Pomóżcie mi!

22.09.23

Parszywek miał wczoraj zaliczyć zabieg rwania zgniłych zebów. Niestety pani doktor wysłuchała szmery w sercu i najpierw musimy zaliczyć echo. Krew wykazała anemię, więc może stąd nie najlepiej działa serducho; badanie pokaże co i jak. Oczywiscie bardzo prosimy o kciuki i grosz na kolejne badanie...

----

Duży kocur leżał w zatoczce autobusowej na skraju Otwocka...

Nie wyglądał najlepiej, nie uciekał, ale odchodził i zaraz się pokładał, kichał. Z tej okolicy zgarnęliśmy 1,5 roku temu prawie identycznego, starego kocura w koszmarnym stanie - to zapewne był jego ojciec.

Junior wszedł na szczęście do klatki łapki i zabraliśmy go z ulicy.

Oczywiście jest chory, ma potworną zgniliznę i stan zapalny w paszczy, jajka, świerzb i masakryczne pchły! 

Jest na szczęście dość masywny, więc może nie dał się jeszcze wyniszczyć pasożytom i biedzie... Trochę go podkurujemy i odkarmimy i trzeba zrobić porządek w mordce i wykastrować, a co dalej zobaczymy. Kot podobno ma jakiś dom u starszych ludzi - bez komentarza...

Jego leczenie będzie niestety kosztowało niemało, tylko w Was nadzieja, że pomożecie uzbierać nam środki. Same zęby to będzie ok. 1000 zł, ale jak nie pomóc takiemu biedakowi? W dodatku to mega słodki, łagodny chłopak, straszna gaduła i śpiewak, bardzo chwyta za serce! 

Porażająca jest ilość pcheł i ich odchodów, które z niego spadają.

Każda pomoc ma ogromne znaczenie!