Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Bardzo dziękujemy za wsparcie naszej zbiórki! Koszt utrzymania naszego azylu wynosi 12 tysięcy złoty miesięcznie.
Od czerwca na pomoc weterynarza wydaliśmy 3270 zł oraz 2400 zł na kowala.
Utrzymanie uratowanych i schorowanych koni to ogromny wydatek. Nasz azyl istnieje tylko dzięki Waszej pomocy!
W połowie kwietnia byliśmy zmuszeni przeprowadzić się w nowe miejsce. 22 konie straciły dom. Było to ogromne wyzwanie logistyczne. Przewóz zwierzat oraz całego azylu pochłonęła kosztowała wiele sił oraz pieniędzy.
Na ten moment wydaliśmy:
2600 zł stemple, 1800 zł drewno, 600 zł piach 300 zł taśmy.
2500 zł wiata, 900 zł oświetlenie 1700 zł, brakuje paśników i bezpiecznego ogrodzenia dla koni.
Brakuje nam na leki i jedzenie dla koni! Czynsz w nowym miejscu jest dwukrotnie wyższy. Błagamy o pomoc !!
Mieliśmy nadzieję, że ten rok dla odmiany przyniesie coś pozytywnego, mieliśmy iskierkę nadziei i wtedy przyszedł kolejny cios, być może ostateczny...
Czy to nasz koniec? Jak spojrzeć im w oczy i powiedzieć że nie będzie jutra. Jesteśmy małym stowarzyszeniem, które ratuje skrajne przypadki. Nasi podopieczni to konie z patologicznych warunków.
Fot. Nasi podopieczni przed lub zaraz po przybyciu do naszego azylu
Fot. Praktycznie wszystkie konie pod naszą opieką wymagają specjalnej opieki oraz leczenia
Przed nami bardzo trudny czas, od tej zbiórki zależy czy przetrwamy. Tracimy dom. Tracimy naszą oazę a zwierzęta przystań którą zyskały.
Fot. Nasi podopieczni w naszym azylu Ktosiowie
To tu Jawor z Morskiego Oka, zagłodzony Artur, Klara i Klapek z targów śmierci w Skaryszewie, wykończona pracą Zorza i Marusia i wiele innych skreślonych koni znalazło swój dom. To ich ostoja w której zaczęły znowu wierzyć, że człowiek potrafi być dobry.
Czy wiecie, jak trudno jest maltretowanemu zwierzęciu przywrócić wiarę w człowieka?
Fot. Dziś te konie dostają nakład miłości.
To staramy się robić! Nasze małe sanatorium miłości do koni leczy dusze. Kilkadziesiąt koni które zawsze możecie odwiedzić jest na to dowodem.
Fot. Nasi podopieczni
Dziś nasze zwierzęta tracą dom. Dostaliśmy wypowiedzenie i musimy się przenieść. Nie wiemy, jak bez Waszej pomocy przetrwamy ten czas. Pilnie potrzebujemy wsparcia, by przeprowadzić się w nowe miejsce.
Nowy azyl to miejsce, w którym musimy zacząć od zera. Musimy przystosować teren do potrzeb naszych koni.
Musimy postawić wiaty, ogrodzić teren, pociągnąć wodę do budynków gospodarczych oraz przewieźć wszystkie zwierzęta. Koszty są ogromne. Oprócz wsparcia finansowego przyjmiemy również materiały budowlane, również każde ręce do pracy są mile widziane.
Bardzo prosimy, pomóżcie nam! Chcemy dalej istnieć i nieść pomoc tym, o których zapomniał świat.
Ładuję...