Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Udało się opanować dolegliwości Nuti. Weterynarze długo walczyli ze świerzbem, był wyjątkowo zjadliwy. Już jest po wszystkim, Nuti czuje się świetnie. I świetnie wygląda :) Aż nie chce się wierzyć, że to ta sama dziewczyna. Wyrosła też troszkę w klatce. Jest super przytulakiem, wkrótce pojedzie do nowego domu! :)
Nuti to maleńki kociak, który z jakiegoś powodu nie miał opieki. Czy odłączyła się od matki i rodzeństwa? Bardziej prawdopodobne, że jakiś człowiek zabawił się przez chwilę koteczką, a później zostawił ją w pierwszym napotkanym miejscu.
Maleństwo nie umiało samo o siebie zadbać. Malutka siedziała przy Akademii Morskiej w Gdyni. Zwinięta w nastroszoną kulkę, potwornie się trzęsła. Wolontariuszka Fundacji Viva z grupy lokalnej Pomorski Koci Dom Tymczasowy, akurat tego dnia łapała tam kotki na sterylizację. Zobaczyła maleństwo, czym prędzej zabrała ją do lecznicy. Koteczka bez problemu pozwoliła wziąć się na ręce. To tylko potwierdza teorię, że miała już wcześniej kontakt z człowiekiem. W ciepłym samochodzie mała wtuliła się w kocyk i zaczęła mruczeć. Kocie mruczando włącza się Nuti już na sam widok wyciągniętej w jej kierunku ręki. Najchętniej cały czas tuliłaby się do człowieka.
Niestety, stan Nuti jest fatalny. Jest zaświerzbiona i zarobaczona do granic możliwość. Wymaga intensywnego leczenia bo zmiany skórne są ogromne. Jest tak wyniszczona i malutka, że nie wiadomo, czy przeżyje.
Wolontariusze potrzebują środków, by o nią walczyć. Silne leki przeciwświerzbowe, zastrzyki antybiotykowe, szampony, suplementy, porządna karma, opieka szpitalna – za to trzeba zapłacić. Leczenie będzie długie – zobaczcie zdjęcia.
Bardzo prosimy o wsparcie finansowe.
Ładuję...