Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Kwota zebrana na zbiórce została przeznaczona na opłacenie płatnych hoteli dla psów czekających na nowe domy, dziękujemy
13 dni do zakończenia zbiórki...
Czy przy okazji naszej działalności również? To się okaże..
Koszty utrzymania samych psów w naszym inspektoracie to ponad 4 tysiące złotych miesięcznie. Nie mamy nawet połowy tej kwoty ze stałych wpływów, ciężko nam też przebić się przez ogrom psich nieszczęść i znaleźć nowych darczyńców. Zbiórka miała pokryć koszty utrzymania psów w maju, 5 miesięcy później nie mamy nawet połowy kwoty :(
Nie jesteśmy w stanie przyjmować kolejnych zwierząt, póki nie możemy być pewni, że stać nas na utrzymanie tych, które mamy pod opieką w tej chwili. A prawda jest taka, że nie stać nas na nie już od dawna.. Ratuje nas wpływ środków z 1%, ale to jednorazowy zastrzyk gotówki raz w roku, starczający na kwartał maksymalnie..
Pomóż nam działać dalej, od 10 lat walczymy o lepszy los zwierząt
udostępniaj nasze posty i zbiórki, zachęć znajomych do wpłat. Nawet 5zł od 10 osób to już spora kwota
Jeśli prowadzisz firmę, lub pracujesz w miejscu, które jest przyjazne zwierzętom, pomyśl o zostaniu sponsorem lub zaproponuj to właścicielom firmy- darowiznę można odliczyć od podatku
zostań domem tymczasowym- zaoszczędzimy wtedy na płatnych hotelach, które obciążają nasz budżet najbardziej
pomóż nam zorganizować bazarek i fanty, które możemy na nim wystawić. Może właśnie Twoja firma może coś podarować? Albo tworzysz rękodzieło i możesz przekazać kilka fantów na licytację?
podaruj nam mokrą karmę dla psów- potrzebne są puszki dobrej jakości
zostań wolontariuszem i pomóż nam działać
adoptuj wirtualnie któregoś z naszych podopiecznych i pomóż nam go utrzymać
wpłać choć parę złotych na zbiórkę lub konto
Inspektorat w Lublińcu działa od prawie 10 lat. Przez ten czas pod naszą opiekę trafiały zaniedbane, porzucone zwierzęta. Pomagamy zarówno tym odebranym interwencyjnie, jak i porzuconym, chorym lub oddawanym przez poprzednich właścicieli. W każdym tygodniu jeździmy na kilka interwencji, robimy prelekcje w szkołach, by uświadamiać młodzież i dzieci, jak dbać o zwierzęta. W każdym miesiącu przybywa nam podopiecznych.
Staramy się nie odmawiać pomocy, ale dziś sami musimy o nią prosić... Nasze konto świeci pustkami, a na zapłatę czekają faktury za leczenie i utrzymanie zwierząt. Nie da się pomagać bez gotówki na koncie, dlatego bardzo prosimy Was o wsparcie naszych działań. Każda Wasza złotówka jest przeznaczona wyłącznie dla nich. Nasze działania to wolontariat, za który nikt z nas nie pobiera wynagrodzenia. Wspierając nas masz pewność, że wszystko trafi bezpośrednio dla naszych psiaków.
Komu więc pomagasz?
Felix został odebrany interwencyjnie z łańcucha - wychudzony, wyniszczony. Dziś w hoteliku jest szczęśliwym, pogodnym psiakiem, który odzyskał chęć do życia. Jednak miejsce dla niego to 250 zł miesięcznie... Może chciałbyś co miesiąc dorzucić się do jego utrzymania?
Rex - 8-letni misiu, który po śmierci właściciela został sam.
Rexik stale przyjmuje forthyron, ostatnio zrobiliśmy kontrolne badania tarczycy, aby zweryfikować przyjmowane dawki, wyniki są prawidłowe! Niestety stale walczymy z powracającymi stanami zapalnymi uszu, mimo regularnego czyszczenia wieloletnie zaniedbania i przewlekły stan zapalny spowodował znaczną przebudowę, szczególnie lewego uszka... Dziś Rex ma swoje miejsce w hotelu dla psów - płacimy za nie 300 zł miesięcznie, ale jego radość jest warta każdych pieniędzy. Pomożesz Rexowi?
