Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Kajtek, na potrzeby tej wizyty, został poddany znieczuleniu. Podczas znieczulenia wykonano biopsję cienkoigłową.
WYNIKI I ZALECENIA
FAKTURA
Dziękujemy za wsparcie finansowe i za życzenia szybkiego powrotu do zdrowia dla Kajtka ❤️
Do wypłaty ze zbiórki Rudego mamy 277,30 złotych.
Drodzy Darczyńcy,
U naszego Kajtka małe (mamy nadzieję!) zawirowania zdrowotne.
W dniu opuszczenia hotelu Kajtuś miał bliskie spotkanie z osłem. W pierwszym momencie nie wygladało na to, że coś się stało, ale po jakimś czasie okazało sie, że Kajtek ma zgrubienie pod okiem.
Na dzień dzisiejszy Kajtek jest po dwóch wizytach u weterynarza. Pierwsza - 100 złotych, druga - 300.
Relacja z drugiej wizyty wkrótce. Został pobrany materiał ze zgrubienia do badania histopatologicznego. Czekamy na wyniki.
Przepraszamy, że znowu prosimy o wsparcie, ale bez waszej pomocy nie damy rady.
26 listopada br. Kajtek zamienił boks hotelowy - zostawiając za sobą stracone lata na łańcuchu i pobyt w hotelach - na dom tymczasowy!
I choć byli tacy, którzy od początku nie wierzyli w niego, to na szczęście dla Rudego byli tacy - co trwali przy nim do końca :)
Kajtek szuka domu stałego, ale nie z hotelu, a z domu, gdzie uczy się wszystkiego co się z domem wiąże.
Po stronie fundacji leży opieka weterynaryjna. Po opłaceniu faktury za pobyt w hotelu oraz faktur za drobne zakupy, pozostałą kwotę przeznaczymy na tel cel.
Dziękujemy za okazane wsparcie! Zostańcie jeszcze z nami :)
Sprawuj się, Chłopaku! :)
Bardzo długa historia psa bez domu... Czy będzie miała szczęśliwe zakończenie?
Tak wyglądały początki tej historii kiedy jako wolontariuszka jeździłam do psa na łańcuchu, uczyłam go, że nie każdy człowiek jest zły, karmiłam karmą dobrej jakości, gotowałam ryż z kurczakiem i rozmawiałam z pseudo właścicielem o oddaniu psa, skoro nie jest mu potrzebny. Zaprzyjaźnienie się z Kajtkiem zajęło mi kilka dni. Każdego następnego dnia ufał mi bardziej.
Miało być pięknie! Niestety nie było... Rudy miał znaleźć dom stały lub chociaż tymczasowy. Niestety nie znalazł. W listopadzie tego roku minie 3 lata, jak „alarm na łańcuchu” zamieszkał w hotelu i odtąd świat o nim zapomniał.
Awaryjnym zabezpieczeniem, bo zabrakło czasu na szukanie domu tymczasowego, był Dog Inn hotel dla psów. Kajtek mógł wreszcie cieszyć się pełnym brzuszkiem, spacerami i zabawami z psią koleżanką, ciepłem i kontaktem z człowiekiem, który był dla niego miły.
Kajtek w ciągu 5 miesięcy nikogo nie chwycił za serce... Nie znalazł domu stałego, ani tymczasowego. Zmuszony do opuszczenia swojego awaryjnego miejsca na ziemi przeniósł się do Wesołe Ranczo hotel dla psów w którym mieszka do dnia dzisiejszego. W hotelu dba o niego Mariusz poświęcając mu swój czas i pokazując świat.
Kajtek szuka swojego człowieka! Człowieka, który pokaże mu świat, bo Kajtek jest podróżnikiem jakich mało. W samochodzie czuje się jak ryba w wodzie. Rudy ma ok. 7-8 lat. Waży ok. 17-18 kg. Jest zaszczepionym i wykastrowanym chłopaczkiem, który lubi spacery, zabawy z kumplami i kumpelkami, podróże samochodem oraz zaleganie na kanapie.
Kajtek nie miał w życiu szczęścia... Dla pierwszego człowieka, którego spotkał na swojej drodze był tylko zakładowym alarmem na łańcuchu, od urodzenia do ok. 5 r.ż., który nie zasługiwał na nic poza rozwalającą się budą i ludzkim zepsutym jedzeniem rzuconym na ziemię od czasu do czasu. Mimo tej gehenny zaufał człowiekowi i od tamtej pory, czyli od 3 lat, mieszka w hotelu. Pech go jednak nie opuszcza. Nikomu na jego widok nie zabiło mocniej serduszko. A to taki piękny pies!
Czy Rudy skazany jest na bezdomność do końca swoich dni?
Czy rudy pies nie zasługuje na miłość?
Czy nie dość przeszedł wegetując na łańcuchu na nieogrodzonym i często opuszczonym przez ludzi terenie, aby znaleźć dom?
Przecież każdy pies zasługuje na dom, prawda?! Do czasu znalezienia domu, Kajtek, zbiera na utrzymanie w hotelu, które miesięcznie kosztuje 600 złotych. Każda wpłata jest na wagę jego bezpieczeństwa.
Ładuję...