Ratujemy małe serduszko

Wiemy, że teraz jest trudny czas dla zwierząt w potrzebie, a do Polski napływają kolejne koty i psy bardzo potrzebujące wsparcia, ale mimo wszystko liczymy na Wasze otwarte serca, bo tu właśnie o serce chodzi. 

Ta maleńka, niewiele większa niż dłoń kruszyna urodziła się po to, żeby zarobić dla kogoś pieniądze. W złych warunkach, w niekontrolowanej pseudo "hodowli, człowiek bez serca powołał ją do życia dla zysku.

Odebrana przez Stowarzyszenie po pierwszym badaniu miała stwierdzoną koronawirozę i wstępnie chorobę serca. Pokonała nawet parwowirozę i wówczas przyszedł kolejny wyrok. To maleńkie serduszko wymaga operacji. 

Przetrwały przewód tętniczy Botalla jest operacyjny i po zabiegu pozwala prawie zawsze wrócić zwierzęciu do normalnego funkcjonowania. Bez odpowiedniego leczenia i operacji psiak nie ma szans. 

U psów z nieleczonym PDA z czasem rozwija się postępująca zastoinowa lewokomorowa niewydolność serca oraz obrzęk płuc. Rozpoznanie przetrwałego przewodu tętniczego bez względu na wiek stanowi wskazanie do jego niezwłocznego zamknięcia.

U takiego maleństwa sprawa jest wyjątkowo trudna i dlatego operacja odbędzie się w Warszawie pod okiem specjalisty od tak trudnych przypadków. Walczymy teraz z czasem. Do operacji zostało bardzo mało czasu. Zabieg wyznaczono na 24 marca i do tej pory musimy uzbierać pieniążki. To duża kwota dla nas, ale za życie niewielka.

Podarujcie maleństwu kawałek serca.