Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Cześć! Jestem Cezary i właśnie zaczynam nowe życie. Ostatnie miesiące były dla mnie jednym wielkim koszmarem. Moje serduszko pękło z tęsknoty.
Miałem cudowny dom, rodzinę, kochającą mnie panią, kocie i rodzeństwo, stanowiliśmy szczęśliwą rodzinę. Aż pewnego dnia zabrakło moich ukochanych ludzi. Najpierw odszedł mój pan, a potem moja ukochana pani.
Zostaliśmy całkiem sami, zagubieni. Ciepły i bezpieczny dom zmienił się w podwórko. I choć przychodzili znajomi dawać mi jedzonko, sąsiedzi których znałem, nikt nie miał dla mnie tyle czasu bym czuł się kochany i bezpieczny. Powoli traciłem nadzieję że coś się zmieni.
Nie było komu mnie czesać, podwórko na którym mieszkałem zarastało. A wiecie to straszna mieszanka, twarde suche gałązki i futerko w które się wplątują. Swędziała mnie cała skóra, w niektórych miejscach czułem ostre kucie i nie było nikogo kto by mi pomógł. Gdy już niemal straciłem nadzieje przyszła do mnie ciocia która pomagała mi przetrwać i powiedział że znalazła dla mnie miejsce, gdzie się mną zaopiekują i znajdą nowy domek.
Tak więc ruszyłem w długą podróż, zostawiłem za sobą wszystko, co znałem i kochałem. W tym nowym miejscu jest dużo takich piesków jak ja, które czekają na lepsze życie. Nowe ciocie ogoliły mi calutką sierść! Od razu mi ulżyło, zniknęły ciągnące kołtuny, swędzący brud. Pod jednym kołtunem wbiła się ostra trawa która zrobiła mi dziurę która już ropiała. Nie wiem jakby to się skończyło gdybym tu nie trafił. Czeka mnie jeszcze trochę przygód nim trafię do prawdziwego domku gdzie będę mógł być rozpieszczany jak to ciocie mówią. Najpierw czekają mnie badania, lekarze, zabiegi i dopiero wtedy będę mógł szukać spokojnego domku.
Muszę Was najpierw poprosić o pomoc w opłaceniu weterynarzy, ciocie nie mają własnych pieniędzy i możemy liczyć tylko na Was. Bardzo Was proszę o pomoc by moja tułaczka już się zakończyła!
Ładuję...