Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Tym razm wynik 2:3...
Beksa i Tajson odeszli, Denver, Merida i Laluś uratowani.
Maluchy do dziś borykają się z powikłaniami, co jakiś czas pojawia się katar lub nadżerki. Panleukopenia jest naprawdę ciężka do zwalczenia...
Szczęśliwie część stadka udało się już zaszczepić, są bezpieczni. Już nawet szykują się nowe domy dla niektórych :)
Pięknie dziękujemy Wam za wpłaty, dzięki Waszej pomocy możemy działać dalej! Razem zrobimy jeszcze więcej!
Druga fala panleukopenii uderzyła w nasze koty! Po wyczerpującej walce stoczonej w listopadzie 2020 straciłyśmy 3 koty. Myślałyśmy, że mamy to świństwo za sobą. Jedak nie... 16 lutego po raz drugi rozpoczęłyśmy walkę z panleukopenia.
Merida i Beksa zachorowały. Po jednym dniu dołączył do nich Denver, po dwóch kolejnych Laluś. Cała czwórka to rodzeństwo - najmłodsze kociaki z naszego stada. Maja zaledwie 5 miesięcy.
Beksy niestety już nie ma z nami. Przegrała. Mimo trudu, czasu, pieniędzy, litrów płynu, dziesiątek zastrzyków, jakie dostała, przegrała tę walkę. Wyniki badań Meridy, Beksy i Denvera były tragiczne. Chciałyśmy nawet Meridzie przeprowadzić transfuzję, ale jej bardzo słaby stan zdrowia nie pozwolił na to, mogłaby tego nie przeżyć. Dziś jest stabilna, gorzej czuje się Denverek.
Denver bardzo źle znosi zastrzyki. Ma ogromne odczyny na całym wątłym ciałku. 24.02. w gabinecie weterynaryjnym jedna z ran została oczyszczona. Wyglądała bardzo źle, krew sączyła się z boku kociaka prawie cały dzień. Strużka krwi dopłynęła aż do połowy ogona. Szczęśliwie okazało się, że to niewielkie nakłucie w złym miejscu było powodem wylewu krwi. Trafiłyśmy w naczynie, odczynu w tym miejscu nie było. Za to jest ogromny parę centymetrów dalej.
Niestety, jak to często bywa przy panleukopenii, która obniża odporność kociąt do zera, wychodzą inne choroby, które są w stanie uśpienia. Maluchy mają kalciwirozę. Ich język jest jedną wielką krwawiącą raną. Z bólu maluszki nie potrafią jeść. Ślinią się bardzo intensywnie, a wraz z wydzieliną leci im krew z pyszczka. Merida i Denver nie jedzą od ponad tygodnia. Dokarmiamy je na siłę ze strzykawki dobrej jakości karmą i Recoverem. Żeby tego było mało, od 1 stycznia tego roku Denver i Merida są leczone na FIP… Co jeszcze przypałęta się do tych biedaczków?
Laluś najłagodniej przechodzi chorobę. Zaczęłyśmy podawać leki, jak tylko pojawiło się pierwsze złe samopoczucie.
Koszty ratowania kotów są ogromne. Surowica naturalna, surowica sztuczna, antybiotyk, leki przeciwgorączkowe i przeciwbólowe, witaminy, leki osłonowe na wątrobę, koci interferon, leki przeciwbakteryjne, kroplówki - koszty są horrendalne. Jednak w głowie miałyśmy tylko jedno - aby je uratować. Później będziemy się zastanawiać skąd wziąć pieniądze. I właśnie nadeszło "później". Mamy otwarte rachunki w kilku lecznicach, które czekają na zapłatę.
Oprócz leczenia chciałybyśmy zakupić szczepionki dla reszty kotów, które jeszcze się trzymają zdrowo, które jeszcze nie zachorowały. Nie wyobrażamy sobie przechodzić przez to kolejny raz. Patrzeć na ich ból, cierpienie i śmierć. To jest nie do zniesienia. Nie chcemy, aby sytuacja się kiedykolwiek powtórzyła. 16 kotów czeka na szczepienie. Bez Waszego wsparcie finansowego nie opłacimy leczenia kociaków. Prosimy Was z całego serca o pomoc dla nich. Niech będą w końcu zdrowe i bezpieczne.
Stowarzyszenie może prowadzić swoje działania głównie dzięki darowiznom ludzi o dobrych sercach, którym los bezdomnych zwierząt nie jest obojętny. Prosimy, dorzuć przysłowiową złotówkę do zrzutki, razem możemy zdziałać więcej!
Ładuję...