Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Dzięujemy za pomoc - Frania znalazła już kochajacy dom stały :)
Kochani, Frania jest już jedną nogą w nowym fajnym psim życiu. Do pełni zdrowia brakuje jej tylko dwóch zabiegów weterynaryjnych: sterylizacji i usunięcia przetrwałego kła mlecznego i kła stałego. Kły są obok siebie i są w bardzo złym stanie Wiemy, że przynosi jej to sporo cierpienia i niemożność jedzenia suchej karmy. Od zębów łatwo też o kolejne stany zapalne w organizmie, więc trzeba to zrobić szybko.
Historia Frani.
Do Frani i jej synka dotarła wspaniała właścicielka Rozmerdanego Dworu, udało jej się najpierw oba psy zabierać na spacery, a następnie odebrać właścicielowi. Na zdjęciach widać, w jakich nędznych warunkach mieszkali. A po ogromnych lękowych i półdzikich zachowaniach możemy wnioskować, że była bardzo źle traktowana. Rozmerdany dwór rozpoczął poszukiwania domów tymczasowych dla obu psów. Nie mogły trafić od razu do adopcji, bo potrzebowały najpierw socjalizacji i sprawdzenia jakich warunków w domu stałym potrzebują.
Dzięki kilkukrotnej współpracy z Fundacją Viva i Tylko Przyjaciele Zwierząt – którzy z ramienia Viva opiekują się zwierzakami ze Schroniska w Opocznie, miał do mnie trafić synio Frani. Chwilę przed transportem ujawniły się u niego objawy parwowirozy. Szybka decyzja i zamiast czarnego malucha przyjechała do nas złota mama. Malutki walczył kilka dni, niestety nie przeżył. Tymczasem Frania przyjechała do Warszawy. Na początku próbowała zerwać się ze smyczy, uciekać, bała się panicznie. W domu siedziała pod stołem lub w najdalszym kącie, trzęsąc się. Załatwiała się tylko na balkonie lub w domu. Na spacery ją wynosiłam lub zabierałam siłą. Przez tydzień uczyła się mnie, dzięki wsparciu naszego kota i jego przysmaczków. Sierść leciała z niej garściami.
W swoim lęku pokazała, że jest totalnie łagodną sunią. Obecność dzieci i mężczyzn ją paraliżowała. Po jakimś czasie oswajania się pokazała, że jest bardzo mądrą psinką. Idealnie chodziła na smyczy, przybiegała na komendę. Nie potrafiła się jednak bawić żadnymi zabawkami, aportować. Ganianki z psami jej wielkości sprawiają jej ogromną radość. Od listopada ubiegłego roku w naszym domu gościliśmy 5 psiaków, każdemu udało znaleźć się wspaniały dom, które nadal są ze mną w kontakcie. Nasze psiaki mają wspaniałe życie po pierwszym falstarcie z ludźmi.
Frania była psem, który miał z nami zostać. Niestety jej ogromne lęki wobec dzieci i mężczyzn mimo upływu czasu zmalały tylko trochę. Stąd decyzja, by pozwolić jej wieść życie, które kosztuje ją mniej stresów. Jako że Frania trafiła do nas w okresie wakacyjnym, szybko zaczęła z nami podróżować, a gdy nie było takiej możliwości, opiekowała się nią nasza znajoma wraz z jej dojrzałą sunią. Frania z tych pobytów wracała jak z turnusów socjalizacyjnych, za każdym razem odważniejsza, z nowymi umiejętnościami. Marta z Mafią bardzo ją pokochały. Różne przeciwności nie pozwalały jednak na stałą adopcję. Po jakimś czasie, dzięki dużej determinacji udało się je pokonać i zapadła decyzja, że Frania może z nimi zostać! To super dom dla niej.
Bardzo bym chciała zrobić im prezent na pożegnanie i wesprzeć w pokryciu kosztów leczenia, które szacowane są na około tysiąc złotych. Konieczna jest sterylizacja. Usunięcie kła stałego jest skomplikowanym zabiegiem, który może być wykonany tylko przez specjalistę-stomatologa, wymaga wykonania prześwietlenia przed i po zabiegu, co również generuje koszty. Usunięcie kła mlecznego można było wykonać wraz ze sterylizacją, sytuację jednak komplikuje konieczność usunięcia obu zębów. Konieczne jest również zdjęcie kamienia nazębnego, bo katastrofalne warunki, w jakich żyła Frania wpłynęły na stan zdrowia jej ząbków i dziąseł.
Jeśli możesz wesprzeć Franie w ostatnim etapie przejścia na jasną stronę mocy jakąkolwiek sumą, bardzo ci serdecznie z Franią dziękujemy.
Ładuję...