Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Dzięki Państwa wsparciu mogliśmy utrzymać psiaki od 19 grudnia aż do dzisiaj!
Bardzo dziękujemy za pomoc!
Mała Mary jest już w domu stałym.
Trzy dorosłe psy wciąż czekają. Były w fatalnym stanie fizycznym, ale ich psychika wymaga ciągłej pracy.
Błagamy, pomóżcie nam! To będzie długi post, ale prosimy o przeczytanie całości.
Do fundacji wpłynęło zgłoszenie od Policjanta, Młodszego Aspiranta Tomasza Kalecińskiego dotyczące 3 dorosłych owczarków niemieckich i 1 szczeniaka w bardzo złym stanie. Zgłoszenie było błaganiem o pomoc, gdyż inna organizacja odmówiła. Bałyśmy się podjąć opieki nad tyloma psami w złym stanie, bo ani nie miałyśmy miejsca, ani pieniędzy. Głos w telefonie jasno wskazywał, że jeśli nie pomożemy, to los psów może być różny... Wystarczyły dwa spojrzenia i już wiedziałyśmy, że będziemy musiały zrobić wszystko i tyle finalnie zrobiłyśmy.
Musiałyśmy zaplanować interwencję od najmniejszych szczegółów, przewidując różne scenariusze, które mogły się wydarzyć. Przede wszystkim zorganizować miejsce, którego nie miałyśmy, zsynchronizować ludzi…
W czwartek 19.12.2019 r. udałyśmy się na miejsce w asyście młodszego aspiranta To, co zobaczyliśmy na miejscu przeszło nasze oczekiwania. Wcześniej widziałyśmy zdjęcia, ale zdjęcia nigdy nie oddają rzeczywistości. Łzy cisnęły się do oczu, ale dla dobra psów musieliśmy zachować spokój. Smród, kiła i mogiła to trafne określenia. Pierwszy pies Figo przywiązany na linie do płota bez jakiejkolwiek budy, bez dostępu do wody. Na pierwszy rzut oka nie wyglądał źle, dopiero przy głaskaniu poczuliśmy wystające żebra.
Drugi pies Breg zamknięty w czymś, czego nigdy nie nazwalibyśmy kojcem. To poskładane kawałki starych siatek, paneli ogrodowych, desek z wystającymi drutami. Na podłożu kawałki blachodachówek, worek po karmie Puffi. W tym co miało mu służyć za kojec, znajdowała się buda bez dachu! Policjant zaprowadził nas do zagraconej piwnicy. Znajdowała się tam zamknięta suka Kenia. Przerażająco chuda i wynędzniała. W drugim piwnicznym pomieszczeniu zamknięty był szczeniak. Po wyjściu Kenii i szczeniaka zaniemówiliśmy, wszyscy.
Sunia jest w stanie skrajnego zagłodzenia. Nie ma mięśni. Sierść posklejana starymi farbami. Szczeniak ok. 4 miesiące wychudzony, posklejany czymś w rodzaju lakieru, śmierdzący. Wszystkie psy rzuciły się na wodę, jakby nie widziały jej od miesięcy, nie wspominając o jedzeniu. Właścicielka podpisała zrzeczenia na wszystkie psy.
Dziś 20.12.2019 meldujemy zakończenie odbioru. Wszystkie psy są już bezpieczne. Już nigdy nie będą głodne, spragnione! We wszystkie nasze działania zaangażowany był sztab ludzi dobrej woli. Postawa policjanta, który brał czynny udział w odbiorze zwierząt, jest godna naśladowania. Teraz to my prosimy Was o pomoc! Musimy zrobić badania, wprowadzić odpowiednią dietę i opłacić miejsca, gdzie umieściłyśmy psy. Koszty hotelowania wszystkich psów to aż 1200 zł/miesiąc!!! Do tego musimy doliczyć wszelkie badania. Nie udźwigniemy tego bez Waszej pomocy! Z góry dziękujemy.
Ładuję...