Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Lilka, połamana kotka, która przeżyła upadek z 3-go piętra wprost na beton, już po kolejnym zabiegu.
To kocie dziecko, przez 3 dni cierpiało niewyobrażalnie, ponieważ wlaściel nie podjął żadnych kroków, aby udzielić jej pomocy.
Dom tymczasowy u Anity i Bartka, w którym Lilka przebywa, wziął na siebie trudny obowiązek związany z opieką nad połamaną kotką - za co jesteśmy ogromnie wdzięczni. Początkowo walka o życie, a następnie o sprawność kociaka wymagała poddania jej zabiegom operacyjnym oraz wielu wizyt w lecznicy. Infekcja wynikajaca z kociego kataru dodatkowo komplikowała sprawę i opóźniała proces zdrowienia.
Ostatnio po około 5 tygodniach kotka miała usuwane usztywnienie składające się drutu, blaszki i gwoździ, które miało na celu ustabilizowanie przynasadowego złamania kości. Już widzimy, że jej młody organizm bardzo dobrze reaguje na leczenie i że nasze działania mają sens, ale sam koszt ostatniego zabiegu to 1 200 zł‼️
Aby odwrócić skutki nieodpowiedzialnego zachowania właściciela, który doprowadził ją do takiego stanu, potrzeba dużo czasu, zaangażowania wielu osób, ale przede wszystkim ogromnych nakładów finansowych, których nie jesteśmy w stanie udźwignąć bez Waszej pomocy.
Nikt nie jest w stanie zrekompensować kotce całego bólu i cierpienia, którego doświadczyła wskutek bezmyślności nieodpowiedzialnych ludzi, ale my robimy wszystko, co w naszej mocy, aby przywrócić jej utraconą sprawność.
Niestety diagnostyka, leczenie, zabiegi operacyjne i rehabilitacja - to wszystko kosztuje i to niemało. Do tej pory całkowity koszt leczenia osiągnął zawrotną dla nas kwotę 6000 zł‼️Zbiórka stanęła na kwocie 2600, co nie pokryje nawet połowy tej kwoty :( dlatego prosimy wesprzyj nas finansowo w opłaceniu faktur za leczenie malutkiej. Przed kotką jeszcze całe życie - przywróćmy jej komfort funkcjonowania oraz sprawność, która z dnia na dzień została jej odebrana.
Nasza malutka kotka, Lilka, którą niedawno odebraliśmy po tym, gdy po wypadnięciu z okna nie udzielono jej pomocy, przeszła właśnie skomplikowaną operację złamanej łapki
Operacja się udała i trzymamy kciuki, żeby łapka Lilki zrosła się ładnie i bez żadnych komplikacji. Wierzymy, że tak będzie, a kotka będzie śmigać, nie pamiętając o swojej krzywdzie
Teraz Lilka dochodzi do siebie w Domu Tymczasowym u Anity i Bartka, którzy już tymczasowali naszych podopiecznych. Oprócz rekonwalescencji po operacji kotka walczy jeszcze z kocim katarem. Przyjmuje leki i dużo odpoczywa, ponieważ przez najbliższy czas musi mieć znacznie ograniczony ruch♂️
Jak wytłumaczyć kociakowi, ze nie może bawić się i skakać? Lilka musi brać środki na wyciszenie i przebywać w klatce co najmniej 5 tygodni
Na szczęście jest pod doskonałą opieką, za co bardzo dziękujemy Anicie i Bartkowi
W najbliższych tygodniach czekają Lilkę dwie wizyty pozabiegowe oraz, za miesiąc, wizyta kontrolna na RTG łapki pod kątem oceny prawidłowego zrostu kości
Nas czeka opłacenie faktury za operację, którą niebawem otrzymamy
Do tego koszty wizyt i leczenia, co razem może wynieść ponad 5000 PLN. Dziękujemy wszystkim za wsparcie naszej zbiórki na ratowanie Lilki Jednak udało uzbierać się niewiele ponad połowę kwoty, którą będziemy musieli zapłacić, dlatego prosimy Was o dalsze wsparcie dla naszej malutkiej podopiecznej
Kolejny dzień i kolejne dramatyczne zgłoszenie - młodziutka kotka wypadła z 3. piętra z niezabezpieczonego balkonu, wprost na beton. Zakrwawiona, kaszląca, niemogąca ustać na łapkach, została po prostu zabrana przez właściciela do domu 😡
❗️Ten koszmar trwał 3 DNI❗️Nasi inspektorzy na cito podjechali pod wskazany adres - zastali tam Lilkę, młodziutką, ważącą 1,5 kg kotkę w FATALNYM STANIE, z bezwładnie zwisającą, spuchniętą łapką i problemami z oddychaniem. Jak okrutnym trzeba być, żeby patrzeć na cierpienie miauczącego z bólu kociego dziecka...?
Właściciele uznali, że nie było ich stać na leczenie, nie zrobili absolutnie nic, aby kotu pomóc... Liczyli chyba na to, że sam z bólu odejdzie 🤬 Ten kociak musiał tak dużo wycierpieć chodząc ze złamaną łapką i nie rozumiejąc ogromnego bólu, który czuł przy każdym dotyku 💔 Dodatkowo, nawet przy inspektorach, chorego, obolałego i popiskującego kotka na ręce w kółko brało dziecko właściciela.
‼️ Inspektorzy natychmiast zabrali Lilkę do kliniki - okazało się, że ma przynasadowe złamanie kości ramiennej i czeka ją niezwykle skomplikowana i poważna operacja, która musi zostać przeprowadzona przez doświadczonego chirurga-ortopedę. Jeżeli nie zostanie podjęta próba ratowania łapki, kicia do końca życia pozostanie niesprawna.
Kaszel i ziajanie Lili było spowodowane kocim katarem, na szczęście przepona nie ucierpiała podczas upadku. Infekcja niestety nie ułatwia sprawy i ryzyko przeprowadzenia operacji jest większe, ale lekarze są zgodni - na już trzeba zająć się łapką 💔
👉 Lilka dzisiaj zostanie w klinice, ale niestety tamtejsi lekarze nie są w stanie jej pomóc. Do tak skomplikowanej operacji potrzeba świetnego specjalisty, którego udało nam się znaleźć, ale... koszty są ogromne.
Jej życie i zdrowie zostało wycenione na 5️⃣0️⃣0️⃣0️⃣ PLN - jest to cena jedynie zabiegu, nie wliczając w to kosztów diagnostyki, już podjętego leczenia czy rehabilitacji... Najbliższe dni to być albo nie być dla sprawności Lilki. Prosimy Was bardzo o pomoc w sfinansowaniu operacji i leczenia maluszka 🙏
___________________________________
Bez Was nie damy rady, jeśli obserwujecie nasz profil, doskonale wiecie, że mamy na pokładzie Rambo po ciężkiej operacji ratującej życie, za które musimy zapłacić w sumie ok 6 tysięcy. Kolejny uratowany niedawno Łapciu, odebrany niemalże w agonalnym stanie, ciągle wymaga sporych nakładów finansowych, musimy również zapłacić kilka tysięcy za operację Sisi, o czym poinformujemy Was niebawem. Są również inni podopieczni, którym musimy zapewnić byt... Dlatego bardzo Was prosimy, nie zostawiajcie naszych podopiecznych bez pomocy 🙏
Ładuję...