Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
YOGI ADOPTOWANY
Stał się cud, Yogi pojechał do nowego domku! . Odkąd do nas trafił, jego droga była wyboista, ale na jej końcu czekało upragnione szczęście - kochająca rodzinka!
Jego historia opisana poniżej - odebrany z tragicznych warunków wraz z Bubu
https://tiny.pl/wncn4
Wychudzony, zaniedbany trafił do Domu Tymczasowego w październiku zeszłego roku, gdzie dostał potrzebną opiekę i ciepło człowieka. Bardzo dziękujemy Anitce i Bartkowi, którzy byli wcześniej domkiem tymczasowym również dla Browniego i Delty .
Niestety, od tego czasu był niewidoczny, nie rzucał się w oczy, nie było żadnych ankiet . Specyficzne, nierozpuszczalne kamienie w pęcherzu, które zostały wykryte w tym roku, dodatkowo zmniejszyły jego szanse na adopcje… Po operacji już do końca życia należało kontrolować dietę i zdrowie naszego biedaka. Traciliśmy nadzieję ...
Jednak cierpliwość popłaca i znalazł się dom, któremu niestraszne jego przypadłość oraz opieka jakiej potrzebuje! Yogi na szczęście super dogadał się z kotkami rezydentami, więc nic nie stało na przeszkodzie by zamieszkał w nowym domku. Takie adopcje zdecydowanie dodają nam skrzydeł!
Dziękujemy i życzymy samych wspaniałości dla Yogiego i jego rodzinki, pani Małgosi, Panu Krzysiowi oraz kotkom .
#adoptowaneotozlodz
YOGI po operacji usunięcia kamieni z pęcherza Bardzo prosimy Was o pomoc w spłaceniu faktur - ostatnia to ponad 1800 zł!
Nasze konto świeci pustkami. Mamy niecałe dwa tygodnie na zapłacenie za zabieg
https://www.ratujemyzwierzaki.pl/otoz-yogi
Zaczęło się od siusiania z krwią, skończyło na stole operacyjnym. Yogi bardzo się nacierpiał, ale był wyjatkowo dzielnym pacjentem.
Lekarze mieli nadzieję, że kamienie to struwity, które dadzą się rozpuścić. Niestety okazało się, że to szczawiany, dość dużej wielkości.
Kwota za wizyty i operację nas poraziła. Do tego specjalistyczna karma i suplementy plus okresowe badania.
Ten rodzaj kamieni nie da się rozpuścić, jest trudny w leczeniu. Jeśli odbudują się znowu, czeka go kolejna operacja.
Po kontroli pooperacyjnej, w moczu nadal znajdują się nieliczne szczawiany :( .
Zrobimy wszystko żeby zapobiec nawrotowi i utrzymać komfort życia Yogiego. Yogi zdecydowanie nie ma szczęścia w życiu. Jest przeciętnej urody psiakiem, którego nikt nie zauważa. Teraz, jego szanse na adopcję zmalały jeszcze bardziej . A przecież jest tak radosnym i miłym psiakiem... Jeszcze raz bardzo prosimy Was o pomoc dla Yogiego, liczy się każda złotówka! Bez Was nie damy rady!
KAŻDA DAROWIZNA MA ZNACZENIE
www.ratujemyzwierzaki.pl/otoz-yogi
PayPal: https://www.paypal.me/otozlodz
Numer konta: 62 1240 3086 1111 0010 6791 4891 Tytułem: Darowizna Yogi
ZAGŁODZONY I OKALECZONY - DWA NIESZCZĘŚCIA OCALONE Z ROZPADAJĄCEGO SIĘ BUDYNKU!
Bubu i Yogi - tak ich nazwaliśmy, nie miały nawet imion... Przyczepione na krótkich łańcuchach, w stercie śmieci, potłuczonego szkła, w ruinach budynku, który groził kompletnym zawaleniem, a przez luki w szczątkowym dachu wlatywał deszcz. Zostały odebrane od zacofanych ludzi z problemami psychicznymi. Nie widzieli problemu w stanie fizycznym psów, ani w warunkach jakie im zapewnili...
Nie wiemy, co działo się na tej posesji, Yogi ma zapalenie oczu i dziwnie postrzępione powieki. Czyżby to nie był wypadek, że Bubu stracił oko? Nawet nie chcemy o tym myśleć... Podobno tydzień temu pogryzł się z psem, ale nie widać żadnych innych śladów...
Psiaki są w zlym stanie, muszą przejść przez szereg badań, Bubu musi obejrzeć okulista i prawdopodobnie czeka go operacja. Przeraża nas inflacja i znaczny wzrost usług weterynaryjnych, ledwo udaje nam się uzbierać na podstawowe potrzeby naszych podopiecznych Bardzo prosimy Was o wsparcie tych biednych, umęczonych zwierząt.
https://www.ratujemyzwierzaki.pl/otoz-ratunek
JAK DŁUGO WYTRZYMAŁBY JESZCZE YOGI, KTÓRY WYGLĄDA JAK WRAK PSA, CHOCIAŻ MA DOPIERO OK. 5 Lat (wiek określony przez lekarza wet.)? Jego kondycja została oceniona na 2/9 w skali BCS. Waży 9,6 kg. Liczne pchły powodowały świąd, przerzedzenie okrywy włosowej i wyłysienia. Jest już bezpieczny u Anitki, która była domem tymczasowym również dla naszych poprzednich podopiecznych (Browniego i Delty).
Bubu jest również chudziutki (10,5 kg), ale ma znacznie lepszą kondycję od Yogiego. Pchły na szczęście da się szybko wytępić, niestety oka już mu nie wrócimy. Okazało się również, że jest wnętrem, więc czeka go troszkę poważniejszy zabieg od standardowej kastracji. Awaryjnie pojechał do naszej Lidii, ale nie może tam długo zostać. Jest miłym, pełnym energii psiakiem. Trzymajcie kciuki, być może w piątek pojedzie na dłuższe DT.
Oba psiaki nadal ufają ludziom. Aglomeracja miejska nie robi na nich wrażenia. Nie boją się pomieszczeń, sprawnie chodzą po schodach. Są bardzo wygłodniałe i trzeba przed ich wzrokiem chować "smakowite kąski".
Na dniach musimy umówić Bubu do psiego okulisty i zrobić obu psiakom badania. Bardzo prosimy, wspomóżcie Bubu i Yogiego by mogły jak najszybciej szukać stałych domków.
Jak widzicie, nasza ogólna zbiórka zatrzymała się na kwocie 4600 zł. Bubu i Yogi potrzebują badań krwi, kału, USG, obu czeka wizyta u okulisty. Trzeba ich zaszczepić, odrobaczyć, wykastrować. Oczywiście musimy im zapewnić dobrą karmę, probiotyki i być może inne suplementy. Potrzebujemy na to co najmniej 3 tys. złotych, ceny usług weterynaryjnych poszły mocno do góry Razem możemy więcej, pamiętajcie że liczy się każda najdrobniejsza "cegiełka".
FAKTURY
Ładuję...