Kurt - superpies, który nie ma szczęścia w życiu. Trafił do przytuliska jeszcze jako młody podrostek, potem nieudana adopcja, z której go odebraliśmy, gdyż zamiast biegać i cieszyć się życiem szczeniaka siedział większość czasu zamknięty w kojcu, sam, z minimalnym kontaktem z człowiekiem. Potem druga adopcja - wszystko było super... do czasu, jak podobno próbował dominować. Wrócił, był załamany, stracił prawdziwy dom, ludzi, których pokochał. Cały się trząsł, jak wsadzaliśmy go z powrotem do kojca. Obecnie przebywa w hoteliku, płacimy za jego pobyt miesięcznie 450 zł. Kurcik prosi Cię o pomoc!
Tosia. Prawie 3 lata probowaliśmy ją odłowić... Dostawaliśmy informacje o kolejnych szczeniakach, które rodziła w norze w lesie, zabieraliśmy je po kolei, aż w końcu udało się ją złapać!
Dzika i przerażona powoli odzyskuje równowagę w płatnym domu tymczasowym. Koszt miesięczny to 300 zł.
Dżeki był katowany przez swojego właściciela, odebrany na podstawie wyroku sądu!
Rany już się zagoiły, przynajmniej te na ciele... Dżekuś wraca w spokojnym hotelu do zdrowia, koszt miesięczny utrzymania to 300 zł. Nie możemy mu odmówić!
Murzynek trafił do nas z ulicy. Nie wiemy, co przeszedł w życiu, ale panicznie boi się ludzi. Utrzymanie go kosztuje 250 zł miesięcznie - wesprzyj Murzynka!
Sajmon całe życie spędził przypięty do łańcucha...
Dziś wraca mu radość z życia. Nikt nie ogranicza go łańcuchem. Jest szczęśliwy. Koszt utrzymania to 300 zł miesięcznie.
Sasza został odebrany interwencyjnie z warunków widocznych na zdjęciu...
Dziś to nie ten sam pies! Przytulak i miziak - w końcu szczęśliwy! Pomożesz opłacić jego miejsce w hotelu - 300 zł miesięcznie?
Małgosia została porzucona na pustej posesji. Kiedy została zabrana interwencyjnie, była dzika, przerażona. Jak ma się dzisiaj?
Dzisiaj niczym nie przypomina już tej przerażonej kupki nieszczęścia. Koszt utrzymania Małgosi to 200 zł miesięcznie - pomożesz?
Bond kilka lat spędził w schronisku z potwornym zapaleniem uszu. Zabraliśmy go. Dziś, już zdrowy, prosi o wsparcie na swoje utrzymanie - 300zł miesięcznie
Lisia zabrana interwencyjnie z kojca, gdzie była katowana, atakowana widłami i w końcu odebrana przez policje. Koszt jej hotelu to 450 zł miesięcznie
Hesia i Mela dzikie sunie zabrane z posesji gdzie zostały same po śmierci właściciela. Obie już po zabiegach, odpchlone, odrobaczone. Doprowadzenie ich do porządku kosztowało ponad 1000 zł, pierwszy miesiąc w hoteliku mamy dla nich darmowy, ale kolejne trzeba będzie opłacić.
Rufus trafił do nas wychudzony, z chorą wątrobą.
Nadal przyjmuje leki, dostaje specjalistyczną karmę. Ostatnie zakupy dla niego to ponad 500 zł, ale widać ogromną poprawę! Pomóż nam leczyć Rufusa.
To tylko część psich nieszczęść, jakie do nas trafiają. Takie historie możemy mnożyć i mnożyć. Bez Waszej pomocy nie możemy im pomagać. Nie bądź obojętny, udostępnij, pomóż, przekaż dalej i obserwuj razem z nami małe cuda...
Tak niewiele trzeba, by z wychudzonych, nieszczęśliwych i zaniedbanych zwierzaków wydobyć iskierki szczęścia w wielkich oczach wpatrzonych w człowieka!
Pomóż nam dalej działać. Wesprzyj zbiórkę lub adoptuj wirtualnie, by co miesiąc wspierać wybranego podopiecznego. Albo daj dom!
Ładuję...