Ofiary pseudohodowli

Wczoraj był dla mnie dość ciężki dzień.... interwencja planowana od dłuższego czasu. Na szczęście udało się odebrać zagłodzone i zaniedbane zwierzęta 😪

Brudne, śmierdzące, całe w dredach, nie odrobaczone, nieszczepione dawno nie widziały weterynarza... Jedna sunia rodziła, weterynarz ocenił wiek na 2 lata, więc jeszcze dziecko miało szczenięta, które nie wiadomo, gdzie są... Przykro mi ze nie udało się im pomóc, że nie trafiłam tam wcześniej....

Sami oceńcie, jak ludzie w pseudo traktują zwierzęta jak zależy im na nich. I sami powiedźcie czy liczy się kasa, czy zwierzę.... Same łzy cisną się do oczu, bo na dziewczynach można się uczyć anatomii ile musiały przejść, tylko one wiedzą 😪

Ale mogę Wam obiecać że teraz będzie tylko lepiej. Dziewczyny potrzebują waszego wsparcia na opiekę weterynaryjną, dobra karmę. Już nigdy żadna z nich nie będzie rodzić. Po ogarnięciu weterynaryjnym będziemy szukać najlepszych domów pod słońcem, gdzie będą traktowane jak księżniczki. Już zostały zaczipowane i odrobaczone musimy je zaszczepić, zrobić badania I wykastrować.