Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Kochani!
Ogromnie dziękujemy za pomoc.
Zebrane pieniądze pozwoliły nam opłacić faktury za leczenie kociąt, które zachorowały na panleukopenie.
Niestety pomimo szybkiej reakcji, całodobowej opieki weterynaryjnej w szpitalu nie udało się uratować wszystkich maluszków :( jest nam ogromnie przykro, bo z całych sił walczymy o zdrowie i życie tych bezbronnych istotek.
Jeszcze raz ogromnie dziękujemy za pomoc. Bez Państwa wsparcia nie dalibyśmy pomagać tak ogromnej ilości zwierząt
Tu zdjęcie Gwiazdeczki, która wygrała walkę ze śmiertelnym wirusem, która w najgorszym momencie już pluła krwią.
Przed
Po
W załączniku dodajemy fakturę zbiorczą która otrzymaliśmy z kliniki. Obejmuje ona również okres w którym były leczone kocięta.
Nasi wolontariusze działają na wielu płaszczyznach. Jedna z naszych wolontariuszek sercem jest najbardziej związana z kociętami. Wielokrotnie w ciągu dnia dostaje informacje o kolejnych pokrzywdzonych kotach, którym z całych sił stara się pomóc. Jest dla nich domem tymczasowym, dopóki ich nie wyleczymy, a później szuka dla nich najlepszych domów na świecie.
Tak właśnie było w przypadku kotów, które aktualnie u niej przebywają. Derbi i Stefan trafiły do niej z ulicy ze zgłoszenia, kolejne siostry również zostały znalezione kilometr od miejsca, w którym była Derbi. Gwiazdka to jedna z 5 które przeżyły, porzucone przy znaku drogowym w pudełku. Pozostałe koty, które u niej przebywają były z podobnych zgłoszeń.
Kociaki miały najcudowniejsze warunki do zdrowienia i socjalizacji. Niestety do stadka kociąt wkradł się podstępny i niosący śmierć wirus – PANLEUKOPENIA.
Gdy tylko pojawiły się pierwsze objawy, kociaki trafiały do lecznicy, a następnie do całodobowej kliniki. Wiedzieliśmy, że tylko w całodobowym szpitalu mają największe szanse na przeżycie. Jednak mimo wszelkich starań wirus był bezwzględny… odebrał życie 4 niewinnym kociątkom.
Każda śmierć wywoływała u nas łzy i płacz… Nie mogliśmy się pogodzić z odejściem każdego z maluszków. Aktualnie nadal walczymy o zdrowie pozostałych kociaków. Trzy leczone są na giardię, malutka koteczka Aurelka dochodzi do siebie po panleukopenii – przy przyjęciu do kliniki miała zaledwie 32 stopnie. Maleństwo było w agonii, ale wygrała! Kolejne trzy kotki nadal walczą z tym samym wirusem.
Błagamy, pomóżcie nam uratować te maleństwa. Faktury za ich leczenie są ogromne, lecz nie mogliśmy się poddać! Do końca walczymy o ich życie.
Ładuję...