Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Los okrutnie z nas zadrwił. Operacja, którą mogliśmy opłacić dzięki Waszym darowiznom, udała się, a Szafran odzyskał wzrok i - choć pojawiły się pewne drobne komplikacje np. perspektywa korekty powiek - liczyliśmy, że od teraz wszystko będzie dobrze. I z górki, bo przecież najgorsze było już za nami, prawda? Niestety kilka tygodni później Szafrana pokonał FIP, w bardzo ostrej postaci. Wraz z kocurem umarła jakaś cząstka nas...
Szafran wpadł do basenu. Estremalnie wychudzony, ale garnący się do ludzkiej ręki, jak mało który kot. Szybko okazało się, że nie widzi. Od początku podejrzewaliśmy, że właśnie to było przyczyną zarówno przygody z basenem, jak i jego ogólnego stanu. Kocur jest za słaby nawet na kastrację…
Pod opieką wolontariuszy szybko zaczął przybierać na wadze. Udało się też wykluczyć chorobę genetyczną, która mogła mieć wpływ na jego stan. Skrajne wychudzenie połączone ze ślepotą czasami się zdarza.
Wizyta w lekarza weterynarii specjalizującego się w chorobach oczu dała Szafranowi nadzieję na całkowite odzyskanie wzroku. Okazało się, że kocurek cierpi na uwarunkowaną genetycznie zaćmę młodzieńczą. Koszt zabiegu zakupu i wszczepienia nowych soczewek jest jednak bardzo wysoki. Wynosi 3 600 zł… Jest też druga opcja: usunięcie samej zaćmy, które pozwoli Szafranowi dobrze widzieć dal. Byłby wtedy dalekowidzem. Koszt takiego zabiegu jest nieporównanie niższy i wynosi 1 500 zł.
Marzy nam się zawalczenie o całkowity powrót do zdrowia. Niezmiernie rzadko zdarza się, by w ogóle mieć możliwość przywrócenia wzroku kotu… W obliczu jednak stałych fundacyjnych wydatków, kosztów kastracji i leczenia kotów wolno żyjących oraz utrzymania ponad 70 podopiecznych czekających na domy stałe, obawiamy się, że sami nie podołamy finansowo takiemu wezwaniu, dlatego bardzo prosimy Was o wsparcie! Podarujmy razem ten wspaniały dar Szafranowi!