Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Nie udało się, choć do końca wierzyliśmy, że wydarzy się jakiś cud. Mimo wdrożonego leczenia, nerki nie podjęły pracy, a tylna łapka była coraz bardziej bolesna. W ciągu 3 dni powstał bardzo duży obrzęk, co wskazywało prawdopodbnie na szybko postępującą chorobę nowotworową.
Mimo bardzo mocnych leków opioidowych nie udało się utrzymać komfortu jego życia…
Nie byliśmy w stanie nic zrobić, choć bardzo chcieliśmy mu pomóc. Jedyną słuszną decyzją było ulżyć mu w cierpieniu i pozwolić odejść. Był w tym czasie otoczony opieką, miłością i do końca byliśmy przy nim.
Za każdym razem, kiedy musimy podjąć tę decyzję zastanawiamy się czy wykorzystaliśmy wszystkie opcje, czy zrobiliśmy wszystko jak należy. To dla nas najtrudniejsze - świadomość, że nie zawsze jesteśmy w stanie im pomóc, tak jak byśmy chcieli. Ta walka była nierówna, nie mieliśmy szans.
Chcielibyśmy bardzo podziękować Adzie, która zaoferowała Czarusiowi Dom Tymczasowy by nie wylądował w hotelu. Wiemy, że również dla niej, nie były to łatwe chwile.
Biegaj za tęczowym mostem Czaruś, bez bólu i cierpienia, którego w życiu doświadczyłeś aż nadto. Do zobaczenia!
Czarek wrócił
Dzisiejszy post będzie smutny i długi...
Czarek wrócił pod nasze skrzydła
Kiedy Cezar znalazł się pod bramą hotelu okazało się, że... opiekunka zleciła przywiezienie go komuś obcemu. Nie miała nawet odwagi, aby osobiście stanąć przed nami - przed wolontariuszkami, którym jeszcze w maju wysyłała zdjęcia swojej szczęśliwej psi-ludzkiej rodzinki...
To, co nas zaskoczyło to fakt, że Czarek przyjechał bez suplementów na stawy, bez dokładnych zaleceń co do leczenia niewydolności nerek. Chłopak miał duże problemy z oddawaniem moczu, a jak już oddawał, było go bardzo dużo :(...
Natychmiast skontaktowaliśmy się z Eweliną, aby zapytać, jak wyglądało leczenie i czy wypełniała zalecenia, ale... przestała odbierać telefony ♂️
Od razu oddaliśmy mocz Czarka do badania i okazało się, że poza niewydolnością nerek, chłopak ma kryształy w moczu
Stan Czarka wskazuje na to, że pomimo fatalnego stanu nerek i zaleconych codziennych kroplówek, opiekunka nie wykonywała zaleceń, co też potwierdza jej milczenie...
Pozostawała obojętna na objawy, wskazujące na to, że pies cierpi...
Boli nas to, bo Czarek wyszedł od nas ze zdrowymi nerkami i jego aktualny stan najpewniej wynika z długiego zaniedbania
⚖️ Przejdźmy teraz do kwestii formalnych. Bardzo długo zwlekaliśmy z podpisaniem umowy adopcyjnej z rodziną Eweliny ze względu na jej prośbę, abyśmy opłacili jeszcze wysokie faktury za bieżnię wodną dla Czarka.
Staramy się wspierać domu, które mają nasze zwierzaki, więc nie mieliśmy z tym żadnego problemu...
Po zakończeniu serii zabiegów, wysłaliśmy umowę pocztą (nie podpisaliśmy jej osobiście ze względu na odległość - rodzina mieszka we Wrocławiu), która nie została jednak odebrana, pomimo awizowania. Nie wzbudziło to naszych podejrzeń, bo Ewelina powiedziała, że zapomniała powiedzieć o przeprowadzce - podobno specjalnie dla Cezarego przeprowadziła się na parter, aby problem ze stawami się nie pogłębiał.
Odpowiedzialna i pełna poświęcenia postawa, prawda ;)?
Po podaniu prawidłowego adresu i tydzień po odebraniu ponownie przesłanej pocztą umowy adopcyjnej, zamiast jej podpisanego egzemplarza otrzymaliśmy telefon o tym, że Czarek musi zniknąć z życia rodziny, bo już nie ma dla niego tam ani czasu ani miejsca
Wyjaśniliśmy, że nie mamy miejsca, aby na już zabrać wymagającego diagnostyki psa i oczekujemy ze strony dotychczasowych opiekunów opłacenia chociażby kary wynikającej z umowy, czyli 2000 zł, co pozwoli nam na znalezienie hotelu, odpowiednie przebadanie psa i jego zabezpieczenie.
