Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Dziękujemy wszystkim, którzy pomogli nam w opłaceniu kosztu transportu kotów do nowych domów. Domy znalazło aż 9 kotów: Skarbusia, Szarusia, Franek, Klakson, Nala, Marcel, Jamajka, Gumiś i Tymek. Poniżej kilka zdjęć z nowych domów.
Za nami kolejne adopcje. Do nowych domów pojechały trzy koty. Gumiś i Jamajka zamieszkały w Pruszkowie, a Tymek pojechał do nowego domu aż za Łódź.
Niestety z adopcji wróciła Nala. Opiekunowie nie poradzili sobie z pogodzeniem w domu psa i kota i nie wykazal chęci pomocy, nie chcieli spróbować. Tak się zdarza, pojechalismy po Nalunię. Na szczęście jest dla niej inny dom, sprawdzony, w którym by już kot adoptowany od nas 9 lat temu. Tam Nala będzie miała wspaniałą opiekę i jutro wyruszy w podróż po nowe życie do Gdańsk.
Ostatnie wyjazdy z kotami wygenerowały kolejne gigantyczne faktury na kwotę 741,45zł.
Z jednej stronu to niewielka cena za szczście i nowe życie- z drugiej auto na powietrze nie pojedzie i jeśli nie pokryjemy kosztów poprzednich transportów będziemy musieli wstrzymać adopcje. Niestety to dla naszych kotów jedyna szansa, bo lokalnie brakuje chętnych do adopcji...
Poniżej faktury, z całego serducha prosimy o pomoc.
Do nowych domów pojechały kolejne koty!
Nala- nasza drobinka, którą znaleziono na klatce schodowej (nikt się do niej nie przyznawał i nie udało się znaleźć pierwotnego właściciela) pojechała do nowego domu w Chełmży.
Marcel- wielkokot, który trafił do nas po śmierci opiekunki, ponad 2 lata czekał na dom i się udało. Zamieszkał z nową rodziną w Bydgoszczy.
Obydwa koty zawieźliśmy, sprawdziliśmy warunki, byliśmy przy nich w pierwszych, najtrudniejszych chwilach w nowym otoczeniu.
Bardzo prosimy o pomoc w pokryciu kosztów transportu kotów. Styczeń jest obfity w adopce, co niesamowicie nas cieszy, ale samochód na wodę nie pojedzie. Za każdy wpłącony grosz dziękujemy!
Nowy rok rozpoczęliśmy z przytupem, rozwożąc do nowych domów aż cztery koty. To dopiero były adopcje! Nowe domy znalazły:
Klakson- czarny kocurek z FIV, po operacji przepukliny, zamieszkał w Brodnicy.
Skarbusia - cuda, drobna kotunia, której życie i wzrok uratowaliśmy z Waszą pomocą zamieszkała w Gdyni.
Franek i Szarusia - dwa starsze koty pojechały do nowego, wspólnego domu w Słupsku. Franek to kotek bez większości zębów, na dom czekał prawie 5 lat. Szarusia - babcia po amputacji łapki.
Koty zawsze dowozimy do nowych domów. Możemy wtedy dokładnie sprawdzić warunki, w jakie oddajemy podopiecznych, ale też naszym dzieciakom w pierwszej chwili w nowym miejscu jest raźniej, gdy nie są same w obcym miejscu i wśród obcych ludzi.
Żeby rozwieźć tę czwórkę do nowych domów, pokonaliśmy 690 km. a to nie koniec! Planujemy kolejne dwie adopcje, żeby zawieźć kolejne dwa koty do nowych opiekunów, musimy pokonać 350 km. Cały styczeń przed nami i mam nadzieję, że to nie będą ostatnie adopcje w tym miesiącu.
Poniżej wstawiam faktury za ostatnie wyjazdy. Z całego serca prosimy o pomoc w pokryciu kosztów tych faktur, jak i transportu kolejnych kotów tak, by ich historie mogły zakończyć się szczęśliwie. Za każdą pomoc z całego serca dziękujemy!
Ładuję...