Kocurek Orion, którego chciano uśpić. Wyrósł i ma do Was ogromną prośbę

Kochani, poznajcie naszego kolejnego Przyjaciela.

Orion to brat Bee i Gai. Kocurek, któremu nie chciano udzielić pomocy. Wraz z rodzeństwem urodził się na ruchliwym parkingu. Jego matka znalazła miejsce w podmurówce stróżówki. Ukryła kocięta przed ludźmi. Tak nakazywał Jej instynkt, choć sama do ludzi była bardzo otwarta i szukała u nich pomocy. Ale nie takiej jaką zaproponowano. Nie potrafiliśmy tego zrozumieć, a na pewno nigdy byśmy się na to nie zgodzili.

Gdy już udało się odnaleźć kocięta, w krótkim czasie cała kocia rodzina trafiła pod naszą opiekę. Kocięta uniknęły radykalnego rozwiązania. Dostały szansę na życie.

Orion na początku był kocurkiem, który trzymał się za rodzeństwem. Nie był tak otwarty, zawsze podchodził jako ostatni. Z czasem człowiek bardziej go zainteresował i bardzo lubi jego obecność. Nie jest jednak nachalny jak Bee. Czeka na okazję, nie wpycha się między inne koty. Jest lekkim, smukłym kotem o urodzie przypominającej sfinksa. Ma przy tym bardzo błyszczącą, aksamitną, czarną sierść, a uroku dodaje mu biała muszka na podgardlu. Czasami też, zastanawiamy się, czy ogon nie jest dłuższy od niego.

Orion wychowany z rodzeństwem, przy kociej matce i przy nas, przechorowawszy pomimo szczepień kaliciwirozę jest gotowy, by szukać domu.

Odbył się niedawno zabieg Jego kastracji i tu właśnie zwracamy się z prośbą do Was o pomoc.

Przy okazji zabiegu, została pobrana krew na badania. Sprawdzona zostanie pod kątem obecności wirusów FIV, FeLV, FCoV. To bardzo ważne informacje i każdy kot w swoim życiu takie badanie powinien mieć. Orion otrzymał też mikroczip. Otrzymał profilaktykę przeciwpasożytniczą.
Mam nadzieję Kochani, że Orion podbije Wasze serca i wesprzecie naszego bohatera.

Kastracje to bardzo skuteczna metoda starań o mniejszą bezdomność wśród zwierząt towarzyszących. Z góry dziękujemy za Waszą pomoc.