Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Hej!
To znowu ja Matka PsiOlka, zawsze gdy do adopcji wydaje jakiegoś zwierzaka to staram się, żeby miejsce po nim, a przede wszystkim pustkę w sercu, zastąpił jakiś kolejny potrzebujący zwierzak - ja mam nowy życiowy cel, zwierzak ma ratunek - same plusy zero minusów :-))
Tak też wydarzyło się tym razem, na dwa dni przed planowaną adopcją Pastylki, u dziewczyn z Bankotków zobaczyłam kociaki w potrzebie. Stary chwilę pomarudził, potem stwierdził, że jednak kociaki zostawione same sobie na polu za dużo szans na przeżycie czy dobre życie nie mają, więc jednak fajnie, że dostaną pomoc. Wspominałam już, że mój stary jest najlepszy?
Z Martą, która złapała maluchy umówiłam się na sobotę, że prosto po adopcji pojadę do niej po kociaki. Co mogło pójść nie tak? No coś mogło...
Na przykład mogła napisać do mnie Dagmara, która 2 lata temu adoptowała ode mnie Jaśmina, że na świętokrzyskiej wsi złapała zaniedbanego psa, z pytaniem co z nim zrobić...
a pies wyglądał tak:
czy kogoś Wam przypomina? Nie, to może tu bardziej?
no i co ja miałam zrobić?
Tym sposobem moją pustkę po Pastylce właśnie wypełnia 5 kociaków i pies :-P wiem zajadę się, mam niestety tego świadomość... Stary jak mu wysłałam zdjęcia psa, nawet już nie pytał, wiedział od razu jaki będzie ciąg dalszy :-D
Zbieramy sporą kwotę na całą ekipę, bo zarówno kocie dzieci jak i nasz nowy psi tymczas potrzebują: odrobaczenia, czipowania, szczepień, dobrej karmy, ton żwirku (5 pędraków robi naprawdę bardzo dużo dwójek...). Nasz jajeczny kolega zbiera też przede wszystkim na kastrację. A same kocie testy na fiv i felv to będzie prawie 500zł...
Będę kosmicznie wdzięczna za każdą nawet najdrobniejszą wpłatę, przy tak licznej ekipie przyda się każda złotówka.
No i oczywiście jak zawsze u nas - jak tylko zwierzaki będą gotowe do adopcji poszukamy im razem najlepszych domów ever!
Z góry wielkie dzięki! <3
Wasza PsiOlka
Ładuję...