Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Udało mi się przywieźć Olka do Starego Polesia wcześniej niż planowałem. Jest już u nas i dołączył do innych osiołków.
Olek jest na razie przestraszony. Kiedy wypuściłem go na łąkę, już nie pozwolił mi się złapać, chociaż z daleka obserwował, co robię. Dlatego filmik dla Was nagrałem z pewnej odległości. Musimy dać mu trochę czasu. Inne osiołki oglądają Olka z ciekawością, a Jacuś jest zazdrosny… Sami zobaczcie!
Dziękuję Wam z całego serca za to, że tak o niego walczyliście. Dzięki Wam Oluś będzie żył!
Drodzy Przyjaciele, dziś wieczorem mija termin rozliczenia się za Olka.
Aż boję się dzwonić do handlarza i pytać jak on się ma, wystarczy że sobie przypomnę, jaki był przerażony kiedy robiłem mu zdjęcia.
Jedyna szansa na życie dla tego osiołka, to jak najszybciej go spłacić i zabrać tu do nas.
Brakuje bardzo dużo i małymi kwotami bardzo ciężko będzie zebrać te pieniądze. Chyba żeby każdy z Was coś wpłacił, ale to nie możliwe, bo macie też swoje sprawy i problemy na głowie.
Boję się dzisiejszego dnia, ale mam nadzieję, że uda się uratować Olka.
Drodzy przyjaciele, bardzo Wam dziękuję za wczorajszą pomoc dla Olka. Zebraliśmy zaliczkę i jest on chwilowo bezpieczny. Ale to połowa drogi do jego wolności, bo już jutro muszę wpłacić pozostałe pieniądze.
Czasu jest bardzo mało i proszę Was o dalsze wsparcie dla tego biedaka.
Drodzy przyjaciele, dawno nie widziałem takiego przerażonego zwierzaka. Olek rzucał się i wyrywał, próbował nas kopać i gryźć. Wydawał też straszne, charczące dźwięki, bo ciasno zawiązany rzeźnicki powróz zaciskał się na szyi. Cały się trząsł a oczy mu wychodziły z orbit. Ledwo udało mi się zrobić kilka rozmazanych zdjęć, bo zapadał już zmrok. Ludzie bez pojęcia o zwierzętach próbowali go zajeździć, siłą. A kiedy się to nie udało, skazali go bez zastanowienia na śmierć.
Proszę pomóżcie mi zebrać dziś 1000 złotych zaliczki, spróbujmy go uratować. On na pewno nie zasłużył na śmierć!
Handlarz zaprowadził mnie za oborę, żeby pokazać mi osiołka. Dawno nie widziałem takiego przerażonego zwierzaka. Olek rzucał się i wyrywał, próbował nas kopać i gryźć.
Wydawał też straszne, charczące dźwięki, bo ciasno zawiązany rzeźnicki powróz zaciskał się na szyi. Cały się trząsł a oczy mu wychodziły z orbit. Ledwo udało mi się zrobić kilka rozmazanych zdjęć, bo zapadał już zmrok.
Młode małżeństwo z dużego miasta przeprowadziło się do sąsiedniej wsi i próbowało rozkręcić agroturystykę. Taki sobie wymyślili pomysł na biznes. Kupili kucyki, osiołki, kury, owieczki i kozy. Niestety nie znali się na zwierzętach, chyba oglądali je tylko w telewizji. Próbowali zajeździć Olka, ale ten młody osioł był bardzo delikatny i płochliwy. Czym bardziej go naciskali, tym bardziej się bał i wściekał. Tak, że w pewnym momencie stał się niebezpieczny i wstyd im go było pokazywać gościom. Postanowili go wreszcie odwieźć do handlarza.
Godziny Olka są już policzone, nikt przecież nie kupi osła który kopie i gryzie, i nie da się nawet do niego podejść. Handlarz nawet nie próbuje go sprzedać. Czeka na transport do Włoch, na mięso. Do mnie też niechętnie zadzwonił, bo był pewien, że nie będę chciał takiego trudnego zwierzaka. Wygrała jednak chciwość, bo ode mnie może wyciągnąć więcej pieniędzy, niż za mięso. I bardzo dobrze, że tak pomyślał, dzięki temu mamy szansę uratować Olka.
Pomóżcie mi zebrać dziś 1000 złotych zaliczki dla tego osiołka. Spróbujmy go uratować. On na pewno nie zasłużył na śmierć!
W kwotę wliczony jest wykup, transport, diagnostyka i weterynarz oraz kowal i miesiąc utrzymania.
Jeśli masz jakieś pytania, zadzwoń Marek: (+48) 502 064 387.
Zobacz więcej na www.razemdlazwierząt.pl
Ładuję...