Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Koteczka Oliwka doszła do siebie po oczyszczeniu i zaszyciu oczodołu, potem została wysterylizowana, jednak nie oswoiła się. Pozostała nieufna, nie mogła wrócić w miejsce skąd została zabrana gdyż tam są okropne warunki: brud, smród i pewnie by tam zaraz ponownie zachorowała. Oliwka póki co żyje w wolierze dla kotów zorganizowanej u jednej z wolontariuszek fundacji, gdzie ma zapewnione schronienie i wyżywienie.
W zeszłym tygodniu byłam w pewnym miejscu w Gdańsku, gdzie zgłaszano chore koty. Została przez nas zabrana ta oto koteczka - dostała na imię Oliwka oraz 2 kocie maluszki z zaawansowanym kocim katarem.
Potem okazało się, że to dopiero wierzchołek góry lodowej, że chorych kotów jest tam więcej, na szczęście więcej organizacji włączyło się w pomoc więc miejmy nadzieję, że wszystkie ją otrzymają. Oliwka od razu zwróciła moją uwagę, zataczający się szkielecik, co najmniej roczna kotka o wadze poniżej 2 kg, z infekcją w oczodole. Na szczęście szybko weszła do klatki łapki, trafiła do szpitalika weterynaryjnego, jest już po usunięciu resztek gałki ocznej, które były przyczyną infekcji, powoli dochodzi do siebie, na szczęście apetyt odpisuje. Ale to wszystko musimy opłacić...
Na razie kotka jest nieufna, ale trudno powiedzieć na ile dzika, a na ile przestraszona.
Kotka nie może wrócić w miejsce bytowania z powodu tragicznych warunków, z jednym okiem będzie jej trudniej poradzić sobie na dworze. Szukamy domu! Dziękujemy!
Ładuję...