Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Dziękujemy za okazane wsparcie. Kotka wciąż jest podopieczną fundacji
Miało być pięknie i mieliśmy już dodawać rezultat do zbiórki.
Bo choć funduszy zabrakło na opłacenie wszyskiego, to ileż można zbierać na jednego kota.
Ale się nie da. Nutka znowu zasmarkana i znowu - badania, leczenie, antybiotyki...
Stan Nutki w końcu ustabulizował się na tyle, że mogliśmy ją wykastrować. Niestety już kilka dni po zabiegu kotka znów się pochorowała. Wykonane badania wykazały wysokie miano E.coli. Zatem znów ruszyliśmy do boju z kolejną porcją antybiotyków i środków wspomagających odporność. I po raz kolejny odnawiamy akcję z prośbą o finansowe wsparcie, bo na walkę o życie i zdrowie Nutki wydaliśmy już krocie :(
Nutka wciąż pod opieką fundacji. Jest już po 2 szczepieniach, jest regularnie odrobaczana, czeka ją kastracja i ponowne testy FelV/FiV.
Prosimy o wsparcie.
Wszyscy kociarze wiedzą, że nie ma milszego widoku niż małe kocięta, które z ufnością wtulają się w ludzkie dłonie, patrząc niewinnymi oczkami na opiekunów i mruczą z zadowoleniem – bo brzuszek jest pełen, kotek jest wybawiony, a ciepłe dłonie głaszczą miękkie futerko.
Są jednak takie kotki, które słodyczą i urokiem wybijają się nawet spośród całej ekipy rozbrykanych futrzaków – i takim kotkiem jest z pewnością Nutka, wyjątkowa milusińska nawet wśród rozkosznych Felineusków. Zazwyczaj cieszymy się, widząc takie kociaki, bo wróży im to szybką adopcję w dobrym domku… jednak los Nutki łamie nam serca, bo to przemiłe, przytulne stworzonko jest bardzo, bardzo chore.
Nutka jest jednym z kociąt urodzonych w lesie – jakiś człowiek wyrzucił po prostu swoją ciężarną kotkę, pewnie wydawało mu się, że domowa Mruczka bez problemu okoci się i wychowa swoje młode pod krzakiem i zapewne zdziwiłby się, gdyby dowiedział się, że domowe koty nie potrafią odnaleźć się w obcym środowisku. Kocia mama miała szczęście, że ludzie znaleźli ją i jej potomstwo szybciej niż okoliczne drapieżniki – na tym jednak szczęście kociej rodzinki się kończy. Przez nieodpowiedzialność jednego człowieka wielu ludzi musi teraz starać się, by kilka kocich żyć, nie zakończyło się przed czasem…
Nutka jest maleńką koteczką – ma już pięć miesięcy, a waży tylko półtora kilo, gdyż od urodzenia niemal zmaga się z atakami wirusów. Niemal straciła jedno oczko, ale na szczęście udało się sprowadzić z zagranicy lek, który pomógł ocalić kocie oko.
Gdy tylko choroby odpuszczają, pokazuje swoje prawdziwe „ja”, a jest kicią o przecudnym charakterze, w której zakochali się nie tylko wolontariusze, ale i prowadzący ją lekarze. Dzień po dniu, towarzyszą koteczce w podróży do zdrowia i tego prawdziwego domku, który na pewno gdzieś na nią czeka… Stan Nutki jest jednak bardzo poważny – ostatnie badania wykazały silną anemię i praktycznie zerową odporność.
W takiej sytuacji walka o każdy dzień jest potężnym wyzwaniem. Wolontariusze i lekarze są gotowi na wszystko, jednak na drodze staje nam bariera, której sami nie przełamiemy – fundusze…
W imieniu tego cudnego kociego szkraba, który tak bardzo chce żyć, brykać, mruczeć na rękach – błagamy Cię o pomoc. Podaruj nam nadzieję na to, że jest przyszłość, w której Nutka, zdrowa i szczęśliwa, da komuś całą tę miłość, którą obdarowuje wolontariuszy Felineusa. Podaruj tę nadzieję również nam – bo w życiu każdego wolontariusza niekiedy rodzi się zwątpienie, że to już koniec, że został tylko on, bezbronny, chory kot i tylko jeden możliwy koniec. Każdy Twój przelew pomoże nie tylko odzyskać zdrowie Nutce, ale i odzyskać wiarę naszym wolontariuszom, że nie są sami, że warto, by walczyli o te nieszczęsne, porzucone zwierzęta… Bo przecież warto, prawda?
Ładuję...