Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Lubuś cały czas jest u nas. Jest po kilku wizytach weterynaryjnych, wspaniale doszedł do siebie psychiczne, bo to dziki koteł był. Jednak kość nie zrast sie tak jak bysmy chcieli, jeszcze czekamy na kolejne wizyty. Jest pięknym dużym kocurem, dla ludzi bardzo kiziasty, ale z kotami lubi drzeć koty :)
LUBEK już po operacji łapki i po amputacji oskalpowanego ogonka.
Kociak musiał zmagać się ze starym złamaniem kości łokciowej, gdzie wyrostek łokciowy został mocno przesunięty doogłowowo z silnym przykurczem mięśnia trójgłowego - w skrócie i zrozumiale, to był nieprawdopodobnie wielki ból dla kociaka, kóry zmuszony był żyć "na wolności", zdobywać jedzenie, uciekać i chować się przed niebezpieczeństwami, na któe takie kociaki są narażone...
LUBEK jest już bezpieczny.
LUBEK jest jeszcze wyjątkowo przerażony i nieufny.
LUBEK ma opiekę i troskę, które pozwolą Mu wrócić do zdrowia.
Dziękujemy Wam za pomoc. Wciąż zbieramy pieniążki, żeby kociaka postawić na nogi, bo choć na zdjęciach nie widać, to operacja była mocno inwazyjna, opatrunki duże, a maluch nie może poruszać się swobodnie. I nie będzie się poruszał dopóki skorygowane operacyjnie stare złamania nie pozrastają się poprawnie. Oczywiście jak to w tej chwili jest możliwe.
LUBEK bardzo dziękuje za wsparcie.
A my w Jego imieniu prosimy o choćby grosiki, bo grosik do grosika buduje wielką moc ratowania...
LUBEK z Lubina... kociak, któremu życie nie dało kochającego domu, nie dało bezpiecznej przystani, nie dało kochających opiekunów...
Choć może nie do końca, bo jednak Opiekunka terenowa troskliwie i czujnie się LUBKIEM zajęła... LUBEK bezdomny, LUBEK narażony na niebezpieczeństwa... i tak się skończyło. Któregoś dnia kociak przyszedł do misek z jedzonkiem w takim stanie. Pani dbająca o kociaki natychmiast zobaczyła tragiczny stan oskalpowanego ogonka... i zareagowała.
Oderwany i oskalpowany... co się stało? LUBEK nam nie powie, a że koty to fajterzy, nie pokazują po sobie cierpienia, nawet jeśli jest wielkie... tak umierają, nie pokazując cierpienia...
Dlatego nie od razu wiadomo było, jak rozległe są rany LUBKA... Bo gmina pomogła odłowić kociaka na amputację ogonka i kastrację. W gabinecie, do którego kotek trafił w pierwszej kolejności opieka była zdecydowanie... niedostateczna.
LUBKOWI nie zrobiono nawet badań rtg, a to one pokazały, że oskalpowany ogonek to jeden z wielkich problemów. Drugim jest połamana przednia łapka...
Czyli ból jeszcze większy... Czyli podejrzenie działalności jakiegoś złego... ktoś LUBKA skrzywdził, ale LUBEK nam nie powie. Tylko cierpi w milczeniu...
Pani zgłosiła się do nas po pomoc. Chłopak jest już w dobrych i odpowiedzialnych rękach i czeka Go operacja, a nawet dwie. Przede wszystkim chodzi o łapkę.
Tymczasem LUBEK jest pod wspólną opieką naszej Fundacji Stacyjka Maltusia i TOZ Lubin. Po operacji zamieszka w Stacyjce. Nie wiemy w jakim steopniu usprawnimy łapkę, ale w Jego dotychczasowe miejsce nie może wrócić...
Będzie z nami, chyba, że ktoś zakocha się w kocie bez ogonka i z bagażem... Pokażmy LUBKOWI dobre oblicze człowieczeństwa. Zbieramy na leczenie...
Ładuję...