Pan Grzegorz i jego psy...

Jedyna rodzina pana Grzegorza to  15 psów, które przygarnął  i o które dba najlepiej, jak umie. Psy są zadbane i najedzone, niestety są bardzo dzikie i nie mają najmniejszej szansy na adopcję, poza tym pan Grzegorz nie wyobraża sobie życia bez nich. Jak to zwykle bywa, psy zaczynają przeszkadzać okolicznym mieszkańcom. Z uwagi na to, że posesja nie jest ogrodzona - często wybiegają na drogę.

Boimy się zarówno o to, żeby psy nie zrobiły komuś krzywdy jak i  o to, żeby same nie zostały skrzywdzone. Pana Grzegorza nie stać na boksy czy ogrodzenie, choć wszystkie psy nocują w domu, to przecież muszą wychodzić na spacery. Potrzebujemy Waszej pomocy, chcemy ogrodzić teren wokół domu i w ten sposób psiaki i ludzie przechodzący obok będą bezpieczni. Bardzo prosimy o wsparcie, nie możemy długo czekać.

W okolicy gdzie mieszka pan Grzegorz jest dużo domków letniskowych i coraz więcej osób przyjeżdża. Nie możemy dopuścić do jakiegoś nieszczęścia.  Razem możemy więcej.