Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Jedne odchodzą do nowych domów inne przychodzą. Kolejna nasza podopieczna zagłodzona sunia z lasu. Długo musiała nie jeść. Pomylona z kupką liści leżała w bez ruchu w oczekiwaniu na pomoc lub śmierć .
Sonia
Kolejny uratowany psiak. Znaleziony przy stawach cały obklejony błotem. Nieprzytomny, zachudzony, wyniszczony. Zaopiekowaliśmy się staruszkiem. Wykąpaliśmy, ogrzaliśmy, karmimy polautku małymi porcjami. Mamy nadzieję,że i jemu się uda dość do zdrowia. Pomimo niepewnej przyszłości naszego ośrodka nie mogliśmy go zostawić bez pomocy. Dla nas każde życie jest wartościowe i każde zasługuje na pomoc i ratunek.
Pomimo iż nasza przyszłość jest niepwena nadal pomagamy Ostatnio trafił do nas Płatek połamany młody psiak,
Piątka szczeniaków porzucona na opuszczonej posesji w stodole .
Malutka kotka z uszkodzonym oczkiem i łapką znaleziona na śmietniku, również znalazła u nas schronienie i pomoc .
Staruszek porzucony na poboczu drogi z uszkodzoną łapką , jest u nas bezpieczny i zaopiekowany,
Wierzymy, że razem z Wami uda nam się zapewnić dach nad głową wszystkim tym skrzywdzonym i porzuconym zwierzętom.
Dziękujemy bardzo za dotychczasowe wsparcie .
Trafił do nas młodziutki szczeniak Emil z pomłamaną łapką :( Zajał miejsce naszej Marysi, którą pożegnaliśmy całkiem niedawno. Taki to juz los , jedno odchodzi i natychmiast pojawia się kolejne życie potrzebujące pomocy.
Mała Stefania , wyrzucona we wsi ludziom pod płot. Coo to psie dziecko jest winne,że zostało powołane do życia ?
Przyjęliśmy szczeniorkę pod swój dach i szukamy dla niej najlepszego domu.
Parę dni później IVAR. Psiak zagłodzony, pobity i porzycony aby zamarzł . Śnieg go przysypał i tak powoli cichutko odchodził. Tylko zrządzeniem losu został znaleziony.
Przyjeliśmy staruszka Ivarka, opiekujemy się nim, i mamy nadzieję, że dojdzie do pełni sił.
I tak mogli byśmy jeszcze długo pisać , ale nie o to chodzi. Chodzi o to aby zapewnić tym wszystkim skrzywdzonym istotom dach nad głową .
I dlatego WAS darczyńców prosimy o pomoc i wsparcie.
Wyrzucona na pole matka z tygodniowymi szczeniakami . Noce mroźne, nie mogliśmy jej tam zostawić . I tak widać, że sunia bardzo przezywa porzucenie. Jest smutna ale maluchy karmi . I dla takich właśnie potrzebujących zwierząt chcemy zbudowac nowy bezpieczny dom. Aby mogły w spokoju i cieple dojść do zdrowia fizycznego i psychicznego.
Dlatego bardzo Was prosimy o wsparcie .
Kochani, czas nagli, w tym roku musimy się wynieść ze zwierzętami. Wstrzymaliśmy się z pracami remontowymi w ośrodku, ograniczamy nasze działania do minimum.
Myślimy o tych zwierzętach, które mamy pod swoja opieką. Większość z naszych podopiecznych to psy wycofane, wymagające stałej opieki, koty, które u nas wyrosły i nie znają innego życia. Musimy i chcemy zapewnić im godne życie u schyłku ich dni.
Wierzymy, że razem z Wami nam się uda.
Los pisze różne scenariusze. Jedni mają lżej inni trochę bardziej pod górę. Zajmujemy się psami i kotami, chorymi, skrzywdzonymi, niechcianymi. Nasz los tak się potoczył, ułożył i takiego dokonaliśmy wyboru 12 lat temu.
Uważaliśmy, że to, co robimy dla tych pokrzywdzonych zwierząt nikomu nie będzie przeszkadzało, i że jest to potrzebne. Jakież było nasze zdziwienie gdy musieliśmy bronić tego, co robimy, miejsca dla tych zwierząt przed urzędami, złymi i zawistnymi ludźmi. Sami mieliśmy problemy lokalowe, ale z pomocą przyjaciół daliśmy radę.
