Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Bardzo serdecznie dziękujemy Darczyńcom! Dzięki zbiórce Wzruszacze były karmione i leczone przez ostatnie tygodnie i mają zapas jedzenia do końca listopada! Dołączam kilka przykładowych faktur za zakupy.
To jest zbiórka psich Wzruszaczy, ale czy będzie wielkim nietaktem, jeśli trzy świeżo pozyskane ze wsi kocie okruszki wproszą się na nią? Są chore na koci katar, wymagają leczenia i odchuchania, ale jesteśmy dobrej myśli, bo niejedno takie kocie nieszczęście udało się nam przemienić w dorodne puchate cudo.
Potrzeba do tego jeszcze Waszej życzliwości, a tej Wzruszaczom nigdy nie skąpicie.
Drodzy Darczyńcy, gorąco dziękujemy za wszystkie wpłaty i za miłe komentarze, które niekiedy są do nich dolączane.
Nie ma na razie technicznej możliwości odpowiadania na komentarze, więc nie mogę za nie podziękować na bieżąco.
Bardzo proszę Panią, która chciała podarować Wzruszaczom rzeczy po swoim zmarłym piesku, o kontakt mailowy:
Zapraszam również Państwa do śledzenia strony Fundacji "Dom Tymianka" na fb. Duża porcja wzruszeń i śmiechu gwarantowana!
Prowadzenie fundacji opiekującej się dużą grupą zwierząt coraz bardziej przypomina rejs statkiem w czasie burzy. Szczególnie gdy spośród 80 Wzruszaczy 50 to psy stare i bardzo stare, większość zabrana z bardzo trudnych warunków życiowych, schorowana, straumatyzowana, krucha.
Dzidziuś, najkruchszy z kruchych, 15-letni, chory na nerki i serce, niedowidzący, delikatny jak obłoczek. Za opiekę i czułość odwzajemnia się najbardziej wzruszającą miłością.
Emi, staruszeczka około 13-letnia, odebrana w stanie agonalnym z ciężką chorobą nerek, dzięki leczeniu i odpowiedniej karmie żyje u nas już ponad 4 lata w dobrej formie. Groszek, kilkunastoletnia bieda z nędzą błąkająca się po podkarpackiej wsi, z urazami łap po dotkliwym pogryzieniu. Groszek bardzo docenia obecne życie!
Julek, dwunastoletni niewidomy staruszek z chorymi nerkami. Życie spędził w kojcu wielkości klatki, we własnych odchodach, od kilku miesięcy czuje wiatr w uszach i kocha bieganie po trawie. Życie ze Wzruszaczami i dla Wzruszaczy jest dla mnie spełnieniem marzeń. Owoce ciężkiej codziennej pracy (trudnej, brudnej, żmudnej, monotonnej) to uśmiechnięte pyszczki i nieskończona psia miłość.
Gorzkim owocem jest ciągła troska o to, czy wystarczy środków na jedzenie, na lekarstwa czy zabiegi. Troska coraz trudniejsza do udźwignięcia z powodu niepewnej sytuacji w kraju i na świecie. I myśl, że Wzruszacze patrzą na mnie z absolutnym zaufaniem, którego nie wolno mi zawieść. Dzięki pomocy Darczyńców będziemy mogli utrzymać Wzruszacze przez kolejne dwa miesiące. Pomóżcie nam ochronić szczęśliwy, bezpieczny świat starych psów, bardzo prosimy.
Sens życia jest tam,
gdzie oczy starego psa
patrzą z ufnością.
Ładuję...