Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Pedzelek mimo nosicielstwa białaczki czuje się dobrze.
Bardzo dbamy o jego odporność.
Został wykastrowany i zaszczepiony.
Kochani jesteśmy zmuszeni zwiększyć kwotę akcji gdyż mały Pędzelek jest strasznie chory i wymaga hospitalizacji.
Poddusza się, musi dostawać tlen.
Chcemy jednak wlaczyć o niego do końca - żeby los dał mu choć troszkę szczęścia
Poniewierka na jaką skazał go człowiek zbiera teraz swoje żniwo...
Niestety mamy potwierdzenie białaczki :(
Pędzelek czuje się źle. Walczymy o niego
Któż to patrzy na nas niewinnym, zagubionym spojrzeniem bezbronnego kociątka? To najnowszy pensjonariusz "sanatorium" Fundacji Felineus, ok. trzymiesięczny Pędzelek. Dotarł do nas kilka dni temu, ale to, co przeżył do tego czasu, to cała historia!
Pędzelek jest kotkiem w typie maine coon – prawdopodobnie ofiarą pseudohodowli, której właściciele pozbyli się kociaka, gdy nie wzbudził zainteresowania kupujących. I tak Pędzelek trafił na ulicę w podleżajskim osiedlu. Znalazła go dziewczyna, która pytała w okolicy do kogo należy zguba – nie znalazła jednak opiekuna, zabrała go więc do siebie i szukała dla niego domu.
Dom w końcu się znalazł, pod Rzeszowem, ale po kilku dniach rodzina stwierdziła, że jednak nie chce małego kotka, więc znajdzie mu nowy dom. Popytali, poszukali, no i znaleźli panią w Rzeszowie, która chętnie przygarnęła ślicznego maluszka. Wzięła go od razu do weterynarza, a tam okazało się, że oprócz standardu kociaka-bezdomniaka (pchły, świerzb, robale) Pędzelkowi wyszedł dodatni wynik badania na kocią białaczkę. Takie badania trzeba zawsze potwierdzać, ale pani nie mogła czekać na powtórne badania. Rodzina nie zgodziła się na przyjęcie malucha pod swój dach. Po prostu nikt nie chce chorego kota, choć prawda jest taka, że Pędzielek nie ma obecnie żadnych objawów białaczki.
I w taki oto sposób Pędzelek trafił pod skrzydła Fundacji Felineus. Skradł nasze serca zupełnie, bo aklimatyzacja przebiegła migiem, i ktoś, kto nie zna historii kotka, nie powiedziałby, że spotkał go tak niewesoły los. Owszem, wychodzi z niego życie bezdomniaczka (czasem zapomni o kuwetce, a czasem przestraszy się zabawki), ale niedługo będzie już w pełni ogarniętym zuchem.
W Fundacji od razu zlecono mu kontrolne badania PCR - czekamy na wyniki. Ale już teraz działamy – Pędzelek bierze wzmacniające leki, doprowadzamy go też do porządku w kontekście robali, pcheł, świerzbu i kociego kataru: za wszystkie zabiegi odwdzięcza się tuleniem i rozkosznym mruczeniem.
Prosimy Cię o wsparcie naszych działań, by Pędzelek, kotek, dla którego Fundacja jest piątym domem w ciągu trzech miesięcy, była dla niego przedostatnią przystanią przed tym ostatnim, szczęśliwym domkiem, którym będzie się cieszył do końca życia. Pomóż mu, dorzucając się do jego leczenia i uodparniania – i prosimy jeszcze o trzymanie kciuków, by Pędzelek okazał się zdrowy i dziarsko pomaszerował do nowej rodziny, takiej, która nigdy go nie porzuci.
Ładuję...