Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
W dzisiejszej audycji radiowej „Klinika Zdrowego Chomika” emitowanej na antenie Radia Kraków rozmawialiśmy między innymi o tragediach ostatniej powodzi. Opowiadaliśmy jak dosłownie w mgnieniu oka pasieka pana Franciszka została zabrana przez wielką wodę. Prosiliśmy słuchaczy Radia Kraków o pomoc w odbudowie pasieki i apelowaliśmy o wpłatę dowolnej wielkości darowizny na niniejszą zbiórkę. Zresztą posłuchajcie sami...
Już są... Jeszcze nie wszystkie... Jeszcze nie tyle ile planowaliśmy, ale powoli, powoli pasieka pana Franciszka powstaje. To wszystko dzieje się dzięki Wam, dzięki Waszym wpłatom, Waszej hojności, Waszym wielkim sercom. Ze środków, które do tej pory udało się zebrać, kupiliśmy jedenaście uli. Te ule są już na miejscu u pana Franciszka!
W ciągu najbliższych dni dojedzie 440 dużych ramek i 220 ramek mniejszych. Zamówiliśmy także 440 sztuk węży do dużych ramek i 220 węży do ramek mniejszych. Mamy też drut do ramek oraz odpowiednie gwoździe. Jak tylko pogoda się poprawi ule, które dzięki Wam zakupiliśmy, zostaną pomalowane (na razie zostały pomalowane tylko podkładem), złożone i odpowiednio przygotowane.
Docelowo bardzo chcielibyśmy kupić jeszcze przynajmniej 10 uli oraz stojaki pod ule, ale kasy brak... Bardzo liczymy na Wasze wsparcie! Mamy nadzieję, że uda się uzbierać brakującą kwotę. Wierzymy w to, bo wiemy, że jesteście wspaniali. Dziękujemy za wszystkie otrzymane do tej pory wpłaty i bardzo, bardzo prosimy o kolejne.
Gorąco zachęcamy do obejrzenia krótkiego materiału TVP3 Opole z dnia 8 października, w którym między innymi wypowiada się pan Franciszek oraz pani Anna z Krakowa, która od początku tej tragedii wspiera i pomaga panu Franciszkowi najlepiej jak potrafi.
Siedemdziesięcioletni pan Franciszek od ponad 45 lat we wsi Polski Świętów (woj. opolskie, pow. nyski, w gm. Głuchołazy) prowadzi pasiekę, która jest całym jego życiem. Podczas powodzi w 1997 roku dzięki pomocy strażaków większość jego pasieki została uratowana.
Niestety tegoroczna powódź okazała się tragiczna w skutkach. Zniszczeń nie da się opisać słowami. Tragedii nie oddadzą też żadne zdjęcia...
Fala powodziowa dosłownie w mgnieniu oka zabrała całą pasiekę. W męczarniach zginęły dziesiątki tysięcy pszczół. Ucierpiał też dom, ale jak mówi pan Franciszek najważniejsze w jego życiu są pszczoły...
Te, które cudem przeżyły wielką wodę zostały tymczasowo "przełożone" do uli wypożyczonych od innych pszczelarzy.
Z Waszą pomocą postanowiliśmy pomóc panu Franciszkowi. Chcielibyśmy zebrać środki z pomocą których pomożemy odbudować pasiekę. Potrzebujemy kupić nowe, drewniane ule korpusowe z nadstawkami tzw. wielkopolskie, które ze względu na swoją budowę zdecydowanie ułatwią pracę panu Franciszkowi i jego schorowanej żonie. Chcielibyśmy kupić także ramki wielkopolskie, węzę, zatworomaty i podkarmiaczki.
Tylko dzięki nowym ulom pszczoły będą mogły bezpiecznie przezimować. Pamiętajcie, że pszczoły to wyjątkowe owady, które zimują w rodzinach złożonych z tysięcy pszczół, te rodziny przeszły już bardzo dużo, niestety nie wszystkie przeżyły...
Aktualnie czekamy na pomoc w postaci ramek z pokarmem. Ten, który teraz mają nie nadaje się do zimowli, jest spleśniały, śmierdzący i brudny od błota. Jednak tylko nowe ule, zapewnią pszczołom spokojną, suchą, ciepłą i bezpieczną zimę.
Jeśli uda się zebrać środki, a wierzymy, że się uda chcielibyśmy zakupić ule w lokalnej firmie "Bartodziej", która także ucierpiała w wyniku powodzi. W ten sposób razem z Wami wesprzemy nie tylko pana Franciszka i jego żonę, ale i lokalną firmę, która także potrzebuje pomocy.
W imieniu pana Franciszka z góry dziękujemy za każdą nawet najmniejszą wpłatę. Każda, nawet symboliczna kwota jest tu dosłownie na wagę złota. Prosimy także o udostępnianie niniejszej zbiórki.
Ładuję...