Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
UDAŁO SIĘ! JESTEŚCIE CUDOWNI!
Z całego serca dziękujemy WSZYSTKIM DARCZYŃCOM za każdy grosz dla Paragrafka. Jeszcze tylko niecały miesiąc obserwacji. Zakaźne zapalenie otrzewnej to trudny i bardzo kosztowny przeciwnik. Paragrafek mieszka nadal w dt. Jak wiecie, Paragrafciu jest również chory na białaczkę, więc bardzo trudno znależć mu będzie odpowiedni i odpowiedzialny dom. Obiecałyśmy mu, że jeśli nie znajdziemy takiego domu, to zostanie z nami.
Paragrafek D Z I Ę K U J E wszystkim razem i każdemu z osobna, za wsparcie jego zbiórki!
Dzielimy się dobrą wiadomością.
Trzy miesiące temu nasz waleczny Paragrafek był w stanie krytycznym. Weci zalecali eutanazję. Nie wyraziłyśmy zgody. Postanowiłyśmy zawalczyć o Jego życie.
U D A Ł O S I Ę!
Wczoraj, podałyśmy Paragrafkowi ostatni zastrzyk, to koniec terapii / 85 dni / Od dzisiaj Paragrafek zaczyna 85 dni obserwacji po kuracji. Niesamowite prawda? Koniec terapii jest dla nas małym świętem i nadzieją na dalsze, spokojne życie.
Przed nami jeszcze długa droga, pełna stresu, ale musimy dać radę. Trzymajcie kciuki, żeby obserwacja minęła bez przykrych niespodzianek.
Paragraf to niesamowicie waleczny kocurek, o czym się niejednokrotnie przekonałyśmy.
Jesteśmy ogromnie wdzięczne i szczęśliwe, że nasz kochany Paragrafek dalej będzie z nami
Mamy nadzieję, że za 3 miesiące ogłosimy Wam koniec obserwacji.
Na zdjęciu, Paragrafek na ostatnich badaniach kontrolnych. Jego mina jest bezcenna.
Powodzenia dla Wszystkich walczących! Walczcie! Naprawdę warto!
Bardzo prosimy o kciuki i ciepłe myśli dla Paragrafka, najdzielniejszego z dzielnych!
Kochani, z okazji tego małego święta, jeśli tylko możecie, bardzo
prosimy o drobną wpłatę na zbiórkę dla Paragrafka.
Kochani!
Oficjalnie, dzisiaj 60 dzień leczenia Paragrafka. na zakaźne zapalenie otrzewnej. Z tej to właśnie okazji nasz Bohater miał wykonane kolejne badania krwi i usg. Przed nami 24 dni trudnych psychicznie. Tak naprawdę jeszcze do końca nie wiemy, czy zakończymy terapię 1 kwietnia czy terapia będzie przedłużona. Dotychczasowe wyniki są bardzo obiecujące. Paragrafek czuje się świetnie, ma duży apetyt, biega, bawi się jak mały kociak. Jest ogromnym przytulasem. Dosłownie ogromnym, bo ciągle przybiera na wadze. Dziś już waży ponad 6 kg! Tak! No i w związku z powyższym dawka leku jest zwiększona. Koszty leczenia wzrosły. Najważniejsze jednak, że białaczka nie jest aktywna.
Kochani, pamiętajcie nigdy się nie poddawajcie. Szukajcie pomocy, bo ludzi o dobrych serduchach jest mnóstwo . Nie wstydźcie się prosić o pomoc. W tej chorobie liczy się czas. Trzeba działać szybko. Bo czas to wróg z którym trzeba się zmierzyć. Gdybyśmy się zawahały, Paragrafka już by z nami nie było.
Słowo DZIĘKUJEMY, wobec Was wszystkich, którzy nam pomagali i nadal pomagają, to naprawdę za mało Dziękujemy, że jesteście z nami i Paragrafkiem przez te 60 dni leczenia. Jeszcze przed nami 24 dni. Pokonamy je razem, z naszym cudownym Paragrafkiem.
Razem z Paragrafkiem dziękujemy Kochani za dotychczasowe wpłaty, przedłużamy zbiórkę i prosimy o symboliczne wpłaty. Każda jest na wagę życia.
Razem z dzielnym Paragrafkiem pozdrawiamy Was ciepło!
Wczoraj późnym wieczorem Paragrafek był na kontrolnych badaniach. Bardzo dzielnie, ze stoickim spokojem, zresztą to widać na zdjęciu, oddał krew Było też usg brzusia i klatki piersiowej. Pani Doktor zapisała leki.
