Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Co słychać u naszej Lofci?
Oko pięknie się zarasta, szwy wszystkie zdjęte, apetyt jest na miejscu 😻
Pani Doktor Sylwia zrobiła kawał dobrej roboty przy zabiegu ❤️
Jesteśmy pełni nadziei, że teraz zmierzamy tylko w stronę szczepienia, bo kwarantanna dalej trwa!
Dziękujemy za wypełnienie jej zbiórki to dla nas ogromne poczucie bezpieczeństwa ❤️
Zachęcamy do dalszej pomocy, byśmy mogli pomóc kolejnemu takiemu kotu jak Lofcia!
Jeszcze raz pięknie dziękujemy!! 😻
Już tak niewiele brakuje do zamknięcia zbiórki Lofci
Dzisiaj byłyśmy na wizycie kontrolnej u Weterynarza i część szwów została zdjęta, reszta za kilka dni
Małymi komplikacjami, jest kilkukrotny wypływ krwi z nosa, jednak weterynarz nas uspokaja, że może się tak zdarzyć. A my widsimy, że Lofcia nie czuje się przez to źle.
Najbardziej źle się czuje przez przymus noszenia kołnierza
Lofcia - kotka spod hotelu Loft w Suwałkach. Dokarmiana tam przez pracowników od ponad roku. Oko miała już uszkodzone odkąd zaczęła się pojawiać. Niestety rosło, było widać że kwestią czasu było kiedy oko "wybuchnie".
O tej kotce dowiedzieliśmy się około 2 tygodnie temu, kiedy pod hotelem zaczęli zgłaszać ją turyści. Pracownicy podobno zgłosili ją do innej organizacji, ale że miała gdzieś kocięta nie została zabrana, a temat ucichł (zaznaczę, że nie jest to nasza ocena sytuacji, a relacja pracowników na nasze pytania, dlaczego ten kot tak długo nie był zgłaszany, nie otrzymał pomocy weterynaryjnej, a tylko (i aż) dokarmiany, nie chcemy tutaj nikogo oceniać).
Kotka przychodziła pod hotel o bardzo różnych porach, tak więc w porozumieniu z pracownikami postanowiliśmy ją złapać po telefonie że się pojawiła w danym momencie. Pracownicy zadzwonili!
Kotka przyszła późno i zabraliśmy ją około godziny 22 do naszej kociarni. Lofcia na drugi dzień u weterynarza od razu została umówiona na zabieg usunięcia gałki ocznej. Weterynarz potwierdził nasze domysły, że to sprawa na już. Z relacji weterynarza, wiemy że nie był to łatwy zabieg. Ciśnienie w oku było tak ogromne, że krew wypłynęła nosem.
Patrząc na stan gałki, nikt nie spodziewał się, że będzie łatwo. Kotka ma nacięte ucho na równo, jednak nie jest wykastrowana.... Znamy te Suwalskie praktyki niestety 🫤 Panie Weterynarz ogoliły ją w miejscach, gdzie powinny być blizny i blizn brak. Dodatkowo Lofcia dostała rujki.
Czeka ją jeszcze kastracja. Jednak narazie rekonwalescencja, profilaktyka, a dopiero potem będziemy myśleć o kastracji. Zbieramy fundusze dla Lofci na:
- opłacenie zabiegu usunięcia gałki ocznej,
- 5-dniowy szpitalik weterynaryjny,
- kontrolę oraz leki pozabiegowe,
- badania krwi,
- badania USG
- szczepienia,
- odrobaczenia,
- testy fiv/felv,
- suplementy,
- kastrację.
Mamy nadzieję, że nic w czasie rekonwalescencji nie wyjdzie dodatkowo i na tym zakończymy listę. Potrzebujemy chociażby najdrobniejszych wpłat, by móc pomagać również kotom wolnożyjącym, które system omija choć ma obowiązek zajęcia się nimi... Dziękujemy za wszelką pomoc ❤️
Ładuję...