Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Kochani,
Serdecznie dziękujemy za wsparcie zbiórki! Dzięki wam chociaż część naszych trosk odejdzie w niepamięć.
Alma w stosunku do opiekunki jest już normalnym pieszczochem. Potrafi merdać wesoło ogonkiem, bawi się i podsuwa pysio do głaskania. Na obce osoby nadal reaguje paniką, ale i tak poczyniła przeogromne postępy.
Mika jest już zupełnie zdrowa i cieszy się życiem u boku kochającej rodziny. Niestety Szarusia i Henio nie doczekali tego momentu. Chociaż przesz chwilę poznali, co to bezwzględna miłość.
Franio nadal jest z nami, ale po 7 miesiącach czerpania z życia pełnymi łapkami, wkrótce odejdzie za Tęczowy Most w objęciach swojej "mamy".
Nie dla każdego naszego podopiecznego finał jest szczęśliwy, ale dzięki waszej pomocy chociaż przez chwilę ulżyliśmy im w cierpieniu i kochaliśmy tak, jak nikt inny ich nigdy nie kochał.
Dziękujemy w ich imieniu ♥️♥️♥️
Rachunki z ostatnich miesięcy wciąż napływają, a konto świeci pustkami. Każda zapłacona faktura to ogromna ulga, jednak na jej miejsce wpływają kolejne... Zwierzęcy dramat to również brak środków na pomoc... Czy będziemy zmuszeni się poddać?
Fuksik walczył dzielnie i dziś obrażenia po wypadku to już tylko złe wspomnienie. Jednak pojawił się kolejny problem – silna alergia. W ostatnich tygodniach zaczął się intensywnie drapać raniąc ciało. W obecnej chwili przyjmuje leki i aby nie rozdrapał ran na pysiu chodzi w kołnierzu.
Rysio przeszedł pomyślnie operację amputacji i dziś korzysta z nowego spokojnego życia w kochającym domu. Mimo szczęścia jakie odczuwamy, nie możemy przestać myśleć o rachunku jaki pozostał do opłacenia.
Alma, pod czujnym okiem opiekunki, powolutku przechodzi odmianę. Nawet jej pozycja jest już bardziej pewna siebie, a oczy mniej przerażone. Czasami sama podchodzi po głaski, ale na widok obcych nadal ucieka w popłochu. Po tym co przeszła boi się, że znowu ktoś ją skrzywdzi.
Smolik był na konsultacji neurologicznej. W przeszłości musiał doznać urazu wyrwania łapki ze stawu przez co ma częściowy niedowład. Kociak cierpi i musi przyjmować leki przeciwbólowe. Czeka go amputacja... Niestety wcześniej potrzebuje pozbyć się wszelkich pasożytów, odbudować florę bakteryjną i odporność.
Czy nikt nie słyszy naszego wołania o pomoc? Błagamy o pomoc... Nie dla siebie! Dla tych o których świat wolał zapomnieć
Przeliczyliśmy swoje możliwości. Brakuje nam na wszystko: opłaty zwierząt w hotelikach, rachunki z lecznic, transporty. Przy ponad 70 podopiecznych brakuje też czasu a i tak każdą wolną chwilę wypełniają zwierzaki.
Jeśli nie uda nam się uzbierać chociaż na cześć zobowiązań finansowych będziemy zmuszeni zaprzestać przyjmowania nowych podopiecznych.
Fuks trafił do nas po tym jak na oczach dzieci został potrącony przez auto. Codzienne wizyty by go uratować ale z czego opłacimy leczenie nie wiemy...
Rysio uciekł z objęć śmierci jednak stracił pół ogonka. Przed nim amputacja ponieważ wystaje goła kość. Nie mając funduszy nie możemy mu pomóc
Alma-dzielna mama szczeniaków uratowanych z pustostanu w końcu została złapana. Jedno spojrzenie w jej stronę powoduje, że chciałaby zniknąć. Wciśnięta w kąt, telepiąc się z przerażenia czeka co będzie dalej. Przed nią cała profilaktyka, sterylizacja i zapewne długi pobyt w hotelu-sunia potrzebuje czasu aby na nowo zbudować swoje wyobrażenie o ludziach...
