Labrador oraz 6-kilogramowa sunia na ŁAŃCUCHU 🤬

Kiedy inspektorzy OTOZ Animals w Łodzi podjechali na zaniedbaną posesję, początkowo myśleli, że nie ma tam żadnych psów. Domek z cegły wyglądający na opuszczony, obok masa śmieci, gruzu, okien i drzwi...

Z głębi posesji usłyszeli jednak ostrożne poszczekiwanie. Okazało się, że dwie rozpadające się budy ustawione są obok najważniejszego obiektu znajdującego się pod tym adresem, czyli WYCHODKA... Powoli z "bud" wynurzały się dwa młode psiaki na ciężkich łańcuchach.
->   Pierwszy to samiec, czekoladowy labrador - na początku wystraszony, posiusiał się pod siebie, kiedy do niego podeszliśmy;
-> Druga okazała się maleńka, mocno wychudzona suczka, która przywitała wolontariuszy rozmerdanym ogonkiem i buziakami;

Właściciele pod wpływem alkoholu, nie zostawili zwierzętom nawet wody... Kiedy postawiony miski, nie mogły przestać pić.

Według nich psy są tu od tygodnia, żeby PILNOWAŁY! Kiedy wspomnieliśmy o tym, że to nie są warunki dla żadnych psów, a już tym bardziej krótkowłosych, usłyszeliśmy piękną polską łacinę. Następnie właściciele zaczęli odplątywać łańcuchy i... upychać psy do komórki bez okien!

Nie było na co czekać - ze względu na agresję mężczyzn i brak współpracy z ich strony inspektorzy wezwali policję. Z tego miejsca chcieliśmy bardzo podziękować funkcjonariuszom z gm. Buczek, którzy ponownie wyjaśnili właścicielom, jakie warunki powinny mieć psy i dlaczego to, czego się dopuścili to przestępstwo.

Mężczyźni zrzekli się psów i zobowiązali się pisemnie, że nie będą posiadali żadnych zwierząt. Otrzymali od razu od policji mandaty na łączną kwotę 600 zł. Psiaki wreszcie dostały imiona - chłopiec będzie nazywał się Cookie, a sunieczka Sara. Obydwa są bardzo łagodne i kochane. Spędzą noc w szpitalu na badaniach ze względu na niedowagę i liczne pasożyty (pchły i kleszcze).

Szukamy dla nich Domków Tymczasowych - jeżeli chcesz przyjąć Cookiego lub Sarę pod swój dach, napisz do nas lub ZADZWOŃ:
572 494 883 / 515 772 662

Prosimy o Wasze wsparcie!