Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Szariczek pozdrawia :)
Jak widzicie, odnalazł się w swoim domku stałym idealnie
Bardzo dziękujemy panu Michałowi za stworzenie dla niego wyjątkowego miejsca na Ziemi
Dziękujemy też Sandrze, opiekunce tymczasowej, dzięki której do adopcji poszedł w pełni przygotowany do życia w mieszkaniu
Szarik powoli się wybudza ❤️
Dziękujemy Wam za kciukasy, bardzo pomogły, bo chłopak zniósł zabieg tak dobrze, że lekarze zdecydowali się od razu go... wykastrować :)
__________
Ze złych wiadomości- psiakowi na łebku pojawiła się dziwna narośl, która została wycięta i odesłana do badania histopatologicznego :(
Mamy nadzieję, że to nic groźnego, wyniki będą dopiero za jakiś czas...
__________
Teraz dopiero Szarik wygląda jak prawdziwy (mikroskopijny) owczarek z domieszką gremlina ;)
Przed Szariczkiem jeszcze długa droga, ale juz powoli zaczynamy się rozglądać za domkiem dla chłopaka ;)
Jest bardzo grzeczny, pomimo że zaznał wiele krzywd ze strony człowieka...
Czy Szarik zapadł komuś w pamięć...?
SZARIK szykuje się do AMPUTACJI USZU
_____________
Myśleliśmy, że obędzie się już bez niespodzianek...
Nie tym razem :(
Pamiętacie, w jakim stanie były uszy chłopczyka...?
Ponadgryzane przez owady, pogrubiałe, krwawiące, ze strupami...
Lekarze myśleli, że wystarczy odpowiednia pielęgnacja, leki, maści i będzie dobrze (y)
Zaniedbanie Szariczka jednak było większe :(
Pomimo szczegółowej pielęgnacji, stan uszu nie poprawia się, a zmiany martwicze postępują :(
Szarik trzepie uszami, ociera się o wszystko, ewidentnie czuje ból...
Nie ma więc na co czekać, jeszcze dzisiaj o godzinie 16stej przystępujemy do amputacji :(
Na szczęście, wyniki krwi są już w normie, więc zdrowie maluszka jest w coraz lepszej kondycji.
Trzymajcie mocno kciuki!
Prosimy również o wsparcie finansowe- Szarik cały czas, od momentu odbioru, jest w szpitalu.
Do tego dochodzi kolejny kosztowny zabieg :(
Damy Wam znać od razu po amputacji...
Właściciel się mylił, Szarik nie "zdechnie" ❤️
_________________
Spójrzcie na ten nosek - jest duuuużo lepiej niż kilka dni temu!
Lekarze z Klinika Weterynaryjna Cm-Vet z dr Dagmarą na czele, świetnie zajęli się naszym malutkim kłębkiem nieszczęść.
Jego wyniki krwi nie są tragiczne- jedynie z wątrobą nie jest dobrze, ale patrząc na jego wychudzenie i ogólny stan, nie jest to coś, czego byśmy się nie spodziewali...
SKÓRA to dramat... Od świerzba po nużeńca, masa pcheł i innych pasożytów zewnętrznych :( :( :(
Potężne zmiany na pyszczku mogły być efektem długo nieleczonej nużycy, która zaatakowała dalsze tkanki :(
_____________
Chłopczyk dalej jest osłabiony, ALE JUŻ NIE MA ZAGROŻENIA ŻYCIA, jest stabilny ❤️
_____________
Wielkie podziękowania dla wszystkich, którzy wpłacili i dalej wpłacają na jego leczenie- będzie ono kosztowne i ciągle potrzebujemy Waszego wsparcia :(
WALCZYMY DALEJ, Szarik musi jeszcze zostać w szpitalu, cały czas przyjmuje kroplówki, jest kąpany.
Wiecie, że pomimo bólu i cierpienia, Szarik dzielnie znosi wszystkie zabiegi weterynaryjne ?
Ta niespełna 6-kilogramowa kupka nieszczęść merda już również ogonkiem
________________
PS środkowym palcem pozdrawiamy ludzi, którzy na wielu grupach zarzucali nam, że psa trzeba uśpić, bo WYGLĄDA TRAGICZNIE i i tak nikt go nie zechce
Jak widać, przeżył i już nie wygląda aż tak tragicznie
A jeżeli dla kogoś problemy skórne to powód do eutanazji... zostaje nam współczuć
"Przecież on i tak zaraz zdechnie" to usłyszeli nasi inspektorzy, kiedy udali się na miejsce interwencji w jednej ze wsi w gminie Zelów.
Otrzymaliśmy zgłoszenie o psie, który jest bardzo chory i przez kilka miesięcy nie otrzymał od właścicieli pomocy w postaci wizyty u weterynarza. Pies miał opadać z sił, nie wychodzić z budy i przestać szczekać.
Kiedy inspektorzy OTOZ Animals podjechali pod posesję, kojec był z daleka widoczny, natomiast nie zaobserwowali psa, rzeczywiście nie było też słychać szczekania.
Właściciele byli bardzo zdziwieni interwencją, twierdząc, że z psem jest wszystko w porządku, "trochę tylko jakby się poobcierał"...
Kiedy zbliżyliśmy się do kojca, zastaliśmy taki widok:
Maleńki piesek w brudnym kojcu... Za budę służył mu plastikowy zabawkowy domek dla dzieci. Pysk psa był jedną wielką raną z odchodzącą skórą i dużą ilością ropy...
Zwierzę zbliżyło się do nas- wtedy poczuliśmy olbrzymi fetor... I zobaczyliśmy jego stan. Pies miał wyłysiałe boki, całe w strupach...
Maluszek nawet próbował nas polizać, ale przez zmieniony chorobowo nos, robił to bardzo nieudolnie. Zwierzę odebraliśmy natychmiast, jednocześnie nakazując właścicielowi w ciągu 7 dni rozebranie kojca oraz poinformowaliśmy go, że na tej posesji nie ma prawa pojawić się żadne inne zwierzę. Chłopak został przewieziony do lecznicy CM-VET, gdzie przeszedł przegląd weterynaryjny.
Szarik, bo takie nosi imię, jest wychudzony, bardzo dużo siusia, w kojcu było dużo biegunek, dodatkowo bardzo intensywnie się drapie... Nie chcemy nawet myśleć, jaki ból musiał odczuwać przez ten cały czas... Od razu pobrano zeskrobinę z jego skóry i zaczęto oczyszczanie pyszczka. Uszy również były nadjedzone przez muchy.
Maluszek był bardzo dzielny, pomimo dużego dyskomfortu.
Szarik jest bardzo odwodniony, niedożywiony i osłabiony, więc najbliższe dni musi spędzić w szpitalu, gdzie dzięki kroplówkom, specjalistycznej karmie i kąpielom leczniczym będzie powoli dochodził do siebie. Leczenie dermatologiczne jest jedną z najdroższych usług weterynaryjnych, do tego trwa bardzo długo. Szarik będzie musiał zostać w szpitalu minimum 2 tygodnie, do tego jego pielęgnacja w klinice będzie kosztowna. Nasza sytuacja finansowa nie jest dobra, nie ukrywamy tego, więc bardzo prosimy o wsparcie finansowe dla Szarika!
Ładuję...