Święty Nigdy

Zbiórka zakończona
Wsparło 86 osób
2 553 zł (63,82%)
Adopcje

Rozpoczęcie: 12 Lutego 2020

Zakończenie: 20 Marca 2020

Godzina: 23:59

Dziękujemy za Twoje wsparcie – każda złotówka jest cenna.
Razem wielką mamy moc!
Gdy tylko otrzymamy rezultat zbiórki, zamieścimy go na stronie.

Trzeba to sobie nareszcie powiedzieć. Romeo, Liczi, Wiarus, Atena, Homer, Velvet, Dunaj, Tycjan, Sabat, Frytka, Bonus, Delta, Bonus - prawdopodobnie zostaną z nami do końca. Mają minimalne lub zerowe szanse na adopcję. W powodzi ogłoszeń prezentują się słabo. Konkurencja jest miażdżąca. Kto wpadnie na pomysł przyjęcia do siebie psa starego, dużego, czarnego, wycofanego, chorego i po raz drugi - starego. Żeby był ze złota, a one są ze złota, wierzcie mi. Nie wierzycie. Nikt nie chce w to uwierzyć... 

To jest Romeo. Rok w gestii gminy w kojcu w Sadku. Wywózka do Szczytów. Rok w Szczytach. Zawrócony przez nas z prostej drogi na śmierć do hotelu pani Sylwii w Lublinie, gdzie przebywa do dziś. Przeszedł długą drogę. Myśli, że jest u siebie. Jest szczęśliwy, tego chcieliśmy. Jego szczęście to 350 zł miesięcznie. Nie opłaca się, ale warto!

Na tych samych hotelowych kanapach śpi nasza Liczi. Od początku istnienia fundacji jest z nami. Była roczniakiem, jest stateczną - 6-letnią panią. Ma na koncie nieudaną adopcję i 3 lata resocjalizacji w najlepszym możliwym miejscu - w Artemidzie. Przepiękne sesje zdjęciowe, wiele przełomów, które razem przeżywaliśmy. Ale nie ma domu. Jej eksterier nie pomaga, takich suczek jest tysiące w schroniskach i na bezdomności. Ale Liczi jest szczęśliwa. Do domu się nie wybiera, bo nie wie, że nie jest u siebie. Święty Nigdy - jak wiadomo - nie przyjdzie, a jej dom to domowy hotel. Kosztuje 350 zł miesięcznie. Było więcej. 

O Wiarusie już kilka razy pisaliśmy, bo takie zbiórki jak ta - musimy wznawiać, jeśli chcemy tym psiakom zapewnić szczęśliwe życie przy braku własnego domu. Wiarus to ideał, pies bezproblemowy, marzący o człowieku, zazdrosny o niego, a jednak ten człowiek, wbrew zapewnieniom - wycofał się z adopcji. Z opłaty na jego utrzymanie też. Ciekawe, jakbyśmy my się tak nagle rozmyślili w sprawie Wiarusa. Na profilowym Wiarus to ten siwiuteńki, zaraz za Romeo na kanapie. Sama słodycz.

Na zdjęciu powyżej Delta. Nie marzyła o takim szczęściu jak dom tymczasowy u Uli. Jest po operacji usunięcia oka, które jej ktoś trwale uszkodził. Cichutka, lękliwa, schodzi z drogi każdemu. Podobnie jak 11-letnia Frytka - zostanie zapewne na zawsze w fundacji. 

Powyżej - Tycjan i Sabat - u Marzeny pod Łodzią. A na ostatnim zdjęciu Homer u Magdy w Lublinie. Lepszy święty Nigdy na hotelowym dywanie niż ulica, zamknięte schronisko, głód i zimno na zawsze. Nasza dwudziestka ocalonych może sobie pogratulować szczęścia. Prosimy o pomoc, by ich życie było już tylko takie, jak mają. 

Jedna trzecia naszych psów to te, dla których dom byłby cudem. Znalezienie własnego człowieka jest równie prawdopodobne jak, cytując Parandowskiego - "spotkanie dwóch gwiazd na pustkowiu wszechświata". Są u nas bezterminowo. Kosztują kilka tysięcy złotych miesięcznie. Od kilku lat miesiąc w miesiąc kilka tysięcy złotych. Dzięki Wam i Waszym wpłatom żyją w warunkach, wyglądających jak domowe. Nie wiedzą, że są niczyje i niczyje zapewne pozostaną.

Pomogli

Ładuję...

Wsparło 86 osób
2 553 zł (63,82%)
Adopcje