Wtedy usłyszeliśmy, że... w sumie opiekunka nie podpisała umowy i pies jest nasz, a ona nie ma względem niego żadnych obowiązków
Takie właśnie uczucie można żywić do psa, który był pod naszym dachem przez kilka lat - obojętność.
Na całe szczęście, zdążyliśmy zrobić screeny rozmów tekstowych, z których jasno wynika, że Czarek został adoptowany, a cwaniakowanie i zwlekanie z odesłaniem umowy jedynie pokazują nam, że cała akcja planowana była najpewniej już od dłuższego czasu...
Co więcej, pomimo zapisów w umowie, pies został oddany na prawie miesiąc do obcej osoby, bez naszej wiedzy...
Najbardziej boli nas fakt, że kilka lat temu, na Czarusia chętne były trzy świetne rodziny. Wybraliśmy najlepszą, choć ten wybór nie był prosty. I jak widać, okazał się błędny. Ponownie człowiek zawiódł zaufanie nasze oraz psa, którym opiekował się... 3 lata.
Jak widać, po kilku latach można tak po prostu wypiąć się na zwierzę i nawet nie zadzwonić z pytaniem: "Co u Czarka"?
Chcesz zostać jego Domem Tymczasowym Cezarego?
Jeżeli chodzi o chłopaka, nie ma on w hoteliku problemu z psami, chętnie bawi się pluszakami i bez problemu chodzi na spacerki. Jest w trakcie leczenia układu moczowego, więc zdarza mu się popuścić i załatwić w domku (zapewniamy pieluszki na ten czas).
Czaruś jest bardzo kontaktowy, nie ma problemu z żadnymi ludźmi, wszystkich kocha jednakowo
☎️ 515 772 662
_________________________________
To pierwszy taki przypadek, kiedy opiekunkę będziemy pozywać cywilnie, za niedotrzymanie warunków umowy ORAZ karnie, za znaczące zaniedbania względem zdrowia Czarka
Niech sąd rozstrzygnie tę kwestię. Mamy nadzieję na dotkliwą i odczuwalną karę za traktowanie żywego stworzenia jak zabawkę, którą można porzucić, kiedy zachoruje.
Tak, Cezar, Czaruś, Czarosław traci dom...
Tego wspaniałego psa odebraliśmy interwencyjnie zimą 2022, kiedy to krótkowłosy poraniony amstaff pilnował kopalni, przypięty na łańcuchu.
Sprawę w sądzie wygraliśmy i oficjalnie mogliśmy poinformować Was o tym, że Czarek zostaje na stałe w swoim Domu Tymczasowym, gdzie będzie miał psich i ludzkich przyjaciół do końca swoich dni
Aż do wczoraj, kiedy otrzymaliśmy telefon z informacją, że właścicielka chce na dniach przywieźć do nas Cezara...
Ta informacja spadła na nas jak grom z jasnego nieba, bo jeszcze w maju dostaliśmy zdjęcia naszego wesołego adopciaka wraz ze swoją rodzinką. Opiekunowie nawet specjalnie zmienili mieszkanie na parter, aby ułatwić adopciakowi życie...
Teraz jednak okazało się, że właścicielka Czarka rozstała się z chłopakiem i ze względu m.in. na przeprowadzkę, nie ma czasu na dwa psy, więc... 10-letni Cezar z problemami zdrowotnymi musi zniknąć.
Z tej całej historii cieszy chociaż to, że właścicielka poczuwa się do odpowiedzialności i sama zaproponowała, że będzie opłacała Czarkowi karmę oraz suplementy... Jest również w trakcie wykonywania wszystkich wskazanych przez nas niezbędnych badań, abyśmy mogli stwierdzić, w jakim stanie aktualnie jest staruszek.
Czaruś jest już psim seniorem, nie wiemy jak przetrwa ten zwrot z adopcji, ale na pewno i my i obecna właścicielka chcemy, aby odbyło się to jak najmniej boleśnie...
Chłopak ma wspaniały charakter - kocha wszystkich ludzi, małych i dużych, nie ciągnie na smyczy, może zamieszkać z innym psem, a swego czasu, jeszcze pod naszą opieką, mieszkał chwilę z kotem. Nie ma lęku separacyjnego - pod nieobecność opiekunów po prostu śpi.