Walczyliśmy w sądach i urzędach ponad 10 lat. W 2021 roku zakończyła się ostatnia sprawa z nadzorem budowlanym. Wszystkie te sprawy wygraliśmy. Już wydawało się, że możemy odetchnąć z ulgą, poświęcić się całkowicie naszym podopiecznym, ale niestety nie jest nam to dane. Nieruchomość, na której znajduje się nasz ośrodek, była użyczona nieodpłatnie pod działalność fundacji. Mogliśmy zbudować dla zwierzaków, co tylko było można. Niestety właścicielka nieruchomości zmarła, powstały zawiłości prawne, urzędowe i musimy szukać nowego miejsca dla naszych podopiecznych.
Nie dla nas, bo my sobie poradzimy tylko dla tych zwierząt skrzywdzonych i opuszczonych. Musimy zapewnić tym i przyszłym potrzebującym zwierzakom godne warunki. Nie kojce, budy i wybiegi, tylko taki dom, który będzie trwał latami. Długimi latami, że jak nas już nie będzie, to kto inny będzie mógł dalej pomagać i dawać schronienie, opiekę i miłość braciom mniejszym.
Chcemy jako fundacja zakupić nieruchomość, która będzie domem na długie lata dla skrzywdzonych zwierząt. Planujemy zakup w niedalekiej okolicy, ponieważ mamy tu zaprzyjaźnionych lekarzy i wolontariuszy. To jest mega wyzwanie, ale przemyślane i z przyszłością. Nie będzie to żadne schronisko, to ma być ośrodek opiekuńczo-rehabilitacyjny dla psów i kotów. Gdzie stare i chore zwierzaki będą w godnych warunkach żyć do końca swych dni. Byśmy mogli nieść pomoc tym skrzywdzonym istotom.
Zaopiekowane i otoczone ciepłym uczuciem. Z małym gabinetem weterynaryjnym, rehabilitacyjnym, z pokojem kąpielowym i groomerskim. Z dużą kociarnią i piękną wolierą, aby wszystkie mruczki miały swobodę i były bezpieczne.
Aby zimą woda nie zamarzała w wiadrach, aby śnieg na pyskach i łapach psy czuły tylko podczas spacerów. Aby wszystkie spały spokojnym snem w nocy a w dzień wylegiwały się na trawie i legowiskach. Aby zimą miały ciepło a w gorące lato przyjemny chłód. Czy to dużo? Czy to tak wiele?
Dla jednych może tak dla innych nie. Jedni nie wyobrażają sobie, aby pies spał w domu czy salonie a inni oddaliby ostatnie buty swojemu psu, podzielili, by się ostatnim kęsem ze swoim zwierzakiem. Zawsze dążyliśmy do poprawienia warunków bytowych naszych podopiecznych. I to z pomocą Was darczyńców mogliśmy to robić.
Na przestrzeni lat udawało nam się to robić i nie tylko, bo sama buda to nie wszystko. Leczenie, profilaktyka i odpowiednie wyżywienie to też spore wydatki. I to dzięki Wam darczyńcom, przyjaciołom fundacji mogliśmy to wszystko robić. Po naszą opieką średnio mamy 80-90 zwierzaków.
Część odchodzi w spokoju zaopiekowane, cześć znajduje nowe domy. Uratowane z różnych miejsc, po wypadkach, torturowane znajdują u nas ukojenie, ciepło i opiekę.
Wierzymy, że z Wami się uda, już nie raz i nie dwa udowodniliście, że razem możemy więcej.
Nie ma z nami dużych czy medialnych firm, ale jesteście Wy, malutcy, prywatni, stali darczyńcy. I to właśnie z tych małych, skromnych często ostatnich Waszych złotówek pomagamy i będziemy budować przyszłość.
Pracujemy w wolontariacie. Wszystkie zebrane fundusze przeznaczane są na potrzeby naszych podopiecznych.
Wy dajecie nam siłę, wsparcie finansowe i duchowe do działania. Dlatego bardzo prosimy o pomoc i wsparcie.
Ładuję...