Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
07.11.2023
BŁAGAM NIE OMIJAJ, PRZECZYTAJ DO KOŃCA
Wczoraj kicia została przywieziona do lecznicy...Czeka na odbiór...a my nie wiemy co z nią zrobić i z czego zapłacić fakturę
Udało nam się zapłacić 6000 zł , prawie 5000 zł czeka...musimy uzbierać... Zapłacilyśmy za żwir, podatek od nieruchomości, wywóz śmieci, czynsz, farby, za materiały budowlane... I na koncie jest zero...
Na fakturę za leczenie brakło... I tak naprawdę nie wiemy co mamy zrobić... Byłyśmy pełne entuzjazmu. Niestety z dnia na dzień entuzjazm jest coraz mniejszy... Wręcz mordują nas rachunki, nie tak miało być Na początku, gdy rozważalyśmy opcję Kociego Azylu, zastanawiałyśmy się czy stajemy w miejscu i nie rozszerzamy działalności, czy skaczemy na głęboką wodę i tworzymy Koci Azyl. Skoczyłyśmy... i toniemy...nie potrafimy pływać i lawirować między "rekinami" tak by zapewnić ciągłość finansową naszej fundacji. By czuć się bezpiecznie, by spać spokojnie w nocy i nie martwić się skąd wziąć pieniądze na pokrycie wszystkich kosztów...
Próbujemy wszystkiego, wymyślamy różne akcje, bazarki, udostępniamy zbiórki. Niestety w gąszczu potrzeb innych organizacji, nie jesteśmy w stanie zbudować grupy wspierającej na tyle dużej, by nasze prośby docierały do większej ilości ludzi. Niestety toniemy, jeszcze nie zdążyłyśmy za daleko odpłynąć od brzegu, a już toniemy. A jesteśmy już za daleko, by zawrócić...
Nasza rzeczywistość to masa kotów w potrzebie, łapanki na kastracje, jeżdżenie po lecznicach, sprzątanie, karmienie, leczenie, Ta nasza cała organizacja to kilka osób. Kilka osób, które dźwigają obowiązki na miarę dużego schroniska, gdzie są pracownicy, wolontariusze i ogromne wsparcie urzędów oraz społeczeństwa.
Tak, narzekamy, tak, żalimy się. Bo nasza ciężka praca, poświęcenie na rzecz zwierząt jest zauważana tylko przez wąskie grono pomagaczy. Nie przebijemy się przez mur ogromnych medialnych przedsięwzięć wielkich organizacji. Bo jak można wygrać w lajkach, czy wpłatach z tymi, którzy mają dziesiątki tysięcy "folowersów" ? Konkursy, granty, zwykle skierowane są do dużych organizacji bo są oparte na ilości aktywnych ludzi.
Koła ratunkowego nikt nie chce nam rzucić, mamy na myśli ludzi, których prosiłyśmy o chociaż nagłośnienie naszej działalności. Bez odzewu...
Teraz też jest konkurs... Spróbujemy, bo jakie mamy wyjście?
Konkurs polega na tym by mieć jak najwięcej wpłat. Mogą być najmniejsze wpłaty ale musi być ich dużo... Czy damy radę znaleźć się wśród 19 organizacji?
Mamy cichą nadzieję...