Jeszcze przed adopcją zdiagnozowaliśmy u niego dysplazję oraz zwyrodnienia. Właścicielka informuje, że aktualnie zwyrodnienia w kręgosłupie powodują ucisk na nerw, więc na noc Czarek ma zakładanego pampersa, bo "kropelkuje". Do tego łapy nie pozwalają chłopakowi na długie spacery, a jego ulubionym zajęciem jest spanko u boku człowieka
Czaruś cierpi prawdopodobnie na przewlekłą niewydolność nerek i jest na specjalnej diecie oraz dostaje suplementy. Aktualne badania wskazują na zapalenia pęcherza i aby nie przedłużać trudnej dla obu stron chwili rozwiązania umowy, chcielibyśmy od razu po tym, jak właściciela doprowadzi stan psa do porządku, umieścić go w odpowiedzialnym Domu Tymczasowym lub Domu Stałym - Cezar przebywa we Wrocławiu, ale właścicielka przywiezie go do Łodzi (y)
____________________________________________________
❌❌ Nie wyobrażamy sobie, aby Czaruś, kochany i łagodny kanapowiec, miał trafić do boksu...
Zrobimy wszystko, aby tak się nie stało, szukamy więc dla niego DT lub DS na parterze lub z dostępem do windy, aby nie forsował łapek.
Czy ktoś zechce dać temu wyjątkowemu psu, mocno doświadczonemu przez los, miejsce pod swoim dachem...? Prosimy, ten cudowny senior nie może cierpieć na stare lata...
Zadzwoń i pomóż, Czarek naprawdę nie potrzebuje wiele do szczęścia - chce po prostu być kochany
☎️ 515 772 662
Amstaff Czarek potrzebuje Waszej pomocy
https://www.facebook.com/watch/?v=3540060486282851
Czarek to 6 letni amstaff, który do końca życia miał pilnować kopalni.
Z pomocą naszych inspektorów i wolontariuszy został z niej odebrany, ale przebywanie na mrozie i śniegu odcisnęło piętno na jego zdrowiu.
Czaruś miał odmrożenia, odleżyny i rany na całym ciele Gdyby tego było mało, Czarek cierpi na dysplazje stawów.
Zwyrodnienia, które powstały na jego kościach uniemożliwają wykonanie operacji, dlatego tez potrzebna jest rehabilitacja wraz z bieżnią wodną. Mimo, ze dom tymczasowy pokrywa dużą część kosztów (za co jesteśmy niezmiernie wdzięczni ) wciąż potrzebne są dodatkowe środki finansowe.
Czaruś musi chodzić na bieżnię 2 razy w tygodniu
Pierwsza wizyta to koszt 320 zł (faktura jest już wstawiona poniżej)
Chlopiec radzi sobie świetnie w wodzie
Z tego względu prosimy Was o wsparcie, gdyż bez Waszej pomocy rehabilitacja Czarka się nie uda
Historię Czarusia możecie przeczytac tutaj:
https://tiny.pl/crtql
_______________
blik: 572 494 883
www.ratujemyzwierzaki.pl/otoz-cezar
PayPal: https://www.paypal.me/otozlodz
Numer konta: 62 1240 3086 1111 0010 6791 4891
Tytułem: Darowizna dla Czarusia
Czaruś uratowany z kopalni potrzebuje Waszego wspatcia
www.ratujemyzwierzaki.pl/otoz-cezar
____________________________________
Cezar na dobre zadomowił się u Eweliny i Michała, którzy zaopiekowali się nim jako Dom Tymczasowy, w oczekiwaniu na możliwość adopcji
Niestety skutkami wieloletniego zaniedbania przez poprzedniego właściciela, a także warunki w jakich żył przyczyniły się do nieprzyjemnych skutków zdrowotnych jakie wychodzą po dłuższym czasie
Cezar ma dysplazję stawów, w stanie, który uniemożliwia operację. Teraz jedyną opcją, aby polepszyć mu komfort życia jest rehabilitacja i bieżnia wodna. To kosztowny zabieg, na który nie mamy poduszki finansowej. Dodatkowo musieliśmy wymienić dotychczasowe legowisko, które jak każda rzecz ma swoją żywotność - a w tym przypadku potrzebne jest nowe, z ortopedycznym materacem, żeby na codzień dbać o jego komfort.
Dlatego znów zwracamy się do Was o pomoc w sfinansowaniu tych niezbędnych rzeczy. Jak zawsze jesteśmy wdzięczni za każdą złotówkę, która przybliża nas do celu
Poniżej link do zbiórki oraz numer konta
www.ratujemyzwierzaki.pl/otoz-cezar
PayPal: https://www.paypal.me/otozlodz
Numer konta: 62 1240 3086 1111 0010 6791 4891
Tytułem: Cezar rehabilitacja
Amstaff pilnował kopalni - oprawca nie przyznaje się do winy przed sądem
________________________________________
Pamiętacie Cezara?
