Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Dziekujemy!!
a miało Go nie być... leżał kilka dni przy piecu, gdzie nikt nie chciał go widzieć. Aż zobaczyła właściwa Osoba i poszukała pomocy.
Pecyk przeszedł metamorfozę
Dziękujemy Wam ogromnie!!
Zapłaciłam obydwie faktury za Kity.
Pecyk i nowa Kicia- nie będą już bezdomni, nie będą doprowadzać do nadmiernej populacji Kotów.
Kochani, Pecyk pomyślał że skoro jemu tak udało sie z zyciu to może pomożecie Jego Koleżance? Biadaczyna mieszkała w iglakach ;( My Ją zwinęliśmy do siebie, żeby nie marzła i nie głodowała. Pan Doktor wykonał kastrację, krew pojechała na badanie w kierunku fiv/ felv- no i mamy do zapłaty wyższą kwotę, bo doszło 500 złotych.
Damy radę?
Aż trudno wierzyć, że pełzający z wycieńczenia Kot nie wzbudził ludzkiego zainteresowania. Ten biedny Kocisko nie miał jak zdobyć pożywienia, wody, nie mógł się schronić. Leżał na środku placu ciepłowni w naszym mieście.
Aż zobaczył go Pan, który szukał dla niego pomocy. Zaklinałam się, że nie wezmę kolejnego Kota, bo nie mam gdzie... ale gdy usłyszałam, że jest prawdopodobnie sparaliżowany, bo nie może podnieść się na bok poszły moje obiecanki. Gdy dojechałam na miejsce zobaczyła przerażonego Kota, który nie wiedział, dlaczego nie może uciec- dosłownie nie stawał na łapach. Panowie pomogli wsadzić Kita do kontenera i szybko pojechałam do Lekarza. Badanie krwi, usg, rtg - to Kitku miał od razu. Według Lekarza stan Kota to efekt skrajnego wyniszczenia, braku posiłków, wody. Kocisko 1 raz wypróżnił się po 5 dniach!!
Badanie krwi/ PCR w kierunku chorób wirusowych wykazało fiv. W naszym mieście niestety choroby wirusowe są rozniesione. Kitku powoli regeneruje się. Jest już po kastracji, bo śmierdział okropnie. Pecyk prosi o wsparcie na zbiórce i DOM.
Ładuję...