Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Nutka przyjechała do nas już w sobotę. Chciałbym bardzo Wam podziękować za błyskawiczną pomoc dla tej miłej ośliczki.
Jak zobaczycie na filmie jest to kolejna słodka dziewczynka w naszym stadzie. Od samego początku odważnie podchodziła i się tuliła.
Tylko że ona akurat po przyjeździe trafiła na dzień otwarty, gdzie było wielu gości i jeszcze więcej marchewek. Mam nadzieję, że sobie nie pomyślała, że tak będzie teraz cały czas. Dieta marchewkowa to marzenie każdego osiołka.
Jeszcze raz dziękuję za pomoc i zapraszam na kolejny dzień otwarty na początku września.
Drodzy Państwo, tak jak myślałem, handlarz nie zgodził się na przesunięcie terminu spłaty Nutki. Do końca dnia muszę zebrać pozostałą kwotę!
Ja dziś cały dzień będę w stajni przygotowywał dzień otwarty, który jest jutro. Nie dam rady nigdzie pojechać, żeby wybłagać jakieś pieniądze dla Nutki.
Wszystko jest w waszych rękach. Proszę udostępnijcie, gdzie tylko możecie tą zbiórkę, na pewno są jeszcze ludzie o dobrych sercach, którzy wspomogą tą słodką ośliczkę.
Tylko, że ja nie wiem, jak do nich dotrzeć. Może macie jakieś pomysły?
Z góry dziękuję w imieniu Nutki.
Drodzy Państwo, kolejne biedactwo czeka na naszą pomoc. Nutka jest taka słodka i kochana jak Jacuś, Sówka czy Rózia. Nawet, nie chcę sobie wyobrażać jak ciągną ją na powrozie przez korytarz w rzeźni. Obiecałem jej, że ją zabiorę.
Ale teraz zaczął się kolejny turnus wakacyjny i część moich darczyńców jest na urlopie. Wiem, bo już zapowiadali mi to w zeszłym tygodniu.
Więc będzie bardzo trudno uratować Nutkę. Próbowałem z handlarzem jakiś termin dłuższy wynegocjować. Ale się nie udało. Muszę dotrzymać obietnicy danej Nutce. Ale bez Waszej pomocy to się nie uda.
Dziś wieczorem musze przelać aż 1300 złotych zaliczki. Proszę w imieniu Nutki o ratunek!
Handlarz przywiązał Nutkę do palika, z tyłu za zabudowaniami podwórka. Zupełnie nie rozumiem, dlaczego nie zaprowadził jej do środka. Widziałem, że w budynkach ma miejsce.
W każdym razie Nutka zupełnie sama na środku tej otwartej przestrzeni, krąży bez przerwy wokół palika i próbuje się uwolnić. Od czasu do czasu zatrzymuje się gwałtownie i z lękiem patrzy w dal, w horyzont. Zupełnie jakby wiedziała, że to stamtąd nadejdzie jej koniec, kiedy ciężarówka z rzeźni przyjedzie ją zabrać. Jeszcze jest czas, jeszcze zostało kilka godzin, ale Nutka już teraz przeczuwa niebezpieczeństwo.
Próbuję trochę uspokoić Nutkę. Od momentu, kiedy handlarz zostawił mnie tu i wrócił na podwórko, Nutka jest trochę bardziej opanowana. Nadal krąży wokół palika, ale teraz pozwala, żebym do niej podszedł. Na chwilę się zatrzymuje i tym razem spogląda nie na horyzont, a na mnie. Spogląda oczami tak pełnymi bezbrzeżnego smutku, że nie jestem w stanie tego opisać.
Mówię Nutce, żeby się nie bała. Że wrócę i zabiorę ją stąd. Że dobrzy ludzie nie pozwolą zrobić jej krzywdy.
Mówię jej to choć wiem, że mogę nie wywiązać się z tej obietnicy. Nutka jest taka zwyczajna, nie wiem czy zwróci na siebie uwagę i poruszy serca ludzi. Jest po prostu kolejnym osiołkiem skazanym na śmierć w rzeźni. Ostatnio coraz trudniej mi jest zebrać pieniądze na to, aby uratować przed rzeźnią kolejne zwierzęta.
Nie wiem, czy zdołam na czas zebrać potrzebną kwotę, bo handlarz jeszcze dziś chce dostać 1300 złotych zaliczki.
W kwotę wliczony jest wykup, transport, diagnostyka i weterynarz oraz kowal i miesiąc utrzymania.
Jeśli masz jakieś pytania, zadzwoń Marek: (+48) 502 064 387.
Zobacz więcej na www.razemdlazwierzat.pl
Ładuję...