Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Tolek już po operacji oczka dochodzi do siebie.
Dziękujemy za okazane serce i wspartcie. Dzieki Wam możemy pomagać!
Zgłoszenie i błagalna prośba... "Po wiosce kręci się psiak z brzydko wyglądającym okiem. Nie ma kto go wziąć, uratować, nie ma gdzie przetrzymać dłużej niż jedna noc. Pomóżcie". Na zdjęciu już z daleka widać, że oko jest w fatalnym stanie. Wypuczone i obrzęknięte, czarne jak obumarłe... Serce się ścisnęło na widok tego niewielkiego szkraba śpiącego na gołej ziemi gdzieś pod ulicznym murem - nie mogliśmy w żaden sposób odmówić!
Kilka godzin na telefonach i udało się - psiak ma załatwiony błyskawiczny transport do Warszawy, gdzie nasza weterynarz już na niego czeka. Nie ma chwili do stracenia, bo od osoby łapiącej słyszymy, że oko gnije, śmierdzi, wydziela się z niego śluz... Malec na pewno jest w straszliwym bólu, zakażenie już się wdało i widocznie postępuje. Ewidentnie oko nie do uratowania, w dodatku drugie tez nie wygląda za dobrze...
Tolek, bo tak psiak dostał na imie trafił niemal natychmiast na stół operacyjny. Oko zostało usunięte w ostatniej chwili, zakażenie i stan zapalny już zaczynały odbijać się na reszcie organizmu. Malec jest skrajnie wychudzony, taki woreczek pełen kości. Drugie oko także wymaga antybiotyku i zestawu kropel... Modlimy się, żeby udało się je uratować.
Mimo koszmarnego bólu, w jakim był, chłopiec jest aniolkiem - delikatny i pogodny, macha ogonkiem, grzecznie wpatruje się w człowieka. Po tułaczce, ulicznej nawet szpitalna klatka wydaje się dla niego cudowna przystania. Ciepłe, miękkie posłanie i pełna miseczka, to coś, czego nie zaznał od wielu, wielu tygodni. Taka infekcja w oku nie rozwija się z dnia na dzień. Możliwe, że najpierw było zaczerwienienie. Lekka wypukłość. Czy był to uraz mechaniczny? Możliwe. Czy chłopiec miał dom? Zapewne. To młody psiak, który ewidentnie przyzwyczajony jest do człowieka. Być może coraz brzydsze oko obrzydziło opiekuna - wystarczyła raz celowo otwarta furtka, zamknięte drzwi od chałupy i zmarznięty malec poszedł przed siebie szukać ciepłego kata... Może się trafiła suczka z cieczką, może ktoś podarował jakąś kość... i tak szedł przed siebie, a oko, zaniedbane, coraz bardziej zachodziło mgłą, aż całkiem zaszło. Zaczęło wychodzić, wypadać, obumierać na żywym ciele, pod spodem ropieć i się ślimaczyć...
W ostatniej chwili do nas trafił jednak to nie koniec. Malec potrzebuje pilnie dalszych konsultacji okulistycznych - nie możemy pozwolić, żeby drugie oko też zostało utracone, potrzebuje badan krwi. Komplet odrobaczenia i odpchlenia, szczepienia. Następnie konieczna kastracja. Zestaw niezbędnych do dochodzenia do siebie po zabiegu enakulacji gałki ocznej leków, pobyt w szpitalu - to się sumuje na kwotę minimum 1500 zł.
Często staramy sie planowac przyjecie kolejnych psiakow do azylu - jeśli wiemy, że mamy możliwości, miejsce i fundusze to szukamy psów w potrzebie. Czasem jednak, jak w tym przypadku, musimy działać natychmiast, bez chwili zastanowienia. Nie zważając na koszty. I w takich chwilach najbardziej zwracamy się do Was z prośbą o pomoc i wsparcie finansowe. Wiemy ze jesteście i nas nie zawiedziecie - kolejny raz.
W imieniu cudnego Tolka błagamy o każda złotówkę. Niech malca czeka długie radosne zycie - przezyte w kolorowym, oglądanym świecie, a nie w krainie ciemności. Dziękujemy!
Ładuję...