Wychudzony, poraniony amstaff, znaleziony zimą na terenie kopalni, wykorzystywany do pilnowania dobytku.
Jego dokładniejszą historię można znaleźć tu
www.facebook.com/story.php?story_fbid=4930254806997547&id=488531954503210
Natychmiast został odebrany przez nasze inspektorki, zaopiekowany przez weterynarzy i nową opiekunkę. Po dłuższym czasie chłopak doszedł do siebie - znalazła się rodzinka, która finalnie została Domem Tymczasowym
Podjęliśmy oczywiście kroki prawne, aby ukarać nieodpowiedzialnego właściciela i doprowadzić do przepadku zwierzęcia. Robiliśmy wszystko, żeby oprawca otrzymał karę
Przesłuchania na komisariacie, zeznania w sądzie, wypełnianie dokumentów, gromadzenie dowodów. Działaliśmy na pełnych obrotach!
I w końcu się udało! Po ponad roku zapadł wyrok skazujący !
Sąd uznał właściciela Cezara za winnego
Z niecierpliwością czekaliśmy, aby się tym z Wami podzielić i oficjalnie wyadoptować psiaka.
Niestety… właściciel odwołał się w ostatniej chwili od wyroku i chce dalej walczyć z nami o Czarka
Nie uważa, aby zaniedbał psa
Nie poddajemy się! Wierzymy w sprawiedliwość, że dobro zwycięży i chłopak w końcu będzie mógł cieszyć się życiem jako pełnoprawny członek nowej rodzinki! Damy z siebie 101% aby wygrać i podzielić się z Wami radosną nowiną!
Trzymajcie kciuki za Czarka i nasza dalszą walkę w sądowej batalii
__________________________________
Jeżeli wspierasz nasze działania, przekaż nam 1,5% podatku lub darowiznę
KRS 0000069730
cel szczegółowy: Łódź
www.ratujemyzwierzaki.pl/otoz-ratunek
Co u Czarusia ? dalej poszukiwany Domek
_________________
Czarosław na dobre rozgościł się w Domu Tymczasowym - okazał się fenomenalnym i kochanym pieskiem
Jego rany powoi się goją większość już blednie. Cezar dzielnie znosi wszelkie zabiegi pielęgnacyjne, w tym smarowanie tych nieszczęsnych odmrożeń, których doznał żyjąc na łańcuchu przy budzie
Czarek oceniony został na około 5 lat, waży 26 kg
To pies miastowy, nie straszny mu miejski hałas. Pięknie załatwia swoje potrzeby wyłącznie na spacerkach, wzorowo sygnalizuje chęć osikania drzewka stojąc pod drzwiami i wymownie zerkając na tymczasową opiekunkę
W domu też zachowuje się bardzo grzecznie, większą część dnia przesypia na łóżku obok cioci Iwony
Pod nieobecność opiekuna troszkę połazi, drapnie dwa razy w drzwi, zaskomli na koniec, po czym uda się na spoczynek na swoim ulubionym meblu - na łóżku
Na spacerach ciągnie, dalej jest wszystkiego ciekawy, chociaż powoli zaczyna się uspokajać
Nie znamy jego stosunku do innych zwierząt - ze względu na obniżoną odporność, którą jeszcze budujemy, unikamy kontaktu, chociaż widzimy, że z daleka Czarek tęskni za zabawami z innymi psami
Do ludzie Cezar jest niezwykle przyjazny
Rozdaje buziaki, jest bardzo posłuszny, uwielbia smaczki i głaskanie
Pięknie jeździ samochodem, nie ma choroby lokomocyjnej. Powoli się rozkręca i zaczyna bawić zabawkami
Czarek przebywa w Łodzi i wraz ze swoją opiekunką zapraszają na spacerek zapoznawczy
Jeżeli jesteś zainteresowany/-na adopcją uroczego Czarusia, zachęcamy do wypełnienia ankiety:
www.tiny.pl/t4r1h
Kontakt w sprawie adopcji: 572 494 883 / 515 772 662
__________________________
UWAGA -> względem właściciela Czarka toczy się postępowanie o znęcanie się nad nim, do czasu uzyskania wyroku psiak nie może iść do adopcji, dlatego szukamy Rodzinki, który zostanie jego Domem Tymczasowym, a po zakończeniu postępowania karnego adoptuje tego cudaka
Pierwszy dzień Cezara w Domu Tymczasowym
________________
Dla Czarusia ostatnie dni to jeden wielki roller coaster - kilka dni temu wisiał na łańcuchu z otwartymi ranami powstałymi na skutek odmrożeń, następne 2 dni przesiedział w szpitaliku, gdzie okazał się pupilkiem wszystkich lekarzy, a wczoraj trafił do mieszkania Ani, jego nowej opiekunki tymczasowej - tyle się dzieje w otoczenie tego jednego pieska!
