NieZwyczajna pomoc bezdomniakom

Zbiórka zakończona
Wsparły 34 osoby
1 702 zł (56,73%)
Adopcje

Rozpoczęcie: 28 Listopada 2018

Zakończenie: 28 Lutego 2019

Godzina: 23:59

Dziękujemy za Twoje wsparcie – każda złotówka jest cenna.
Razem wielką mamy moc!
Gdy tylko otrzymamy rezultat zbiórki, zamieścimy go na stronie.

Ratowanie bezdomnych psów to ciężka praca, nie tylko fizyczna ale i psychiczna... Zwierzakom pomagam od zawsze, jednak świadomie, i w pełni odpowiedzialnie, czyli zabieram, sterylizuję, lecze, chipuję, szczepię, szukam nowych domów, wizyty przed i po adopcyjne, podpisuję umowy od ok. 6 lat.

Nie jestem medialna. Wiem, jakoś dam radę z tym żyć. Jestem jedną z tysięcy ratujacych, zwykła dziewczyna ze świętokrzyskiej wsi, która w maleńkim calu stara się odmienić los garstce tych bezdomnych psów, które stają gdzieś na mojej drodze...

Nie jest łatwo, wiecie? Czasem ktoś podrzuci psa pod dom, czasem biega gdzieś po wsi kolejny, wyrzucony biedak. Czasem jadąc gdzieś w innej sprawie dojrze gdzieś w polach jakiegoś biedaka, czasem ktoś znajdzie i szuka pomocy. Tam gdzie jej nie dostaje - staram się pomóc. Czasem wydaje mi się, że biorę na barki straszna odpowiedzialność.

W tym momencie odpowiadam za życia 15 bezdomniaków. Większość jest u mnie, 2 są w hotelu z behawiorysta, jedna w zwykłym hotelu. W tym miesiącem miażdżące koszta jakie mnie czekają to zabiegi. Sterylizacji, chipy, leczenie, szczepienie. Kilka psów poszło, a kilka przyszło.

Na pokład naszej ekipy zawitali:

1) Ryska. Jej życie wyceniono na 50 zł, wisiała na łańcuchu, jadła byle co, bała się ludzi... U nas doszła do siebie, kocha ludzi, ma dobre jedzenie, opiekę i co najważniejsze - miłość. Leki na przeziębienie, sterylizacja, chip, odrobaczenie, odpchlenie, szczepienie.

2) Bejli wyrzucona na cmentarzu, gdzie spędziła ponad tydzień. Przypadek sprawił, że przyjechała tam ta jedna, jedyna osoba, która ją dostrzegła, i zadzwoniła do nas. Sterylizacja, chip, odrobaczenie, odpchlenie, szczepienie.

3)Czopi wyrzucony na wsi pod Łagowem z kulejąca łapka. Przeganiany, wyjadał to, co zostawało psom łaćcuchowym, właścicielskim. Bał się ludzi, uciekał, aż w końcu udało się go złapać. Okazał się bardzo kochanym, proludzkim psiakiem, potrzebującym uwagi i rozdającym buziaki na prawo i lewo. Kastracja, odrobaczenie, odpchlenie, chip, szczepienie.

4) Teddy, kastracja psa z ok. Radomia, który błąkał się tam dłuższy czas, bez żadnej pomocy ze strony mieszkańców...

5) Remus, szczeniak porzucony w lesie przy ruchliwej drodze. Nie mógł się podnieśc, dziewczyna zobaczyła go tylko dlatego, że starał się podnieść główkę by popatrzeć, czy ten kto go porzucił może wraca właśnie po niego... Uszkodzona nóżka, prawdopodobnie po potrąceniu leki, szczepienia, walka.

6) Coffik i Merida, które są w hotelu z behawiorystą, koszt miesięczny za ich pobyt to 1200 zł. Ogrom, ale to dla nich jedyna szansa na realna pomoc.

Wiem, że jestem nikim w tym całym świecie pomagaczy, nasze światełko się ledwo tli, a gdzie indziej bucha ogień. Ale to co robię, robię, bo czuję, że tak trzeba...

Chcesz wspomóc takiego 'nikogo' jak ja? Powalczymy razem o te świętokrzyskie i nie tylko, biedy.?To zawalczmy.

Pomogli

Ładuję...

Wsparły 34 osoby
1 702 zł (56,73%)
Adopcje