Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Ninka już chodzi! Operacja się udała. Zwichnięcie w obrębie stawu biodrowo-krzyżowego - zagoiło, a przednia łapka - zrosła. Koteczka ma jeszcze gwoździe w tej łapce, które będzie trzeba usunąć, lecz na ostatniej konsultacji pan doktor powiedział, że z tym musimy jeszcze troszkę poczekać. A w międzyczasie... Ninka szuka sobie domku.
Bardzo dziękujemy Wam wszystkim za pomoc w pokryciu kosztów leczenia Ninki. Jesteście cudowni!
Czerwone, lśniące w słońcu auto gwałtownie hamuje. Słychać tępe uderzenie. Jakby drewna o blachę… Po 2 sekundach samochód rusza z piskiem opon. Na drodze zostaje czarna kulka futra. Podchodzę bliżej, by sprawdzić co to, kulka podnosi łepek i resztką sił czołga na pobocze. Wciska się między rynny odrapanej kamienicy. Nie chce pomocy. Syczy i warczy. Boi się. Cierpi. Lecz nagle — nieruchomieje. Milknie. Poddaje się i pozwala wziąć na ręce. Jedziemy do lecznicy.
Ninka jest niczyja. Jest wychudzona. Waży 2,5 kg. Szacowany wiek — około 7 lat. Ninka jest chora, ma anemię, jest osłabiona. Ninka ma dwa złamania w przedniej łapce. Ninka ma uszkodzoną miednicę, zwichnięty staw krzyżowo-biodrowy — postawiona na tylne nóżki — przewraca się.
Zapytacie: A czy Ninka czegoś nie ma? Tak. Ninka nie ma kogoś, kto ją kocha. Ninka nie ma miseczki z jedzonkiem codziennie rano. Ninka nie ma posłanka do spania na zimne wieczory ani pluszowej myszki do zabawy. Ninka nie ma sił by dłużej trwać.
Chcemy jej pomóc. Chcemy ją leczyć. Chcemy ocalić ją przed śmiercią. Czarną, bezwładną kulkę futra zabraną z ulicy.
Aktualizacja (05.07.2018) Kilka dni temu Nina została wypisana z Kliniki, w której miała operację. Teraz pomieszkuje w lecznicy zaprzyjaźnionej z Fundacją. Kicia początkowo nie chciała za bardzo jeść, więc były też problemy z załatwianiem się. Martwiło to Panią Doktor srodze, ale po paru pogadankach i kilku świeżo otwartych saszetkach z jedzonkiem – Nina się przełamała.
W tygodniu dziewczyny były na kontroli u chirurga, który orzekł, że przednia łapka goi się dobrze. Jeszcze daleka droga przed kicią, jeszcze nie wstaje o własnych siłach, jeszcze cieszymy się z każdej kupki i każdego siusiu, bo ciagle boimy się o nią... Ale i tak jest lepiej niż było...
Ładuję...