Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Kolejny raz musieliśmy na cito korzystać z pomocy lekarza. Nasz maluch, który jako jeszcze ślepy ossesek do nas trafił wraz z braciszkiem z piwnicy, prawdopodobnie zachłysnął się wymiocinami i zaczął nam gasnąć w oczach.
Czujne oko naszej Zosi od razy to uchwyciło i po 15 minutach kruszynka już była w lecznicy badana przez lekarza. Seria zastrzyków i oczekiwania czy przeżyje, sam Pan doktor nie miał zbytnich nadziei, ale walczyliśmy. Po godzinie obserwacji i ciągłym monitowaniu przez lekarza kociaczek zaczął wracać do żywych. Sam Pan doktor przeznał że było ciężko. Ale po powrocie do domu już miauczał w transporterze. Dziś byliśmy trzeci raz i wszystko jest w porządku, płuca są czyściutkie bez szmerów. Żyje I ma się bardzo dobrze. Apetyt mu dopisuje i rozrabia z rodzeństwem.
To była szybka akcja i to uratowało mu życie. Dziś też nas podliczono 220 zł do zapłaty. Pomóżcie nam spłacić tę fakturę, bo nie mamy nawet grosza a małych zwierzaków mamy coraz więcej. Pomóżcie, kochani, dalej działać.
Ładuję...