Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Drodzy Państwo, Kluseczka jest już ze mną. Przewieźliśmy ośliczkę jak najszybciej się dało, żeby nie musiała już znosić więcej katuszy i w końcu zacząć godnie żyć. Wydaje się być bardzo przygnębiona i smutna, ale niebawem wszystko się powinno u niej poprawić. Otaczać ją będą sami wspaniali ludzie i zwierzęta, które chętnie dotrzymają jej towarzystwa i zadbają o jej samopoczucie.
Bardzo sie cieszę że Kluseczka jest już z nami i mam nadzieję że nasze towarzystwo również sprawi jej przyjemność. Zobaczcie sami jaka to śliczna i przekochana ośliczka, która prawie straciła życie.
------------
Drodzy Państwo, bardzo Wam dziękuję za ratunek dla Kluseczki. Ośliczka zebrała pełną kwotę na wykup. Handlarz już wszystko wie, jeszcze dziś umówimy transport biedaczki do naszej stajni, gdzie czekać będzie na nią nowa rodzina i osiołki. Kiedy tylko do nas trafi, będzie musiała przejść badania z weterynarzem, który zbada jej stan zdrowia.
Wszyscy wyczekujemy z niecierpliwością Kluseczki w naszym domu. Jak tylko już z nami będzie, przekażę Państwu zdjęcia i więcej szczegółów.
Dziękuję Wam! Kluseczka będzie żyła, a to jedyne najlepsze możliwe zakończenie tej historii.
Kluska zrezygnowanym wzrokiem rozgląda się po zagrodzie. Już w tylu miejscach była, tyle obdrapanych ścian widziała, tyle wykrzywionych twarzy przewinęło się przed nią.
Jakoś chyba nie miała szczęścia, nigdzie nie mogła zagrzać miejsca, zawsze coś było nie tak. A to za uparta była, a to za dużo jadła, a to się rozchorowała. Wszędzie była popychadłem, kijów, które dostała nie da się zliczyć. Nie da też się zliczyć dni, gdy stała głodna na mrozie, pod ścianą obory drapiąc kopytkiem w drzwi. Całe życie zmarnowane, bez przyjaciół i bez rodziny. Zawsze sama, stojąca gdzieś w kącie, czekająca na kolejną przeprowadzkę.
Kluska ma już dość, już chce iść do nieba, do swojej mamy. Pamięta ją jak przez mgłę, nie może sobie przypomnieć szczegółów twarzy, czy koloru futerka. Pamięta za to cudowny zapach mleka i ciepło bijące od jej ciała. Była wtedy najszczęśliwszą ośliczką na świecie. Była kochana, przytulana i bezpieczna. Nic więcej się nie liczyło.
Kluska dotarła teraz do ostatniego przystanku, stoi sobie pod ścianą i czeka. Z utęsknieniem wyczekuje samochodu jadącego do rzeźni. Wreszcie skończy się jej tułaczka i pojedzie do swojej mamy. Na sobotę jest zarezerwowany transport i Kluska wyruszy w ostatnią drogę.
Patrzę na nią i ogarnia mnie bezgraniczny smutek. Jakie musiała mieć straszne życie, że jest teraz w takim stanie. Ilu musiała doświadczyć upokorzeń i bestialstw od ludzi, że widmo nadciągającej śmierci w rzeźni, nie robi na niej żadnego wrażenia.
Mam u siebie już kilka osiołków i wiem, że Kluska w ich towarzystwie nabierze ochoty do życia. My z Basią będziemy ją przytulać i głaskać, damy jej tyle miłości i czułości, że wreszcie się uśmiechnie.
Ale żeby się to wydarzyło, to musimy wyrwać Kluskę od handlarza. A na to będą potrzebne pieniądze. Życie Kluski jest warte 3100 zł, a do piątku muszę przesłać zaliczkę 1500 zł. Handlarz odwoła wtedy sobotni transport Kluski do rzeźni.
Dlatego kolejny raz proszę Was o pomoc. Wiem, że czasy są bardzo ciężkie, a wszystko drożeje. Ja, tak samo jak Wy ze strachem patrzę w przyszłość, nie wiem co będzie i czy starczy mi na wszystko. Ale Kluska w sobotę ma jechać do rzeźni więc spróbujmy ją uratować.
Jeśli masz pytania, zadzwoń do mnie - Monika 570 666 540. Dziękuję za pomoc. Zbiórka obejmuje wykup, transport, koszt diagnostyki, wizyty kowala oraz zakup paszy i suplementów dla starych koni.
Ładuję...