Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
KOCHANI wspaniałe zakończenie smutnej historii małej Kuleczki. Sunia od jakiegoś czasu jest już w nowym domku. Ma super warunki, psiego braciszka i kochających ludzi.
To dzięku Wam może cieszyc się życiem i tym całym dobrem, które wspólnymi siłami mogliśmy jej dać. Kwota jaką udało się dzięki Wam zebrać pokryła całość kosztów leczenia tej słodkiej kruszynki. Łacznie z fakturą leczenia w Gdańsku koszty wyniosły 1255 zł. To co zostało pozwoliło nam na zakup dobrej karmy dla niej i podkładów. :)
Spójrzcie na nią i cieszcie się razem z nami. DZIĘKUJEMY Z CAŁEGO SERCA :)
Kochani, udało się! Sunia przetrwała najgorsze i żyje. Cieszymy się ogromnie, jest taka kochana. Teraz ponownie zwracamy się do Was. Bardzo prosimy o wsparcie. Na dzień dzisiejszy koszty leczenia wyniosły 1105 zł. Czekamy jeszcze na fakturę za leczenie małej w Gdańsku, spodziewamy się, że będzie to około 150-200 zł. Błagamy pomóżcie. Nasze konto świeci pustkami. Będziemy wdzięczni za każdą złotówkę...
Kochani, walczymy o życie półrocznej Kuleczki, suni urodzonej w beczce. Takie schronienie miała jej mama... Potem jako dwumiesięczny szczeniak trafiła na łańcuch i tak wegetowała na mokrych szmatach kolejne miesiące. Tydzień temu udało nam się ją odebrać i umieścić w domu tymczasowym.
Gdy myśleliśmy, że otwiera się dla niej lepsze życie, Kuleczka dostała biegunki i zaczęła wymiotować. Baliśmy się najgorszego, bo szczeniaki z takich warunków, nieszczepione nie mają żadnej odporności. Gdy weterynarz wykluczył parwowirozę i stwierdził, że sunia ma ciało obce w jelitach trochę nam ulżyło... Niestety mimo podanych leków, nawadniania przez prawie trzy dni sunia nie wydaliła nic poza wodnistą mazią.
W niedzielę była tak słaba, że nie była w stanie podnieść głowy, wymiotowała i miała ostrą biegunkę. Pędziliśmy z nią do Kliniki w Gdańsku ze łzami w oczach. Rtg, kolejne badania i test CPV. Zamarłyśmy, a strach przyspieszył bicie naszych serc, gdy na teście pojawiły się dwie kreski. Niestety, PARWOWIROZA. Maleńki organizm Kuleczki, bardzo osłabiony, bez żadnej odporności… i parwowiroza, zakaźna, ciężka (często śmiertelna) choroba, która atakuje najczęściej bezbronne szczeniaki.
Ona musi żyć, musi poznać smak wolności i dobroć człowieka. Nie poddajemy się. WALCZYMY! Sunia otrzymała surowicę, codziennie jest w przychodni na kroplówkach, dostaje leki, witaminy. Na noc wraca do domu tymczasowego gdzie nadal jest pod troskliwą opieką.
Leczenie parwowirozy to ogromne koszty. Sunia leczona jest od 5 dni i na dzień dzisiejszy koszty wynoszą już około 800 zł. Nie wiemy co będzie dalej. Błagamy o pomoc ! Każda złotówka jest teraz na wagę życia. Prosimy, pomóżcie nam ją uratować. Dziękujemy za każde nawet najmniejsze wsparcie.
Ładuję...