Co możemy na tę chwilę powiedzieć o Czarku? Został oceniony na około 5 lat, waży 25 kg (jest wychudzony).
Okazało się, że jest stworzony do życia w mieszkaniu
Nie bał się ani kąpieli ani suszenia - dzielnie znosi smarowanie ran, a antybiotyk łyka jak cukierki.
Kiedy tylko odkrył jak fajne jest łóżko, nie sposób go z niego przegonić Cezar jest bardzo czystym psim dżentelmenem - kiedy chce wyjść za potrzebą, stoi przy drzwiach i wymownie zerka na ciocię Anię
W domu jest bardzo spokojny, głównie śpi na kołderce i odsypia całe zło, które go spotkało
Nie niszczy, nie wokalizuje
Na spacerach po pierwszej ekscytacji otoczeniem już tak mocno nie ciągnie. Jest zainteresowany innymi psami, nie zachowuje się do nich agresywnie
SKRZYWDZONY PSI IDEAŁ
POSZUKIWANY DOCELOWY DOM TYMCZASOWY
_______________________________
Jak na pewno się domyślacie, Cezar jest dowodem w sprawie i do zakończenia postępowania karnego nie może zostać adoptowany. Ale już teraz szukamy chłopakowi Domu Tymczasowego, który po tym jak uzyskamy wyrok skazujący dla właściciela, zechce tego pięknego psa adoptować
Cezar zasługuje na ciepły i kochający dom, bo do tej pory był jedynie przedmiotem - alarmem, który się zepsuł
Link do ankiety adopcyjnej:
https://tiny.pl/t4r1h
W razie pytań, jesteśmy dla Was dostępni w wiadomości prywatnej lub telefonicznie
572 494 883 - 515 772 662
Za każdym razem, kiedy słyszymy o krótkowłosym psie na łańcuchu, kolokwialnie mówiąc, szlag nas trafia 🙆♀️
Tak samo było i tym razem, kiedy odebraliśmy telefon dotyczący psa w typie amstaffa, który pilnuje kopalni. Zwierzę miało być od co najmniej kilku tygodni poranione, do tego mocno wychudzone.
Kiedy inspektorzy podjechali na miejsce, ich oczom ukazała się psia głowa ledwo wychylająca się z budy. Psiak powoli wyszedł ze swojego schronienia, a naszym inspektorom ukazała się kupka nieszczęścia na łańcuchu. Rany były dosłownie wszędzie - na miednicy, na łapach, na szyi i głowie. Amstaff był mocno wychudzony, widać było cały kręgosłup..
Rany ewidentnie wyglądały jak skutki odmrożenia. Psiak nie miał w budzie ani grama słomy. Niepokojące było również to, że w misce obok było psie jedzenie, a zwierzak pomimo wychudzenia nie chciał go ruszyć.
Wiemy, że na łańcuchu spędził minimum kilka miesięcy, a właściciel zdawał sobie sprawę z jego stanu - nie podjął jednak profesjonalnego leczenia traktując zwierzę jak bezpłatny alarm na terenie budowy 🤬
PODJĘLIŚMY DECYZJĘ O NATYCHMIASTOWYM ODBIORZE PSA
Całe szczęście chłopiec jest bardzo dzielny i niezwykle grzeczny. Kiedy tylko wszedł do ciepłego samochodu, momentalnie zasnął. W klinice pozwolił wszystko przy sobie zrobić, włącznie z obejrzeniem zębów, ran i podbrzusza. Dostał roboczo imię Cezar vel Czaruś - pomimo bólu, który ewidentnie odczuwa, chce rozdawać całusy, jest bardzo przyjazny.
Po dwóch dniach spędzonych w szpitaliku wiemy, że nie załatwia się w budynku, nie niszczy, każdego lekarza wita merdającym ogonkiem. Chłopiec jest zabezpieczony lekami (ze względu na robaki, zapalenie skóry i ogólny stan zapalny) i gotowy do opuszczenia szpitala.
Szukamy dla Czarusia Domu Tymczasowego. Podczas wyjścia za potrzebą jest zaciekawiony innymi psami, ale nie wykazuje agresji, ale ze względu na leczenie dermatologiczne, nie zalecamy bliskich kontaktów z psami.
FAKTURY 2023
Ładuję...