Smolik to jeszcze kocie dziecko które doświadczyło już tyle złego. Maluszek trafił do nas zmarznięty i wygłodzony, ma sparaliżowaną lewą łapkę i nie ma kawałka ucha. Co musiało go spotkac w krótkim a już tak okropnym życiu?!
Prosimy, błagamy, opowiadamy o potrzebach zwierząt jednak poza garstką ludzi nikt nie zareagował.
Nie wiemy co będzie... Jesteście naszą jedyną nadzieją!
Kochani, w minionym roku udało nam się uratować życie 176 i znaleźć kochające rodziny dla 152 z nich! Nie byłoby to możliwe gdyby nie zaangażowanie naszych Przyjaciół i Darczyńców. Nie byłoby to możliwe gdyby nie Wy.
Niestety nowy rok zaczynamy z pustym kontem i 70 zwierzakami pod opieką a kolejne czekają na ratunek... Dwa psie dzieciaki wyciągnięte z pustostanu. Dla trzeciego maleństwa pomoc przyszła za późno i znaleźliśmy jego martwe ciałko leżące w śniegu.
Na pomoc nadal czeka ich mama, która nie podchodzi do ludzi. Sunia zaraz może dostanie cieczki, a na świecie pojawią się kolejne niechciane maluchy.
Musimy jej pomóc!
Mika ma problemy z oddychaniem. Najprawdopodobniej jest to astma. Koteczkę czeka diagnostyka i leczenie. Kilka dni temu przestała jeść i zaczęła wymiotować. Trwa walka o jej życie.
Szczeniaki z niezamieszkałej działki odłowione razem z mamą, która dzielnie broniła je przed światem. Udało się odłowić i zabezpieczyć całą rodzinkę.
Szarusia to kotka po wypadku komunikacyjnym. Przewraca się, nie potrafi ustać na łapkach. Czeka ją badanie rezonansu magnetycznego, aby znaleźć przyczynę, a to koszt, jakiego nie jesteśmy w stanie ponieść. Kicia potrzebuje również rehabilitacji.
Sunia Scarlett znaleziona nocą w pobliżu granicy ukraińskiej. Była wygłodniała i przerażona. Czeka ją cała profilaktyka i zabieg sterylizacji. Część z naszych podopiecznych to zwierzaki, o które nikt nie pyta. Są stare, chore, na ścisłych dietach weterynaryjnych:
Denver musi otrzymywać karmę dla alergików inaczej rani swoje ciało i wygryza sobie rany.
Malutki senior Duduś jest na karmie gastro, w przeciwnym razie męczą go ostre biegunki.
Jest też kocurek Franio, który potrzebuje opieki paliatywnej. Nie ma szans na wygraną z chorobą (fip i chłoniak) dlatego w ostatnich tygodniach życia robimy co w naszej mocy, aby wynagrodzić mu dotychczasową tułaczkę.
Henio to z kolei psi senior. Ma problemy ze wzrokiem, słuchem oraz orientacją przestrzenną. Choruje na padaczkę, na jądrze i nerce ma torbiele. Pieskowi nie zostało wiele życia, ale u nas jest bezpieczny i szczęśliwy.
Wiele psów i kotów trafia do nas rannych czy chorych. Potrzebują natychmiastowego leczenia, często kosztowych badań czy operacji. Bez tego nie przeżyją...
Bardzo Was prosimy kolejny raz o pomoc i wsparcie finansowe dla naszych podopiecznych. Choć to nie pieniądze dają szczęście, to bez nich nie jesteśmy w stanie wiele uczynić.
Ledwo udało nam się spłacić zobowiązania na koniec roku 2023, a niebawem otrzymamy kolejne faktury do zapłaty, na które zwyczajnie nie mamy środków. Stąd nasz apel i prośba do Was. Wielokrotnie pomogliście nam wyjść z długów i szczerze wierzymy, że tym razem też nie pozwolicie nam utonąć.
Ładuję...