Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Dzięki Państwa wsparciu naszym zwierzakom żyje się lepiej. Dziękujemy. ❤️
Ciężka praca nie popłaca. Ostatnio jest nam bardzo ciężko… Sytuacja na świecie, w Polsce odbija się także na naszym przytulisku i nas samych. Dodatkowo mamy wrażenie, że jesteśmy ciągle testowani, ogrom zwierząt potrzebuje nieustannie pomocy. Każdego dnia jesteśmy proszeni o pomoc dla koni, krów, świnek i innych zwierząt. Najczęściej odmawiamy. Mamy już sporo zwierząt na utrzymaniu, a czas jest ciężki. Mimo próśb wielokrotnych, aby tego nie robić, ludzie wciąż do nas przysyłają potrzebujące zwierzęta, licząc, że pomożemy. Każda taka odmowa wiele nas kosztuje, łamie nam serca, ale wiemy, że wszystkim pomóc nie możemy...
Jednak są takie historie i takie chwile, kiedy nie potrafimy powiedzieć nie. Coś przeskakuje w głowie, coś ściska za serce, łzy zaczynają napływać do oczu i pojawia się taka myśl – Jak my mu nie pomożemy to kto? Kary pracował dla człowieka. Zarabiał pieniądze. Każdego dnia pracował w rekreacji. Na swoim grzbiecie woził ludzi. Kiedy skaleczył nogę… nadal chodził i to nie przez dzień czy dwa tylko przez około 3 lata. Kiedy już nie miał sił, przestał być przydatny, został potraktowany jak rzecz i sprzedany do skupu koni rzeźnych. Tak kończą najczęściej końscy pracownicy… Taką otrzymują zapłatę… Zabiera się im młodość, zdrowie, siły… Ale nie mogą liczyć na pomoc, kiedy zachorują, nie mogą liczyć na opiekę, kiedy przestają być przydatni, nie mogą liczyć na godną emeryturę, tylko idą na śmierć. To okrutne i podłe. A w nas jest taka potrzeba, aby los tego jednego konika zmienić, aby oszukać przeznaczenie i wspólnie z Wami napisać szczęśliwe zakończenie tej historii…
Zbliża się koniec roku… Czas obdarowywania i miłości. W okolicach Świąt Bożego Narodzenia, od wielu lat staramy się podarować komuś najpiękniejszy prezent – życie. Kary nie doczeka do świąt, Kary potrzebuje ratunku teraz, zaraz… I chcemy mu podarować życie, chcemy, aby mógł poznać uroki końskiej emerytury, chcemy, aby ktoś troskliwe zajął się jego zranioną nogą, zranionym sercem… Chcemy przytulić tego starszego konika i dać mu tyle miłości, ile będzie chciał przyjąć. Jednak bez Waszej pomocy to się nie uda. Z całego serca prosimy o grosz na uratowanie końskiego pracownika. Czasu mamy niewiele, ale wierzymy, że się uda. On tak bardzo przypomina nam, naszą Batutkę...
Ładuję...