Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Oto nasza Lilka. Zupełnie inna prawda? Be zbólu, zrelaksowana i... kochana.:)
Chcielibyśmy bardzo, by losy wszystkich naszych podopiecznych potoczyły się tak jak los Lilki. Oskórowana Lilka krzycząca z bólu - taką ją poznaliśmy. Wiele ludzi z determinacją walczyło o jej życie i zdrowie. Lilka spędziła w szpitalu długie tygodnie. Powoli, dzień za dniem Lilka zdrowiała i piękniała. I stał się kolejny cud. Pani technik, która opiekowała się Lilką w szpitalu zdecydowała, że nie odda jej nikomu. Lilka prosto ze szpitala pojechała do własnego, kochającego domu. Czy można chcieć dla niej więcej? Jesteśmy bardzo szczęśliwi.
Lilka jeszcze w opatrunku, ale we własnym domu i ma najlepszą opiekę na świecie. I co najwazniejsze -jest kochana. Lilka to cudowna, przemiła koteczka. Spędza teraz czas wtulona w swoją ukochaną opiekunkę.
Szpitalne leczenie Lilki to koszt ponad 7700 zł. Dzięki waszej wrazliwości i szczodrości mogliśmy zapłacić za jej życie. To dzięki Wam Lilka żyje i jest szczęśliwym, kochanym kotem.
Dziękujemy, jak umiemy, z całego serca. Za życie Lilki. Życzymy jej długiego życia i samych dobrych chwil ze swoją rodziną. I wszystkim, którzy pomogli Lilce życzymy wszystkiego, co najlepsze!
Z całego serca dziękujemy za ratowanie Lilki. Powoli koszmarne rany Lilki zaczynają się goić. Dostaliśmy właśnie informacje ze szpitala o kosztach leczenia Lilki. Niestety, to ponad 7700 zł! Musimy więc zwiększyć zbiórkę o 1000 zł i jak najszybciej zabrać ze szpitala. Bardzo się cieszymy, że udało się uratować życie Lilki dzięki waszemu wsparciu. Ale potrzebujemy jeszcze bardzo waszej pomocy i spłacić długi w lecznicy. Załączymy fakturę, jak tylko ją dostaniemy ze szpitala.
z całego serca dziękujemy wam przyjaciele za ratowanie Lilki. Lilka jest wciąż w szpitalu, jej pobyt przedłuża się, bo rana długo nie chciała się ziarninować. Prawdopodobnie czeka ja przeszczep skóry. Robimy, co w naszej mocy.
Musimy zwiększyć kwotę zbiórki, żeby pokryć koszty szpitala i zabiegu. Liczymy , że ludzie o wielkich, wrazliwych sercach pomogą!
Lilka ma duże szanse na normalne życie, tylko musimy jej razem pomóc.
Widzieliśmy już wiele, ale na cierpienie i stan Lilki nie byliśmy przygotowani. Lilka została oskórowana.
W dolnej części ciała prawie nie miała sierści i skóry, jej wnętrzności niemal przebiły się przez cienką warstwę. Nie sposób opisać jej bólu!
Jak to się stało? Czy tak strasznie zraniła się sama? Czy to człowiek przyłożył rękę do jej niewyobrażalnego cierpienia? Do końca nie wiemy, ale trudno nam sobie wyobrazić, w jaki sposób mogło do tego dojść. Dlatego przypuszczamy, że to jednak człowiek jest sprawcą koszmaru Lilki. Wiemy, że w chwili, gdy ktoś przywiózł ją do lecznicy Lilka krzyczała z bólu. Nie ma słów, by opisać jej przerażające cierpienie!
Natychmiast dostała silne środki przeciwbólowe i została przewieziona do szpitala. Szpital jest dla Lilki jedynym ratunkiem. Musi tam zostać dłuższy czas, nie wiemy, jak długo. Lilka już nie cierpi, dostaje silne środki przeciwbólowe. Znieczulono ją, by oczyścić i opatrzyć rany. Lilka została oskórowana na odcinku od pępków do pachwin - rany gniły i miała martwicę.
Lilka została szybko poddana operacji ratującej życie. Oczyszczono jej rany, usunięto martwe tkanki i wykonano plastykę skóry. Lilka zaczęła czuć się lepiej, niestety nastąpił wysięk i rany rozeszły się. Lekarze musieli ponownie ją znieczulić, oczyścić i założyć specjalny opatrunek lejcowy.
Lekarze zastanawiają nad przeszczepem skóry. Kolejne dni zdecydują, co dalej z biedną Lilką
Lilka jest słaba i zmęczona. Prosi o pomoc. Prosi, by oddano jej życie. Wierzymy, że Lilka wyzdrowieje, a lekarze dają nam taką nadzieję. Życie Lilki ratują pieniądze. Musimy zapłacić za jej leczenie w szpitalu. Nie wiemy, jak długo jeszcze będzie musiała być pod stałą lekarską opieką. Na pewno do momentu, gdy będzie bezpieczna.
Prosimy was o pomoc, o każdą wpłatę. Zwróćmy Lilce życie! Przebieg leczenia Lilki możecie przeczytać w załączonej szpitalnej karcie pacjenta.
Ładuję...