Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Orzech zostaje w domu tymczasowym !
Wyjazd do Radys, kolejny, bez planu, z sercem na dłoni. Nie mamy miejsca, nie mamy pieniędzy, nie mamy sił i nie mamy czasu. Mikro fundacja versus 30 podopiecznych. Plan był taki, żeby pozasuwać, ale tym razem nic nie brać. Nie udało się, chwycił za serce od razu - jeden z niewielu, które zostały w boksie bez kartki "rezerwacja".
Zwykły, w średnim wieku, niezbyt ładny. Przez dwa dni szukałyśmy mu domu tymczasowego.
Na miejscu poznałam fajną Panią weterynarz, Agnieszkę - mówi nam, chodźcie, pokaże Wam cudownego psa, kiedy inne z jego boksu były łapane, on przybiegł i wtulił się we mnie zdezorientowany. To był ten sam pies, który kilka godzin wcześniej za serce złapał mnie... Zostało ich tam tak niewiele, część boksów oznaczona napisem rezerwacja - dlaczego on nie?
Z jednej strony wiem, że nie trafiłby do piekła - może w końcu ktoś by się zlitował, może jakaś fundacja, może jakieś schronisko, może... Nie wiem, czy ta myśl gdzie trafił, dałaby mi spokój, więc 15 minut przed wyjazdem podjęłam decyzję - jedzie ze mną.
I pojechał - tyle że nie do domu tymczasowego a do hotelu. Koszt to 450 miesięcznie. Wykastrujemy go, zaszczepimy, jest w trakcie odrobaczania, je dobrą karmę. Prosimy o wsparcie. Nadal szukamy dla niego domu tymczasowego albo stałego. Prosimy o pomoc.
Ładuję...