Naprawdę, jesteśmy pełni podziwu dla cudnego Paragrafka. To niewiarygodne, jak ON bardzo chce ŻYĆ! Od razu mówimy, Pani Doktor jest w nim zakochana po same uszy.
Bo nie można go nie kochać.
Były badania, będą i koszty... Poza tym, Paragrafek przytył, waży teraz 5,5 kg, no to i dawka i koszt zastrzyku zwiększony.
Kochani, wiecie, że nasz Paragrafek walczy ze śmiertelną chorobą i jak do tej pory, tę walkę wygrywa. Walka jest bardzo kosztowna, więc bardzo prosimy o podarowanie Paragrafkowi - chociaż 5 zł, 10 zł ... Niech to będzie grosz, ale taki prosto z Waszego serduszka.
Ufff! No wreszcie, już jestem po kolejnej wizycie. To prawda, jestem troszkę zmęczony i zmiętolony, ale mimo wszystko szczęśliwy, że już to badanie się zakończyło. Bo wiecie, straszne rzeczy się tam działy, najpierw cioteczki mnie przytulały, całowały, nie powiem, że tego nie lubię, ale zaraz potem ... karuzela, raz na jeden boczek, raz na drugi boczek i badanie brzusia, a potem na plecki. Tak na plecki, bo okazało się, że płyn w mojej klacie pięknie się wchłania i można mnie położyć na plecki, bo już nie będę się dusił. Z jednej strony pozostało go już tylko 1,5 mm, a z drugiej 0.5 mm. No i pięknie. Oby tak dalej! Wiem, że tych badań będzie sporo, ale to nic. Przecież jestem fajter i niczego się nie boję... No może nie do końca. Niedawno bardzo się bałem : naprawdę bolało mnie wszystko, miałem mdłości, nie mogłem oddychać, czułem ogromny strach. Naprawdę, bałem się wtedy, że umrę, że będę musiał odejść.
Moje mateczki mówiły mi na uszko, że znowu będziemy walczyć, że dobrzy ludzie nam pomogą... ale ja mimo wszystko strasznie się bałem, że tym razem nie dam rady...
I wiecie co? Nie miałem racji, bo szybko okazało się, że wokół mnie jest ogrom wspaniałych ludzi, cudownych Przyjaciół, którzy mnie wspierają i wierzą we mnie.
Teraz już się nie boję, że umrę, bo wiem, że z Wami niemożliwe staje się możliwe i bardzo na Was liczę, że pomożecie i ten kolejny raz.
Drodzy Przyjaciele, proszę Was cichutko o wsparcie. Prawdą jest, że jestem tylko czarnulkiem z ulicy , ale ja tak samo jak te rasowe bardzo , bardzo chcę żyć!
Walka się rozpoczęła, a stawką jest moje ŻYCIE!
Liczy się każda złotówka.
Kocham Was : Wasz Paragrafek
_____________________________
Kochani błagamy, dajmy Paragrafkowi szansę na dalsze życie!
Paragrafek to kot ulicy. Znaleziony w stanie ciężkim, umierający na oczach przechodniów... Jednak znalazły się anioły, które widząc tą kupkę nieszczęścia, zabrały go z ulicy i popędziły z nim do weterynarza.
Gdy testy i PCR wykazały wirus białaczki, nie było mowy, żeby ktoś dał mu dom tymczsowy. Wiadomo, białaczka to wirus, jest zakaźna, wszyscy się bali. I tak koniec końców trafił do naszego domu tymczasowego.
Po wielu miesiącach intensywnego leczenia, pobytach w szpitalu w klinice, transfuzji krwi, Paragraf pokonał mykoplazmozę, białaczka się wyciszyła. Przytył, dobrze się czuł, uwielbiał jedzonko, dotyk, przytulanie...
Kiedy już wydawało się, że wszystko jest na dobrej drodze, stan kocurka nagle się pogorszył, zaczął się dusić. Był coraz słabszy, przelewał się przez ręce. Z minuty na minutę jego stan się pogarszał.
Widząc co się dzieje z Paragrafkiem, postanowiliśmy działać. Intuicja podpowiadała, że trzeba się bardzo spieszyć, bo jest bardzo źle. Popędziliśmy do całodobowej kliniki. W tamtej chwili nie liczyło się to, że nie mamy kasy. To 60 km w jedną stronę. Bardzo baliśmy się o niego, że może nie przeżyć drogi.
