Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Lula po wszytskich zabiegach i badaniach wyleguje się już w nowym domku!
Dziękujemy Wam serdecznie za okazane serce i pomoc!
"Kochani, musicie mi pomoc! Znalazłam maleńką pekinkę, cała w dreadach, oczy zalepione ropą, strupy na całym ciałku. Nikt jej nie szuka, nikogo nie interesuje jej los. Pomożecie?".
Kurcze, w kasie wiatr hula jak zawsze na przełomie roku, zima nie odpuszcza - trzeba palić w piecu, uzupełniać słomę w psich budach, porządnie karmić, a strumień zwierząt w potrzebie się nie zmniejsza. Ale jak możemy odmówić? Tak trafiła do nas Lula. Dziewczynka nieprzeciętnej urody - brunatno czarna z białymi skarpetkami. Cud, miód i orzeszki! Do tego tak strasznie spragniona człowieka, że po przyjechaniu nie odstępowała nas na krok. Najlepiej ciągle na kolankach, ciągle głaskana i zagadywana. Inaczej rozpacz!
Niestety wszystko, czego się dowiedzieliśmy w pierwszym komunikacie, okazało się prawdą. Na sam początek - wycinanie dreadów, czyszczenie brązowego smaru z uszek, kąpanie, usuwanie zakręconych pazurków. Potem przemywanie ewidentnie obolałych i zaczerwienionych oczek. Oddech z pysia... cóż. Lula to całuśna kluska, ale tylko dla odważnych i zakatarzonych.
Koniecznie wizyty u weterynarza zaowocowały diagnozami: oczka do koniecznej konsultacji okulistycznej i koszmarnie zaniedbana skóra, więc musimy kąpać ją w specjalnym szamponie.
Tu i teraz konieczna jest sterylizacja, czyszczenie ząbków, odrobaczanie i szczepienia. Wraz z okulistą to około 850 zł. Nie mogąc czekać (podejrzenie ropomacicza), ubłagaliśmy weterynarzy o pierwszą część wizyt "na kreskę", dzięki czemu Lulcia jest już wykastrowana. Musimy jednak spłacić faktury za badania, zabieg i leki oraz umówić na kolejne wizyty. Bez Waszej pomocy nie damy rady. Ślicznie prosimy - każda złotówka, dwa złote, piątak - się liczą.
Razem spłacimy Lulciowy dług. Wiemy, że możemy na Was liczyć, bo jesteście najfajniejsi z fajnych! Bo wszyscy psiolubni to dobrzy ludzie. Dziękujemy!
Ładuję...