Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Dzięki badaniom potwierdzone zostało że była to trucizna na szczury dosypana do wody koni. Niestety nie odnaleziono sprawcy otrucia. Dzięki zbiórce opłaciliśmy weterynarza, badania próbek oraz zainstalowaliśmy system monitoringu. Na miejsce otrutych koni przyjechało 6 nowych i dwa osiołki.
Powoli zaczynamy się ogarniać po tej tragedii. Po mału zaczyna też do nas tak naprawdę docierać co tak naprawdę się wydarzyło. Pomimo powtarzania przebiegu tej historii policji, mediom i wielu dzwoniącym ze wsparciem ludziom cały czas nie do końca wierzyliśmy że to się wydarzyło naprawdę.
Zbiórka stanęła w miejscu znowu. Telefony też dzwonią coraz rzadziej. Dopiero teraz mamy chwilę usiąść i opłakać nasze kochane koniki. Łapiemy się na tym, że podczas planowania wiosennych działań uwzględniamy w nich Pedra, Warkę i źrebaczka. Nie mieliśmy czasu na żałobę. Nie zapowiada się żebyśmy ten czas znaleźli w najbliższych dniach i dlatego mamy nadzieję że zbiórka może jednak jeszcze ruszy.
Załączamy dokumenty z policji i faktury niektórych wydatków. Na policji wszczęto dochodzenie o przestępstwo. W środę i czwartek zaczynamy instalację monitoringu. Cały czas czekamy na wyniki badań próbek. Za tydzień przyjeżdzają nowe konie: źrebna Knieja - uratowana ze Skaryszewa dzięki pomocy Fundacji Ktoś i Etna - klacz wielkopolska po kontuzji, która jedzie do nas na zasłużoną emeryturę. Musimy szybko dobudować boksy, które też musimy objąć monitoringiem! Ogólnie dużo się dzieje. Zbieramy dalej, każdy grosz się liczy. Jeszcze raz dziękujemy wam wszystkim za wsparcie.
Chcieliśmy bardzo serdecznie podziękować wszystkim którzy tak mocno nas wsparli w obliczu tej tragedii. Naprawdę nie spodziewaliśmy się odzewu na tak wielką skalę. Rozgłos w mediach również był dla nas wielkim zaskoczeniem. Odezwało się do nas wiele osób proponując nam oddanie koni pod opiekę fundacji. Dzięki tak szerokiemu zasięgowi i sukcesowi zbiórki będziemy mogli je przygarnąć bo już niedługo ruszymy z instalacją monitoringu.
Udało nam się uzbierać kwotę założoną na początku zbiórki w bardzo krótkim czasie. Jeszcze raz dziekujemy wam za to. Niestety po wstepnych obliczeniach kosztów wyszło nam, że ponad połowę tej kwoty przeznaczyć musieliśmy na wydatki inne niż monitoring takie jak weterynarz, wywóz zwłok, badania itd. Dodatkowo będziemy instalować oświetlenie terenu równolegle do monitoringu więc na tak dużym terenie musimy liczyć się z większymi wydatkami niż planowaliśmy na początku.
Z dobrych wiadomości możemy powiedzieć, że jak tylko ukończymy instalację i teren będzie bezpieczny przyjedzie do nas nowa rodzina Kapryska m.in. Knieja - źrebna klaczka cudem uratowana z piełka w Skaryszewie dzięki pomocy dzielnych dziewczyn z Fundacji Ktoś. Może Knieja przygarnie Kapryska - nasze duże, samotne dziecko, które już raz straciło przybraną mamusię i tęskni za nią okrutnie? Kaprys do dziś kopie kopytkiem dołki w ziemi w miejscach gdzie Warka i Pedruś odeszli.
Na szczęście już niedługo Kaprys będzie miał nową rodzinę i nie będzie musiał spędzać nocy sam w ciemnościach. Nie tylko będzie miał nowe stadko ale również nas zaglądających do niego kamerami 24h :)
To jest najsmutniejszy dzień w dziejach naszej fundacji. Ogromny żal sprawia, że nie jesteśmy w stanie opisać, co czujemy, więc przedstawimy tylko to, co się wydarzyło...
Ktoś najprawdopodobniej otruł nasze konie. Źrebną klacz Warkę, która miała rodzić w kwietniu i kucyka Pedra - ulubieńca dzieci. Trzeci koń, dwuletni hucuł Kaprys, który również przyjął dawkę trucizny, jeszcze żyje. Rokowania są ostrożne, zobaczymy, co przyniosą następne 24 godziny. Dostał odpowiednie leki i czekamy. Nic więcej nie da się zrobić.
Jest podejrzenie, że trutka została dodana do wody koni. Klacz odeszła pierwsza nad ranem, kucyk kilka godzin później. Męczył się i weterynarz podjął decyzję, żeby ulżyć mu w cierpieniu. Od pierwszych objawów do śmierci to były krótkie godziny. Zostały pobrane organy do analizy, aby ustalić dokładną przyczynę śmierci. Dzięki tym koniom prowadziliśmy bezpłatne zajęcia z hipoterapii dla dzieci niepełnosprawnych, uczyliśmy empatii dla zwierząt, organizowaliśmy z nimi spacery edukacyjne po lesie. Czekaliśmy na źrebaka, który miał urodzić się na wiosnę. Wszystko legło w gruzach...
Postanowiliśmy wyznaczyć nagrodę za wskazanie sprawcy tego okrutnego czynu i mamy nadzieję, że poniesie zasłużoną karę. Nie mamy na to środków. Musimy, również pokryć koszty weterynaryjne, utylizacji zwierząt, oraz zapłacić za badania laboratoryjne. Podjęliśmy też decyzję o założeniu monitoringu, by w przyszłości taka sytuacja nie mogła mieć miejsca. To jest dla nas najważniejsze teraz - bezpieczeństwo tych, którzy żyją!
Mamy pod opieką kilkanaście psów, kozy, no i Kaprysa jeśli przeżyje do rana. Planowaliśmy w marcu wykupić konia lub dwa ze Skaryszewa. Aż strach im pomagać jeśli u nas nie będą bezpieczne! Tylko porządny system monitoringu może zapewnić im bezpieczeństwo. Musimy go zamontować jak najszybciej. Przy dużym leśnym terenie jest to olbrzymi wydatek. Jesteśmy wdzięczni za jakiekolwiek wsparcie!
Ładuję...