W klinice z klatki piersiowej ściągnięto mu 200 ml (!) płynu, żółtego, ciągliwego. Na drugi dzień także, po dwóch dniach to samo i znowu. Badania, testy, leki, zastrzyki, kroplówki, podawanie tlenu... Lekarze zalecali eutanazję, mówili, że z niego już nic nie będzie, że to koniec…
Diagnoza - zakaźne zapalenie otrzewnej, z płynem wysiękowym do klatki piersiowej. Do niedawna choroba ta była śmiertelna i nieuleczalna, dziś natomiast jest nadzieja, jest lek.
Lekarze nie wierzyli, że po tak ciężkich chorobach, jak mykoplazmoza i ledwie co zaleczona białaczka kocurek da radę. To, że przeżył w tak ciężkim stanie transfuzję krwi, to był cud, a teraz TO. Twierdzili, że to już za dużo jak na jego koci organizm. Jakby tego było mało, u Paragrafka oprócz zakaźnego zapalenia otrzewnej, zdiagnozowano również anemię i żółtaczkę. Testy wykazały również giardię. Jakie to wszystko strasznie przykre i niesprawiedliwe...
Udało nam się pożyczyć pierwsze 2 fiolki leku. Nie czekaliśmy już za wszystkimi wynikami, podaliśmy mu pierwszą dawkę leku. Gdybyśmy czekali chociaż jeszcze godzinę, to Paragrafka już by z nami nie było.
Czy mamy teraz poddać się, odpuścić, nie dać mu szansy, po prostu zabić go??? Pokonał już tak wiele przeciwności, tyle złego go w życiu spotkało. Walczy, dlatego, że tak bardzo chce żyć... to młody kocurek, za wcześnie na taki wyrok...
Wierzymy, że jemu też się uda, bo przecież wyciągnęliśmy ze szponów śmierci już cztery koty, które zachorowały na tę paskudną chorobę. Żyją i cieszą się życiem. Mamy świadomość tego, że to ma sens.
Kochani, jak na razie Paragrafek żyje i czuje się coraz lepiej. Lek działa. To dopiero 11 dzień a nie możemy pominąć ani jednej dawki leku, ponieważ przerwa będzie oznaczała śmierć.
Paragrafek to teraz duży kocurek, waży ponad 5 kg. Lek jest podawany codziennie wg. aktualnej wagi kota, W jego przypadku 1 dawka = ok. 200 zł. Tak, to bardzo drogi lek, ale i jedyny, który leczy zakaźne zapalenie otrzewnej.
Daliśmy mu szansę i On o tym doskonale wie. Nie wyobrażaliśmy sobie, że mogło by być inaczej. Paragrafek to dumny, bardzo mądry, spokojny kocurek, bardzo kochający człowieka. Przed nim jeszcze ponad 2 miesiące leczenia a już mamy do zapłacaenia faktury za dotychczasowe leczenie w sumie na ok. 2 tys. zł. Dzisiaj kolejna wizyta, kolejne badania, kolejne koszty... nie mamy pieniędzy by za nie zapłacić. Pod naszą opieką jest jeszcze kilkadziesiąt innych kotów, w tym koty przewlekle chore, niepełnosprawne, starsze. Oprócz kotów, pod naszą opieką są także psiaki.
Wiemy, że walka o życie Paragrafka będzie długa i kosztowna. Na tej zbiórce zbieramy środki na wizyty weterynaryjne, regularne badania krwi (w 30, 60 i przed 80 dniem terapii - pełna morfologia, pełna biochemia, elektroforeza białek, jonogram plus usg z obrazem narządów i pomiarem węzłów krezkowych), leki (antybiotyki, kroplówki, suplementy diety, witaminy itp.) i ewentualne hospitalizacje. Zrobimy wszystko co w naszej mocy, żeby Paragrafka wyrwać z tej strasznej choroby.
Kochani, błagamy ocalmy Mu życie. Teraz Paragrafek zdany jest na nas i na Was. Nie wyobrażamy sobie by mogło go przy nas zabraknąć. Nie pozwolimy mu odejść bez walki o jego życie! Dlatego bardzo prosimy o pomoc...
Każda wpłata, każde udostępnienie zbiórki, zwiększa szansę na wyzdrowienie Paragrafka.
Pomożesz mu w tej tak ciężkiej walce o życie?! Jeśli możesz dorzuć cegiełkę.
Ładuję...