Uratuj oko Maxsa

Max to kolejny kot "z problemami'', który trafił w ostatnim czasie do naszej niewielkiej Fundacji, choć wydawało się, że będzie szybką i łatwą akcją, gdy tylko wykastrujemy go, zaszczepimy, wyleczymy lekkie przeziębienie i ciągle przymknięte oko.

Gdy wizyty u weterynarza i zmienianie krople do oczu nie przynosiły poprawy zasięgnęliśmy porady zwierzakowego okulisty.

Okazało się, że sprawa nie jest tak prosta jak myśleliśmy. Rzęsy Maxsa bez przerwy drażniły jego spojówki powodując ich podrażnienie i ból. To dlatego oko Maxsa było cały czas czerwone, obolałe i przyknięte

Nie mogliśmy jednak pozwolić, żeby cudowny kot Max cierpiał nim zbierzemy całą potrzebną na operację i wizyty kwotę.

W pierwszym możliwym terminie zdecydowaliśmy się na okulistyczną operację Maxa a teraz przychodzi nam spłacać długi :( 

Dobrze, że Max trafił do naszej Fundacji ... na wsi gdzie mieszkał oko nikt nie odwiedziłby z nim okulisty.  Max cierpiałby dalej w milczeniu.

Mamy nadzieję, że z Waszą pomocą zbierzemy na opłacenie jego okulistycznego zabiegu.