Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Bardzo bardzo dziękujemy za wpłaty na pomoc dla Bono.
Dzięki Państwa pomocy pokryliśmy częściowo koszty faktur za leczenie Bono.
Bardzo dziękujemy.
Połowa marca bieżącego roku. Las w województwie świętokrzyskim, niedaleko Kielc. Pan Ryszard i jego psy podczas spaceru w lesie znajdują wielkie psie nieszczęście. Do drzewa, stalową linką, za tylne nogi, uwiązany chudy owczarek...
Można sobie wyobrazić co poczuł Pan Ryszard, przyjaciel swoich trzech psów. Próbował ręcznie wyswobodzić zniewolone zwierzę. Linka wdarła się jednak już pod skórę, wbiła się w mięśnie, ścięgna, aż do kości. Brak skóry. Wokół ran opuchnięte i już nadkażone ciało wskazuje, że ta męka trwa już kilka dni. Pan Ryszard biegnie do domu po narzędzia. Nie wiemy, jak wyglądała dalsza ich droga. Gdy mężczyzna opowiadał, słychać było, jak dramatycznym przeżyciem była ta chwila uwolnienia, i dla psa, i dla tego starszego pana. Można się domyślać, że go niósł - pies praktycznie nie chodzi.
Opis urazów wskazuje na brak krążenia, martwicę skóry i zerwanie ścięgna. Rozpoczęto leczenie u najbliższego lekarza wterynarii. Niestety, z uwagi na brak szpitala w miejscowej lecznicy, toaleta ran i opieka nad słabym psem jest bardzo trudna. Pan Ryszard szuka więc pomocy dalej. Uruchamia komputer, przeszukuje internet i dzwoni. Z innej strony Polski wolontariuszka fundacji “Dwa Plus Cztery” odbiera telefon...
- Tak. Zabieramy go. - słyszy w słuchawce. Pies, pomimo bólu, dzielnie znosi transport do Wrocławia, do Kliniki Weterynaryjnej dr Dariusza Niedzielskiego, która podjęła się leczenia. Gdy zobaczyliśmy ranne psisko, ledwo przęłknęliśmy gorycz. Na miejsce pojechała z nami sunia Klara. Psy bardzo ją lubią. Na pewno mu było miło. To było zresztą widać, zalecał się nawet!
Nazywamy go Bono. Ufność i pokora tego cierpiącego psa jest zdumiewająca. Bono wie, że teraz już będzie tylko lepiej. Przed nim jest trudna droga do zdrowia, zajmiemy się tym z najwyższą starannością. Diagnoza to całkowite zerwanie ścięgna Achillesa tylnej łapy prawej oraz częściowe naderwanie ścięgna tylnej łapy lewej. Bono przeszedł dwie operacje zaimplantowania sztucznych ścięgien oraz dwie przeszczepu skóry. W dniu 27.06. zakończono szycie dla niego specjalistycznych miękkich ortez i będzie można rozpocząć rehabiltację. W tej chwili Bono mieszka w domu tymczasowym.
Jedna noga, ta nazwijmy ją "gorsza", czyli z zerwanym ścięgnem, odzyskała sprawność w 40%, natomiast druga, z naderwanym, szacuje się, że odzyska ją w ok. 90%. Skóra natomiast ładnie przyjęła przeszczep i zagoiła się. Rehabilitacja powinna podnieść jeszcze te wyniki. Sam Bono okazał sie psem bardzo sympatycznym, skorym do zabaw i wesołego kontaktu, nawet wtedy, gdy wciąż przebywal w pozycji leżącej. Pomimo bólu i długiego pobytu w szpitalu jest pogodny i grzeczny. W chwili obecnej jest gotowy do adopcji pod warunkiem kontynuacji rehabilitacji. Dom, w którym może zamieszkać nie powinien być ograniczony schodami. Idealny byłby dom z ogrodem we Wrocławiu lub w innym mieście, w którym możliwe będą wizyty u fizjoterapeuty.
Kontakt w sprawie adopcji: Fundacja “Dwa plus cztery”, telefon: 508 605 074 lub 694 795 026 (po 16:00) oraz email: dwapluscztery@gmail.com.
W wyniku braku ruchu Bono schudł, więc konieczne jest karmienie go karma wysokiej jakości. Obecne faktury wystawione przez klinikę, w której leczony jest Bono, opiewają na łączną kwotę 8100 złotych. Dotychczas udało nam się zebrać około 3500 złotych. W imieniu naszego dzielnego Bono zwracamy się z prośbą o pomoc, do wszystkich, którym jego historia nie jest obojętna. Sami nie będziemy w stanie udźwignąć pracy nad zbieraniem funduszy. Poświęcamy każdą wolną chwilę, by zapracować na psy i koty będące pod opieką fundacji. Jednak bez darczyńców opłacenie aż takich kosztów będzie niemożliwe.
Pięknie dziękujemy za każdą wpłatę dla Bono!
Ładuję...